Strona główna » Dziwne, Zwierzęta » Bestia z Vercors

Bestia z Vercors

Tajemnicza bestia terroryzuje całe francuskie miasteczko
Nieznane i nieuchwytne zwierzę napada na ludzi, porywa psy i rozwala groby na cmentarzu.

Miasteczko francuskie Montvendre i okolice – w departamencie la Drome (środkowa Francja) przeżywa ostatnio emocje godne niesamowitego filmu. Niejeden scenariusz tego rodzaju nie wywołuje takich dreszczyków emocji, jak autentyczne zdarzenia, pełne tajemnicy i grozy w spokojnych ludnych okolicach kulturalnego kraju w 20-tym wieku.

Mieszkańcy pewnego – dość zresztą obszernego kręgu koło miasteczka Montvendre żyją po prostu pod terrorem jakiegoś zwierzęcia, które niewiadomo skąd się wzięło i nie wiadomo jak wygląda. Pozostawia tylko bardzo wyraźne ślady swego pobytu w lasach Vercors.

Przed mniej więcej trzema tygodniami znaleziono rano pod miasteczkiem ciało zabitego psa. Właściwie „ciało”, to za dużo powiedziane. Była to tylko głowa ze strzępami skóry i trochę kości. Ciało zostało pożarte. Pies ten – było to zwierzę duże, silne i zuchwale odważne, to też ludzie zdumieli się. Co się mogło stać z takim zwierzęciem? Musiało ono stoczyć zażartą walkę z nieznanym wrogiem jak na to wskazywały ślady, ale wkońcu uległo. 

To był początek. Odtąd nie było nocy, żeby jakaś bestia nie porywała i nie pożerała psów z podwórza i wszystkiego co zdołała wynaleźć w chlewikach i obórkach. Pod koniec tego pierwszego tygodnia jedna z gospodyń, pani Delaye, usłyszała w nocy dziwne hałasy na podwórzu i wyjrzała oknem. O mało zresztą nie zemdlała ze strachu. Tuż przed nią stała nieruchomo ciemna bestia której oczy błyszczały w mrokach, jak małe latarki. Zanim kobieta zdołała obudzić męża i przygotować dla niego broń – zwierzę uciekło.

Można ostatecznie przypuszczać, że było to przywidzenie. Ale w wigilię pewna dziewczynka biegnąc o zmroku przez las została napadnięta przez jakieś straszliwe zwierzę które poraniło ją dotkliwie i tylko spłoszone przypadkiem uciekło. To już nie mogło być przywidzeniem.

Ze zgrozą zaobserwowano fakt, że dziwne, groźne to zwierzę odwiedza nocą cmentarze i rozwala groby, a nieraz nawet udaje mu się wywlekać i rozrywać ciała.

Na okolicę miasteczka padł strach. Nikt nie odważa się wyjść sam w bardziej odludne okolice, o zmroku wszystkie domy i podwórza są szczelnie zamykane, a miasteczko pustoszeje.

Policja robi formalne obławy na tajemniczą bestię o gustach hieny i błyszczących oczach rysia. W sam dzień sylwestrowy mimo mroźnej zawieruchy 30 myśliwych i policjantów przetrząsnęło dokładnie las, w którym jak przypuszczano ukrywa się bestia. Przypuszczenia te okazały się zresztą słuszne bo w pewnej chwili kilku z członków obławy

usłyszało nagle trzask gałęzi i odgłos ucieczki, ale stało się to tak nagle i szybko, że nikt nie zdążył strzelić.

Montvendre nadal więc żyje pod terrorem tajemniczego zwierzęcia. Na razie mróz, zaspy śnieżne i wiatr uniemożliwiają obławy i poszukiwania, nie przeszkadzają jednak zagadkowej bestii w dalszych jej napadach ma podwórza i straszliwej gospodarce na cmentarzach.

„Dziennik Ostrowski” z 5 stycznia 1938


 

W MIASTECZKU, KTÓRE TERRORYZUJE TAJEMNICZA BESTIA, ZGINĄŁ CZŁOWIEK
Zbrodnia człowieka, czy dzieło zwierzęcia?

Pisaliśmy niedawno o tajemniczej nieuchwytnej bestii, która terroryzuje poprostu mieszkańców Montvendre we Francji, porywając, rozszarpując i pożerając psy, pustosząc podwórka i rozwalając groby na cmentarzach na sposób hien. Sprawa ta jest nadal w zawieszeniu. Tajemnicy nie wykryto. Tajemniczy zwierz nadal jest postrachem mieszkańców miasteczka, którzy w ogóle nie wychodzą o zmroku ze zabudowania – i nadal prowadzi swą straszliwe gospodarkę na podwórzach i w okolicy. A „bestia z Vercors” stała się już sławna we Francji. Jest przy tym zastanawiająco i wręcz niesamowicie nieuchwytną.

Ostatnio zaszedł wypadek, który wstrząsnął mieszkańcami miasteczka. Został tam zabity tajemniczo człowiek, a śmierć jego miasteczko przypisuje owej tajemniczej i groźnej bestii. Oczywiście może to być wynikiem psychozy strachu, może być, że zbrodni dokonał człowiek, ale Montvendre twierdzi jednogłośnie, że to dzieło owego potwora z lasów Vercors.

Zabitym jest stary rolnik, Izydor Servian, mieszkający na odosobnieniu w swym ubożuchnym gospodarstwie, człowiek niemy i głuchy. Znaleziono go w jego domu, leżącego na podłodze w kałuży krwi. Krwią był też splamiony cały pokój.

Policja z Chabruil rozpoczęła dochodzenia, które mają ustalić, czy ta śmierć staruszka – to zbrodnia człowieka, czy – niesamowite dzieło tajemniczego zwierzęcia.

„Dziennik Ostrowski” z 13 stycznia 1938

Dziwne, Zwierzęta , , Czytano 849 razy

Brak komentarzy do wpisu “Bestia z Vercors”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*