Strona główna » Technika i wynalazki » Nowy środek przeciw kurzowi ulicznemu

Nowy środek przeciw kurzowi ulicznemu

Nowy środek przeciw kurzowi ulicznemu.

Nieznośny i przykry kurz na ulicach i drogach nabrał w oświetleniu hygieny nowego jeszcze znaczenia, odkąd odkryto, że jest on, niestety, urodzajnem podłożem dla zarazków chorobotwórczych, które wraz z nim unosi i rozwiewa lada podmuch wiatru na wszystkie strony, wciskając je przechodniom do oczu, uszu, do dróg oddechowych i płuc, jakoteż wpędzając je przez otwarte okna i drzwi do mieszkań ludzkich. Wzmagający się i tak już z rokiem każdym ruch kołowy na ulicach zasilił się w ostatnich czasach nowym sportem, samochodów. Bardzo szybki ich pęd wzbija i podnosi tak wielkie tumany kurzu, że dostaje się go do naszych płuc więcej niemal, niż powietrza. Polewanie czy skrapianie ulic wodą przeważnie już nie wystarcza w miastach; oczywiście wielkie koszty nie pozwalają zastosować tego na drogach i gościńcach.

Zajmującą przeto będzie wiadomość o nowym środku, stosowanym od lat trzech w Kalifornii. Dwa razy do roku polewa się tam ulice naftą gotowaną w surowym stanie. Za pomocą swej lepkości wiąże ona kurz uliczny, a przez swą zawartość asfaltu tworzy na ulicy rodzaj skorupy, chroniąc powierzchnię przed szybkiem zniszczeniem. Utworzona tłusta powierzchnia nie przepuszcza wody deszczowej, która spływa po niej w ten sposób, iż nawet błoto, ni muł nie mogą się utworzyć. Woń nafty ulatnia się szybko; w kilku godzinach wysycha powierzchnia ulicy tak, że nie plami ubrań. Nowy ten środek przyjęli tak przechodnie, jak woźnice, kolarze i samochodowcy jako prawdziwe błogosławieństwo.

Znakomicie ułatwia tę sprawę w Kalifornii i w Texas nizka cena nafty, wynosząca zaledwie 10 franków za beczkę. To też dla niektórych miast, jak Sacramento lub San-Francisco wypadł ten nowy sposób 50 prc. taniej, niż dawne polewanie ulic wodą kilka razy na dzień. Oczywiście w Europie wypadłoby to, stosownie do większej ceny nafty. Jednakże jak ekonomiści londyńscy obliczają, przy sprowadzaniu na te cele surowicy w olbrzymich ilościach z Ameryki spadłaby jej cena w Europie do połowy dzisiejszej.

Zachodzi jednak pytanie, czy nafty nie możnaby u nas zastąpić smołą? Naprowadzają na tę myśl spostrzeżenia, że smoła, rozlana w większych płatach na gościńcu, utrzymuje się długi czas bez zmiany, mimo ruchu pojazdów. Na tej podstawie przedsięwzięto dalsze doświadczenia w Monte-Carlo; wyniki ich przeszły wszelkie oczekiwania. Pewna część dobrze oczyszczonego gościńca powleczono tam za pomocą przyrządów szczotkowych cienką warstwa wrzącej smoły. Zwarła się ona z powierzchnia doskonale tak, że po dwu dniach skrzepnęła jako twarda skorupa, po której chodzi się jakby po asfalcie, a od kilku miesięcy jeżdżą po niej nawet ciężkie ładowne wozy, nie sprawiając żadnego jej uszkodzenia. Nie ślizgają się na niej ani konie, ani bicykle, ani samochody, gdyż powierzchnie, świeżo powleczona smoła, posypuje się cienka warstwa piasku. Smoła drążąc na kilka milimetrów w głąb powierzchni, czyni ją nieprzepuszczalną, tak, że deszcz spływa po niej bez śladu, a ulica wolna jest od błota i kurzu. Ciemno-szary jej wygląd jest nawet przyjemny dla oka, nieprzyjemna zaś woń znika zupełnie po pierwszych 2 – 3 dniach. Kilometr takiej drogi 5—6 metrów szerokiej wypadł wraz z materyałem i robocizną na 300 franków blizko.

Doświadczenia podobne podejmowały już dawniej fabryki gazowe na własnych przestrzeniach, a w ostatnim czasie dokonać je miał inż. Rimini w Rawennie na większej przestrzeni z bardzo dobrym skutkiem. Takaż próbę wykonano właśnie w ostatnich dniach w Lucernie, gdzie na przestrzeni 100 metrów przyrządzono nowym sposobem tylko jedną cześć drogi, pozostawiając drugą dla przejazdu. Za kilka tygodni, gdy wypróbowaną już będzie odporność gościńca na ruch kołowy, zestawione będą ścisłe cyfry kosztów.

Równocześnie odbywają się już podobne próby we Francyi, koło Saint-Germain, na gościńcu Quarante-Sous, na przestrzeni 750 metrów pod państwową kontrolą urzędu dróg i mostów, gdzie otrzymano również zadowalające wyniki po dwurazowej aplikacyi smoły z przerwą jednego miesiąca. Koszt tego procederu obliczono tam na 500 fr. za kilometr drogi, szerokiej na 7 metrów (200 fr. beczka smoły, 100 fr. robocizna).

Nowy ten sposób może oddać równie doniosłe usługi dla gospodarki drogowej, jak i dla zdrowia ludzkiego, rozwiązując jedno z ważniejszych zagadnień hygieny.

„Gazeta Lwowska” z 10 sierpnia 1902

Technika i wynalazki , , , , Czytano 985 razy

Brak komentarzy do wpisu “Nowy środek przeciw kurzowi ulicznemu”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*