Nowa Kalifornia.
W dziennikach znajdujemy ciągle nowe szczegóły o świeżo odkrytej „krainie złota” w Alasce. Całą, rzec można Amerykę ogarnęła „złota gorączka”. Jak niegdyś blisko przed 50 laty, na wiadomość o skarbach kalifornijskich poszły tłumy na daleki Zachód przez bezludne, dzikie stepy, tak i dziś nie odstraszają ich stokroć gorsze, śnieżne pustynie pasa podbiegunowego. Nowe Eldorado, znane pod nazwą „Złote Pola Klondike”, znajduje się na samej granicy Alaski i Kanady, wzdłuż sieci rzeczek i strumieni, zasilających rzekę Yukon. Nie ulega wątpliwości, że gdzieś w górach muszą się znajdować bogate żyły kwarcu złotodajnego, z których powstały obecnie odkryte pokłady napływowe, lecz dotąd jeszcze ich nie wyszukano. Żwir złotodajny ma tę zaletę, że do eksploatowania go nie jest konieczny wielki kapitał, – każdy, kto posiada rydel, oskard i sito do przemywania, może zostać samodzielnym przedsiębiorcą. Jadą też do Klondike aptekarze, subjekci, kobiety, wyrostki, cały tłum „delikatnych nóżek”, jak nazywają zawodowi górnicy tę klasę poszukiwaczy złota. Jadą bez zapasów, bez ciepłego ubrania, bez narzędzi, bez siły i hartu, potrzebnego do wytrwania w surowym klimacie, jadą po zawód, głód, zimno i chorobę. A wraz z nimi dąży po swoją cząstkę zdobyczy cały zastęp szulerów, awanturnic i złodziei. Stolica Klondyke: Dawson-City należy do kategoryi t. zw. szeroko otwartych miast, zwykłego typu obozowisk górniczych; gra w karty, pijatyka i pukanie z rewolwerów nigdy tam nie ustają. Jedyną władzą jest komitet, wybierany przez mieszkańców i on ustanawia prawa, regulujące podział ziemi złotodajnej, ustanawia kary na
claim jumper’ów, t. j. specyalistów, odbierających przemocą i groźbami najlepsze działki prawym posiadaczom; pilnuje bezpieczeństwa publicznego, choć to ostatnie jest bardzo względne, i komitet nie troszczy się o drobnostki poniżej złodziejstwa i zabójstwa. Kary przezeń stosowane są bardzo proste: plagi i wygnanie z kraju lub śmierć. Rząd kanadyjski, na którego terytoryum znajduje się Dawson-City, stara się, o ile olbrzymia odległość na to pozwala, zaprowadzić jaki taki porządek, w czem korzystnie różni się od rządu Stanów Zjednoczonych, który w podobnych wypadkach pozwala swym obywatelom strzelać i wieszać
ad libitum.
Czytaj dalej…