Strona główna » Wojna 1918-1920 » Okrucieństwa w Jaworowie

Okrucieństwa w Jaworowie

Wieści z Jaworowa i okolicy.

Ujrzano też wnet jeńców polskich obdartych z butów i płaszczów, jedynie w drewnianych sandałach, trzęsących się od zimna, pędzonych przez ukr. żołnierzy. Ukazały się wozy z rannymi, również obdartymi z ubrania i obuwia, a zabitych w liczbie 28 zupełnie nagich złożono w trupiarni ruskiej.

Grozą przejmujący widok przedstawiali owi polegli. Najpierw obdarci nawet z bielizny, głowy, twarze, piersi, brzuchy porozbijane siekierami, widłami od gnoju i innemi narzędziami, mózg, oczy i wnętrzności powychodziły na wierzch, zęby powybijane. Dzieła takiego dokonali chłopi z Nakonecznego i innych przedmieść, którzy na czele z parochem ruskim Krajczykiem pośpieszywszy na pomoc wojsku ukraińskiemu, znęcali się nad rannymi Polakami i dobijali ich siekierami, widłami, kosami itp.

Nawet w niewolę wziętych zdrowych zabijano i trupy obdzierano. To nie ludzie, ale szakale – aż włosy stają na głowie na myśl, że człowiek może się zdobyć na coś podobnego. Tak wychowano ich, tak kierowali nimi ich przewodnicy duchowni. Ów ks. Krajczyk, jak również paroch nieznanego nazwiska na Nakonecznem, ks. Czajkowski, wikary z Jaworowa, ks. Zalitacz i ks. Lewicki zamiast głosić słowo Boże, zachęcali z ambony do mordu, mówiąc: „Bery sokiru, piłu ryskal, kosu, szczo majesz, a nawit wodu horjaczu i idy boronyty twoju zemlu pered tymi batiarami. To twoja zemla, Lachy ne majut’ tu żadnoho prawa” i t. d.  

Nie kryto się wcale z tą agitacyą. Byli i są ludzie, którzy się gorszyli takiem słowem Bożem, – a owego sławnego ks. Krajczyka, sami jego parafianie dwa razy obili, nazywając go świńskim księdzem z powodu, że świńmi handlował. Księży zaś ruskich, którzy się spokojnie zachowują, pracując rzeczywiście nad królestwem Bożem na ziemi, poaresztowano, jak n. p. ks. Kruszyńskiego w Bonowie. Zagrożono też aresztowaniem ks. Mirowemu w Czerniłowie, staruszkowi, prawdziwemu kapłanowi, według serca Bożego.

I cóż na to powie tutejszy ks. biskup Kocyłowski?! Przecież to nie księża, ale kozacy, a nawet gorsi od nich!

Rozpuszczono kleryków ruskich na to, by ci, poprzebierawszy się na kozaków, mordowali drugich. Ładne duchowieństwo!

W niedzielę dnia 8-go grudnia w czasie sumy otoczono wojskiem kościół w Niemirowie. Rozbestwione żołdactwo ukraińskie wpakowało się w czapkach na głowie z najeżonymi bagnetami do wnętrza, zdzierając z chłopów kożuchy, z kobiet chustki, katanki, a nawet spódnice. Płacz i panika zapanowały w świątyni. Pięciu chłopaków nieletnich ze strachu schroniło się z chóru na strych. Znaleziono ich tam, zwleczono na dół i zażądano za nich okupu 10.000 koron, grożąc, w przeciwnym razie rozstrzelaniem ich jako szpiegów. Pieniądze złożono. Tamtejszego zaś proboszcza obrabowano do szczętu. Zabrano też ludności polskiej wszelki inwentarz żywy.

W miejscowości Szkle, dokąd skierowywano partye wziętych do niewoli żołnierzy polskich widziała również owa osoba pomasakrowane trupy bose – w bieliźnie tylko – leżące na śniegu. Pomordowali ich tamtejsi chłopi i żołnierze. Mieli to być żołnierze polscy z posterunku w Kalnikowie czy też w Stubnie.

Nad młodym organistą znęcano się tamże strasznie. Najpierw pędzono go po śniegu boso i w koszuli tylko, bito pałkami, potem zdarto zeń koszulę i dalej smagano, a kiedy klęknął, prosząc p życie, dano do niego 15 strzałów. Ciało podziurawione jak rzeszoto leżało na śniegu. Posądzony był o szpiegostwo i przez bicie i znęcanie się chciano go zmusić do przyznania się do winy.

Pewnego Rusina, mielnika, w młynie hr. Dębickiej, rodem z Podlasia, za to, że żył z Polakiem i nie wstąpił do wojska ukraińskiego pobito tak strasznie, że na pół żywy leżał z pokrajaną twarzą – a w końcu dobito strzałami.

Nasz informator, ksiądz rzym. kat. kończy:

Wobec takich zbrodni krwi niewinnej wołającej o pomstę do nieba chyba nie dopuści Pan Bóg, by tak brutalny naród mógł dojść do bytu politycznego niezależnego.

Proszę, by te fakta podały do publicznej wiadomości inne dzienniki polskie, a prawdziwość ich stwierdzam słowem honoru.

„Ziemia Przemyska” z 26 stycznia 1919

Wojna 1918-1920 , , , , Czytano 1 121 razy

Brak komentarzy do wpisu “Okrucieństwa w Jaworowie”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*