Strona główna » Reklamy » Psychologia reklamy

Psychologia reklamy

Psychologya reklamy.

W Baltimore odbył się kongres ajentów ogłoszeń. Kongres ten miał wszelkie pozory zjazdu „naukowego”. Roztrząsano na nim nietylko przyszłość prasy, opartej materyalnie na rozwoju inseratów, lecz i przyszłość przemysłu, którego największe napięcie jest uzależnione od odbytu, jako bezpośredniego skutku reklamy.

Aby tej najżywotniejszej sprawie nadać znaczenie właściwe i wzbudzić do uchwał zjazdu zaufanie mas najszerszych, duchowieństwo protestanckie udzieliło kongresowi gościny – w kościele.

O ostrołuki świątyni obijały się mowy hałaśliwych kapłanów rozgłosu.

- Czas nasz jest zaledwie małą stacyjką w uniwersalnej podróży ludzkości – jął głosić stylem duchownym jeden z żarliwszych działaczów reklamowych. – Dziś posługujemy się mizernemi wynalazkami geniuszu ludzkiego: elektrycznością i awiacyą. Jutrzejsze wynalazki urągać będą dzisiejszym i ani pojąć nie jesteśmy w możności, w jakiej postaci ukształtuje się słowo, które nieść będziemy od krańca do krańca ziemi. Wielkie nauki ewangieliczne doszły nas zapóźno, bo apostołowie nie mogli posługiwać się dzisiejszemi środkami rozgłosu. Ręczę, że gdyby święty…

Tu pobożni słuchacze przerwali ponoszonemu przez rwącą swadę mówcy dalszy ciąg „zuchwałości”. Ale ten nie dał za wygrana i powołując się na niedoścignione tajemnice ducha, który promienieje tęczowemi blaskami słońca bez względu na czas i na przestrzeń (czytaj: przedmiot objawienia), sięgnął po najwyższe porównania.

Zgiełk protestów i oklasków dodał „kongresowi” efektu. Nie można już przejść nad nim do porządku dziennego. Zaważył już stanowczo na dziejach reklamy i dziennika.

Reklama prawdziwa lub fałszywa – była powodem wygranych lub klęsk wojennych w większości bitew, które zna historya. Jeszcze na tysiąc lat przed wynalezieniem telegrafu zręczny wódz publicysta operował rozgłosem, jako środkiem, potężniejszym od sztuki wojennej.

Rzecz dziwna – upadek reklamy przypada na początki prasy „regularnej”. Sparta w swoich tablicach wiadomości 10-dniowych nie dopuszczała się chwalby prywatnej obywateli. Nawet koniec XVIII. stulecia, uznający w prasie rodzącą się potęgę „mocarstwową”, nie znał jeszcze reklamy, stojącej na wysokości drukowanego słowa.

Wiek XIX. posunął rozgłos o tysiące staj. Reklama zapanowała w dzienniku, zaróżowiła mury stolic, wdarła się na skały nad morzami i jeziorami, wzięła w posiadanie wodospady i wulkany. Zabrzydziła poezyę krajobrazu alpejskiego, obniżyła wizyę sceny, znegocyowała książkę i album.

Reklama z żarliwością wyeksplotowała wynalazki telegrafu, komunikacye konne, parowe, elektryczne i światło. Na stacyach kolejowych i parostatkach na Zachodzie nazwa stacyi ginie w powodzi reklam. Wóz tramwaju ogłoszeniem maści do butów zakrywa tablicę swojego kierunku. Wieże starych zamków nadreńskich rzucają na olbrzymią odległość świetlne reklamy pigułek, a wśród żarzących się świateł Trafalgasquaru najsilniejszy jest blask reklamy modnych papierosów. Bank szwedzki odwrotną stronę nowych banknotów przeznaczył na reklamy firm prywatnych.

Ogłoszenie zużywa cztery piąte papieru, farby drukarskiej i roboty zecera w sumie pracy eksploatacyjnej współczesnego dziennika. Żywi armie: urzędników, ajentów, właścicieli biur ogłoszeń. Daje milionowe fortuny tym ostatnim, a słynny Rudolf Mosse, nabywszy „Berliner Tageblatt”, pozwala już dziś sobie na milionowe fundacye dobroczynne.

