Strona główna » Polityka » Panika w Brodach 1877

Panika w Brodach 1877

Brody 17 września.

Od kilku dni obiegały po mieście naszem zwłaszcza między ludnością żydowską niepokojące wieści, że chłopi okoliczni podobno przez ajentów rosyjskich poduszczeni, mają w dzień sądny wyrżnąć żydów i Lachów. Strach paniczny opanował żydów. Wszędzie po ulicy słychać było rozmowy o przyszłej rzezi, w co nawet ludzie poważni zupełnie uwierzyli. Pogłoski te znachodziły niby potwierdzenie w ustach niektórych chłopów, którzy tu i ówdzie mieli się w ten sposób odgrażać. Uwięziono nawet kilku chłopów i urządzono śledztwo; ośmiu chłopów czeka dotąd jeszcze wyroku; jak się jednak dowiedziałem od osób kompetentnych, obawa cała była bezpodstawną. Między ludem naszym oddawna jest rozpowszechnionem wyobrażenie, że djabeł w dzień sądny żydów żywcem porywa. Po pijanemu niejeden chłop w ten sposób sprawiał ulgę uciśnionemu sercu swemu i przypominał w kłótni, o którą między chłopem a żydem nie trudno, że taki koniec czeka krzywdzącego go żyda. Pomawiano ruskich księży o inicjatywę w tej brudnej sprawie – naturalnie bez cienia podobieństwa do prawdy. Fantazya roztaczała przed okiem przestraszonych najkrwawsze obrazy; X. S. z S. miał odbierać od chłopów przysięgę, że się niewzdrygną przed mordem i pożogą – miało to odkryć śledztwo; nawet we Lwowie wierzono, że X. S. kazano uwięzić; osoby najpoważniejsze ręczyły, że widziały jak X. S. prowadzono do wiezienia. Pokazało się, że cała ta wieść powstała w ten niewinny sposób, że widziano X. S. idącego ulicą (wracał od swej córki) a za nim o kilka kroków idącego tą samą ulicą żandarma. Mimo to strach żydów był wielki. Do jednego z naszych księży przychodziło kilku żydów, prosząc i zaklinając, by im prawdę powiedział, czy ich mają na dzień sądny wyrżnąć. Wczoraj wieczorem miasto było jak wymarłe. Żydzi wrócili wcześniej, niż zwykle z bóżnic – i pozamykali się w domach. Na ich usilne prośby, nakazano skonsygnować wojsko w koszarach. Kompania obrony krajowej, miejska policya i straż finansowa strzegła do białego dnia wszystkich dróg i ścieżek do miasta wiodących przed wrzekomą inwazyą; nawet przed domem konsula rosyjskiego stała straż przez noc całą; naturalnie, że i znaku nie było, by kto myślał o napadzie lub rzezi. Dzisiaj żydzi już swobodniej oddychają, chociaż trwoga nie ustąpiła zupełnie.

Żydzi tutejsi sympatyzują jak wszędzie z Turkami. Na pierwszą wieść o zwycięstwie Osmana baszy pod Plewną, panowała radość nie do opisania; w oknach dwóch sklepów wystawiono improwizowanych Turków, a jednemu żydowi sympatyzującemu z Rosyą, wyprawiono kocią muzykę. Mówią mi, że ów niefortunny zwolennik Rosyi nawet na ulicy pokazać się nie może, by nie był przez gawiedź żydowską insultowanym.

Wskutek wojny Rosyi ucierpiały Brody niezmiernie, handel cały z Rosyą prawie ustał; ubóstwo i nędza wielka między żydami.

„Czas” z 20 września 1877

Polityka , , Czytano 720 razy

Brak komentarzy do wpisu “Panika w Brodach 1877”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*