O różnych zawodach – 14 anegdot z lat 1914-1938
W SKŁADZIE ZABAWEK.
Kupujący. Jaka cena tej dużej lalki, znajdującej się w wystawie?
Właściciel sklepu. Dwadzieścia pięć rubli.
Kupujący. Ależ, panie, za takie pieniądze można mieć prawdziwe dziecko!
„Encyklopedia Humoru” 1914
W HANDELKU.
- Nie rozumiem dlaczego liczycie butelkę czerwonego wina drożej, aniżeli białego?
- Cóż to pan dobrodziej myśli, że farbę na ulicy znajdujemy?…
„Encyklopedia Humoru” 1914
GORLIWY SUBJEKT
— Chaim, ile razy mówiłem ci, że jeżeli ktoś przychodzi do sklepu nie wypuszczaj go z pustemi rękoma, jeżeli niema tego co żąda, daj coś innego, wmów mu, że to on potrzebuje, a nie inne, od czego jesteś subjektem?..
Wchodzi do sklepu młoda przystojna pani.
— Pan mi pozwoli papier higjeniczny.
W sklepie zabrakło żądanego towaru, ale subjekt pomny pouczeń swego szefa, uprzejmie odpowiada.
— Narazie zabrakło higienicznego, ale może Pani pozwoli szklany papier, albo papier „śmierć muchom”.
„Cyrulik Warszawski” 1929
POCIESZYŁ.
- Tak, panie Mizgalski, pan tu zaordynujesz gospodarstwem, doktor mi kazał jechać w góry, bardzo źle ze mną…
- Et, wielmożny dziedzicu! po co się tam tłuc po górach? Czy to nie lepiej, nie przyjemniej panu dziedzicowi będzie, jak pan dziedzic u siebie nogi wyciągnie?…
„Encyklopedia Humoru” 1914
Pewien ekonom wpadł z radością do mieszkania swego kolegi, wołając:
- Wiesz kto na wystawie bydła pierwszy medal otrzymał? – Ja!
„Encyklopedia Humoru” 1914
SZKODLIWOŚĆ POCAŁUNKU.
- Pan również sądzi, że pocałunek jest szkodliwy dla zdrowia?
- Najzupełniej. Pewnego razu pocałowałem sąsiadkę, córkę rzeźnika, który to podpatrzył. Powiadam pani, odleżałem to w łóżku dwa tygodnie.
„Encyklopedia Humoru” 1914
Hale targowe. Kłótnia straganiarek.
- Tylko nie morda! Tylko nie morda! Mój pysk dla pani żadna morda!
„Cyrulik Warszawski” 1927
POLICJA KRAKOWSKA.
- Panie policjant, czy ta ulica jest spokojna?
- Naturalnie! Inaczejbym przecież tu nie stał!…
„Encyklopedia Humoru” 1914
NA BOCZNICY KOLEJOWEJ.
Pasażerowie (wystraszeni). – Cóż to, pociąg wraca się?!
Konduktor (tajemniczo). – Pan maszynista na ostatniej stacji zostawił cygaro….
„Encyklopedia Humoru” 1914
JAKTO ROZUMIEĆ
Majster Procajło do swego chłopca:
Ucz się draniu mores i pamiętaj, że jak do mnie mówisz, to stul pysk !…
„Szczutek” z 13 września 1920
Na prowincji.
Wędrowna trupa aktorska daje w jakiejś dziurze prowincjonalnej „Ryszarda III” Szekspira. Większość artystów gra dość podle, co u miejscowej inteligencji wywołuje drwiny…
W pewnym momencie woła król znane słowa:
- „Konia mi dajcie, królestwo dam za konia”!
Na to odzywa się ktoś z widowni:
- A osioł nie może być?
- Może być, chodź pan na scenę… – odpowiada aktor.
„Gazeta Pleszewska” z 3 sierpnia 1930
W CYRKU.
W cyrku produkuje się naśladowca: głosów zwierzęcych. W pewnej chwili zwraca się do publiczności.
- Płacę 100 dolarów, jeżeli nie potrafię oddać głosu jakiegoś z wybranych przez Szanowne Państwo stworzeń.
Głos z widowni: – Udaj pan sardynkę.
„Dziennik Ostrowski” z 31 sierpnia 1938
KAŻDY SWĄ GODNOŚĆ CENI.
Pryncypał dzwoni – woźny przybiega kłusem.
- Słuchaj ty, woźny, zawołaj mi mego sekretarza.
Wchodzi sekretarz.
- Panie sekretarz, masz pan 10 kop. i powiedz pan woźnemu, żeby mi przyniósł paczkę papierosów.
„Encyklopedia Humoru” 1914
Polowania.
W dobrach Mysi ogonek pod Warszawą, gdzie 2 i pól włoki włościańskich gruntów dzierżawi 48 nemrodów warszawskich, odbyło się wielkie polowanie 4 godzinne. W 96 strzelb zabito: krowę, zająca, 2 przepiórki, 7 wróbli, 3 wrony, srokę, kreta, oraz 5 indyków, „omyłkowo” wziętych za stadko bażantów. Podczas łowów jeden z uczestników, właściciel pralni p. X. postrzelił sąsiada, farmaceutę p. Y. O ile się zdaje, ranny nie straci wzroku, gdyż cały nabój trafił poniżej… krzyża.
(Łow. Pol.)
„Łowiec” wrzesień 1915
Uwaga: Dla części anegdot z niniejszego zbioru brak podanych dokładnych źródeł; na początku ich gromadzenia jeszcze tego nie zapisywałem.
Stare anegdoty Czytano 796 razy
Brak komentarzy do wpisu “O różnych zawodach – 14 anegdot z lat 1914-1938”