Reklama tworzy ambasady wielkich centrów ogłoszeniowych Ameryki Południowej – w Londynie i Paryżu. Reklama wytworzyła szeregi nowych talentów w prozie, poezyi i rysunku. Tworzy olbrzymie działy współczesnego handlu. W wielkich magazynach Paryża, Londynu i Nowego Jorku, pozycya reklamowa sięga kilku milionów, a do obsługi tego działu istnieją biura z szefami, imponującymi genialnością pomysłów.

Aby reklama nie kompromitowała swej roboty, aby stale potężniejąc, obejmowała cała kulę z powietrzem, światłem, niebem i gwiazdami, z zuchwałością geniuszu i natchnieniem wybranych musi być uczciwa.

Ta reklama, która kłamie, skazuje bezpowrotnie autora jej na banicyę z tej świątyni rozgłosu.

Na zły wynalazek nierozważny kapitalista wydaje miliony bezużytecznie; na dobry, mądry pracownik, będący na dorobku, angażuje mienie swoje i obcych. Drugi staje się milionerem, pierwszy nędzarzem. To samo z reklamą. Należy uchwycić jej psychologyę.

- Cóż jest „psychologya” reklamy ?

- Zrozumiecie odrazu. Odczytajcie następujący dyalog przykazań, które stanowią zasadę rozwoju reklamy w przyszłości i jej bezpośredniego pożytku w chwili obecnej.

1) Nie będziesz w reklamie kłamał, jeno mówił najstosowniejszą prawdę.

2) Nie znudzisz czytelnika zachwalaniem tej prawdy, jeno podasz mu w sposób barwny, świeży, nowy, zajmujący, bardziej zajmujący od felietonu utalentowanego nowelisty.

3) Nie będziesz ganił w niej bliźniego – konkurenta, jeno mówił o sobie i to w taki sposób, aby czytelnik zrozumiał, że produkt twój jest największym cudem świata.

4) Ta reklama staje się przyjacielem i doradcą czytelnika, która potwierdza sprawdzone przez niego doświadczenie. Zatem powtórna reklama, obliczona na czytelników, którzy już mieli czas na zbadanie poprzednio zachwalanego produktu, powinna być silniejsza i bardziej pomysłowa od pierwszej.

5) Do określania tekstu reklamy używaj najlepszych piór. Do ilustrowania klisz – angażuj najznakomitszych artystów.

6) Nie gardź żadnym środkiem reklamy, tylko umiej ją przystosować do celu. Na kurtynie teatralnej nie reklamuj pensjonatu dla młodych dziewcząt, a w piśmie humorystycznem zakładu pogrzebowego. Gdy zrozumiesz ton, środowisko i inteligencyę klijenteli dziennika lub zakładu, w którym się reklamujesz, schwyciłeś jądro rozgłosu i zyskałeś moc suggestyonowania całych mas.

7) Unikaj krzyczących sposobów rozgłosu z wieży; przestań wierzyć w reklamy na skałach i wodospadach. Podróżny uśmiechnie się po raz pierwszy, a potem, jeżeli jest inteligentny, złorzeczy szpecącemu widok plakatowi. O nieinteligentnych zaś nie dbaj. Nic łatwiejszego, jak ośmieszyć przez niezręczną reklamę dobry nawet artykuł.

8) Trzymaj się przeważnie prasy i myśl o tem, aby czytelnikowi uczynić niespodziankę. Gdy w różnych rubrykach, w urozmaiconej formie odczyta twój inserat jednego dnia, nabierze zaufania do twej inteligencyi. A kupiec rozumny nie może być oszustem i daje rzetelny towar.

9) Posiłkuj się coraz częściej drutem telegraficznym. Działając na odległość, reklamuj jednego dnia jednocześnie na całej kuli ziemskiej. Wynik będzie nieprawdopodobnie wielki.

10) Nie zadłużaj się za reklamę. Ten wydatek, tak samo jak komorne lub podarki, ponosić winieneś ze świeżego grosza. Środkami rozporządzalnemi mierz rozmiary swych przedsięwzięć.

„Głos Rzeszowski” z 17 sierpnia 1913

Reklamy , , Czytano 1 113 razy

Brak komentarzy do wpisu “Psychologia reklamy”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*