Pan młody w chwili ślubu dostał napadu wścieklizny
Wstrząsający wypadek zdarzył się ostatnio w Ołomuńcu. Młody robotnik Leopold Grund przed niedawnym czasem, gdy wracał wieczorem od narzeczonej z którą miał się ożenić, został pokąsany przez podejrzanego psa. Młody człowiek nie przypisywał do tego wypadku większego znaczenia, zwłaszcza, że rany nie były zbyt głębokie i wkrótce się zagoiły.
W dniu oznaczonym na ślub młodej pary, zgromadził się orszak weselny w kościele, państwo młodzi przyklękli przed ołtarzem, a ksiądz zaczął wypowiadać rotę przysięgi. W tej chwili pan młody zerwał się z błędnem wzrokiem i tocząc pianę, rzucił się na oblubienicę, zadając jej ukąszenie w ramię
Zapanował popłoch, jednak najbliżej stojący nie stracili przytomności i zdołali obezwładnić pieniącego się w okropnym ataku nieszczęśliwego. Skrępowanego przewieziono do zakładu dla obłąkanych, zaś jego narzeczoną, która – omdlała z przerażenia, poddano leczeniu pasteurowskiemu.
Nieszczęśliwy człowiek, ofiara psa wściekłego, po strasznych męczarniach zmarł.
„Gazeta Pleszewska” z 27 sierpnia 1930
Wypadki Czytano 741 razy
Brak komentarzy do wpisu “Pan młody w chwili ślubu dostał napadu wścieklizny”