Strona główna » Stare anegdoty » Lud – 12 anegdot z lat 1870-1926

Lud – 12 anegdot z lat 1870-1926

Na drodze.

Kuba. Niech będzie pochwalony!.. a gdzie to idzieta?
Magda. Na wieki wieków… po wódkę.

„Nowy Kalendarz Poznański Polski Katolicki na rok przestępny 1876″



W gminie.

- Pan pisarz się pyta, ile Walentowa mają lat?
- Albo to ja bydlę jakie, proszę wielmożnego pana, żeby mi lata rachowali.

„Encyklopedia Humoru” 1914


PIERWSZA POMOC.

Chłop: Panie doktorze, mojej żonie wypadł przed trzema tygodniami synek z rąk i tak się potłukł, że jeszcze dziś ma głowę napuchłą.

Doktór: A cóż uczyniliście, gdy to się stało?
Chłop: Ja dałem zaraz mojej starej, z przeproszeniem pana doktora, w pysk.

 ??? 1889  


PAN POSEŁ WITOS

W Tarnowie przed zbiorem portretów kieszonkowców umieszczonym przy kasie kolejowej miało miejsce następujące zdarzenie:

Gromada ludzi ciśnie się i przygląda się z zaciekawieniem „sympatycznym” twarzom, a jakiś chłop pyta: „Co to za jeden”? Na to mu inny odpowiada: „Dyć to zdaje mi się nasi posłowie”. „Widzisz babo przecież ja zaraz poznał Witosa!” odpowiada chłop zwracając się do żony.

„Szczutek” z 23 listopada 1919

 



Komisarz konskrypcyjny zapytał włościanina o imię i nazwisko. 

- Na imię mi Maciek, a zowię się Cupiał.
- Ile masz lat?
- Zda mi się 40.
- Masz żonę?
- Mam.
- Jakże twojej żonie na imię?
- Co tego, to już nie baczę.
- Głupi jesteś z taką odpowiedzią!
Chłop drapie się po głowie – przypomnieć sobie imienia żony nie może – aż wreszcie na obok stojącego sąsiada zawołał:
- Kumotrze, odpowiedzcie za mnie jak mojej babie.
Komisarz rozśmieszony rzecze:
- No, ty kumotrze powiedz imię jego żony.
- Podobno jej bez mała Byrdyga.
- Byrdyga – tak, tak – powtórzył Cupiał – Byrdyga, Byrdyga…
Ktoś z obecnych poprawił: „Brygida”.
Pyta dalej komisarz:
- Czy masz dzieci? Jakie ich imiona – podaj po starszemu.
- Wielmożny panie – co prawda, to nie grzech – ja dzieci nie mam, tylko moja baba, bom się z wdową ożenił…
Zniecierpliwiony komisarz rzekł:
- Idź precz, ośle, do chałupy – kumoter za ciebie odpowie!

„Zwiastun Górnoszlązki” z 5 grudnia 1872

 



Z protokółu. Rzecz dzieje się w Galicyi.

Kuba nawymyślał w kancelaryi wójtowi i pisarzowi. Pisarz z tego powodu pisze protokół i kończy go tak:
…. „Który to Kuba Wiatrak, będąc w stanie pijanym, wołał na cały głos, że my, wójt i pisarz, jesteśmy łotry, hultaje, oszusty, kajdaniarze, bydło nierogate itd., rzetelność czego pieczęcią gminną i naszemi podpisami potwierdzamy”.

„Dziennik Kujawski” z 23 grudnia 1893

 



ZAPAMIĘTAŁY GRZESZNIK.

Ksiądz. Człowiecze, i ty się piekła nie boisz? Już widzę, jak szatan będzie szarpał twoją grzeszną duszę.
Chory. Ho, ho! księże proboszczu, kto tak, jak ja przez lat czternaście mieszkał pod jednym dachem z swoją teściową, ten się już piekła z pewnością nie przelęknie.

„Encyklopedia Humoru” 1914

 



Post. Włościanin mówi do swojej żony: „Jutro post, zrób więc, nie jak zawsze, dwanaście pierogów, ale tylko dziesięć – niech jednak nieco będą większe jak zwykle.

??? 1888

 



Droga dla pieszych. 

- A nie możecie to pędzić świń którędy indziej? To droga dla pieszych.
- A dyć moje świnie tys piechotą.

„Dziennik Kujawski” z 31 stycznia 1895

 



Dobry pomysł.

Podróżny, który zajechał na nocleg do wiejskiéj gospody, niemógł zasnąć, bo chłopi w izbie szynkownéj wielki hałas robili. Wstał więc i poszedł do gospodarza. „Gospodarzu,” rzekł, „obudźcie mnie jutro rychło, bo na drodze pięćset złotych zgubiłem.” Poszedł znowu na górę, i położył się spać, chłopi zaś wnet się wynieśli, aby szukać pieniędzy, a podróżny mógł dalej spać spokojnie.

??? 1870

 



NAJLEPIEJ.

Na terytorjum gminy Łysebyki spełniono śmiałą kradzież. Wójt, Mateusz Okowitek, z pisarzem, Pociągalskim, zabierają się do spisania protokułu. Pisarz rozpoczyna: – „Na miejscu przestępstwa znaleziono butelkę…”
- Czekaj pan! – przerywa wójt – trzeba zapisać, co w butelce; to może być ważne dla śledztwa!
- Koniak! — odpowiada pisarz, pociągnąwszy spory łyk z butelki.
- Nie, przepalanka! – oponuje wójt, łyknąwszy dwa hausty.
- A ja mówię, że koniak! – odpowiada pisarz, „próbując” powtórnie.
Butelka opróżnioną została szybko.
- Pisz pan – decyduje wójt, – że: „znaleziono butelkę pustą i że, pomimo wszelkich z naszej strony wysiłków, nie można było dojść, co w niej jest…”

„Encyklopedia Humoru” 1914

 



Turysta: A klimat w tej miejscowości zdrowy?

Chłop tubylec: Jeszcze jak! Jakeśmy cmentarz zakładali, to trzeba było jednego chłopa specjalnie zabić!

„Cyrulik Warszawski” 1926

 



Uwaga: Dla części anegdot z niniejszego zbioru brak podanych dokładnych źródeł; na początku ich gromadzenia jeszcze tego nie zapisywałem.

Stare anegdoty , Czytano 888 razy

Brak komentarzy do wpisu “Lud – 12 anegdot z lat 1870-1926”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*