Strona główna » Historia i archeologia » Wykopaliska na Dzikich Polach

Wykopaliska na Dzikich Polach

Wykopaliska na Dzikich Polach.

Jak już donieśliśmy pokrótce, prof. Wesołowski natrafił na niezmiernie ciekawy plon archeologiczny przy rozkopywaniu wielkiego kurhanu w okolicy miasta Melitpola taurydzkiej gubernii, na terytoryum dawnych Dzikich Pól. Kurhany, w których podejrzywano mogiły królów scytyjskich, rzadko kiedy dawały przy rozkopywaniu bogatszy plon archeologiczny. Przyczyna tego faktu była jasna : ciekawość nie jest wyłącznie cechą dzisiejszych archeologów, owszem w uczucie, wzmocnione w dodatku nadzieją znalezienia skarbów, były wyposażone i poprzednie pokolenia ludzkie, aż do współczesnych budowniczych kurhanów. Dlatego też dzisiejszy archeolog znajduje już przeważnie resztki, zostawione przez dawnych poszukiwaczy, a doświadczenie nauczyło go nawet rozróżniać epoki tych poprzednich poszukiwań: ludzie nowsi kopali w kurhanach pionowe szyby, natomiast bogobojni powiedzmy Scytowie, znacznie lepiej poinformowani, gdzie czego należy szukać, bo sami byli obecni przy uroczystych pogrzebach, dawali spokój nawierzchni kurhanu, a przebiwszy się sztolnią na powierzchni ziemi do centrum nasypu, schodzili ztamtąd w głąb i dochodzili do właściwych grobów. Mimo prowadzonych w ten sposób od wieków poszukiwań, przecież coś ocalało i dla uczonych, a rozkopany przez profesora Wesołowskiego kurhan, zwany w okolicy „Sołoha”, dał wprost wspaniałe zabytki i skarby.

Badanie „Sołohy” prowadzi wymieniony profesor już od kilku lat i w przeszłym roku doszedł do grobu centralnego, ograbionego jednak już przez poszukiwaczy skarbów. Grób ten stanowiła obszerna komora 8-metrowej głębokości, wyłożona kamieniem; poszukiwacze poprzedni zostawili sporo przedmiotów, z których można wnioskować, że było to miejsce spoczynku kobiety; znaleziono tam igłę złotą, ruchome „ognisko domowe” z bronzu i kilka glinianych amfor greckich. Pilne badanie komory naprowadziło jednak na ślad bocznych kurytarzy i roboty, prowadzone tego lata, doprowadziły do odkrycia nienaruszonych dwóch innych grobowców.  

W jednym z nich, mniejszym, znaleziono szkielety dwóch koni i metalowe części rzędów, miedzy innymi złoto, upiększenia uzd w postaci ryb. Dalsza komora, podzielona na pięć działów, zawierała znów w każdym szkielet koński z resztkami rzędów z bronzowemi upiększeniami i żelaznemi wędziłami. W jednym z oddziałów wykryto również szkielet ludzki, prawdopodobnie koniucha, obok niego kilka strzał bronzowych, dalej u wejścia do następnej komory leżał znów szkielet ludzki, a obok niego znów strzały bronzowe.

Ogromny główny grobowiec, zupełnie nietknięty, zawierał dwa szkielety ludzkie. Jeden wyciągnięty na wznak pośrodku grobowca, otoczony mnóstwem przedmiotów, drugi pod ścianą, obok niszy, w której stał szereg amfor glinianych; obok w kącie widniały trzy masywne kotły bronzowe z kośćmi baranów i krów – resztki pośmiertnej ofiary. Wokoło środkowego, prawdopodobnie królewskiego szkieletu, rozmieszczone były następujące przedmioty: dwie żelazne dzidy niezwykłej wielkości, pancerz żelazny, rozsypujący się na proch, wielki bronzowy hełm formy greckiej z resztkami jakiejś tkaniny wewnątrz, żelazne noże z kościanemi rękojeściami i bronzowa buława.

Dalej stało stłuczone naczynie terrakotowe i ośm naczyń srebrnych z wyrytemi na nich scenami walki gryfów z innemi zwierzętami oraz scenami, przedstawiającemi konnych wojowników, walczących z, lwami. Na jednem z tych naczyń rysunki ludzi, czy też bóstw, z których jedno trzyma w ręku lirę.

Odzież króla znikła zupełnie, zostało tylko około 300 blaszek złotych, któremi widocznie był naszywany płaszcz; na blaszkach tych również wyryte liry i gryfy. Na rękach króla znaleziono pięć masywnych złotych branzolet spiralnych, pod głową leżał naszyjnik, złożony z rurek złotych i masywnych również wisiorków, w liczbie zwyż sześćdziesięciu. U lewego boku króla dwa żelazne miecze z szerokiemi klingami, żelazo rozpada się już w proch, lecz z rękojeści jednego miecza pozostała złota oprawa, obok zaś leżała również złota oprawa pochwy, zakończona dużą głową Meduzy. Cała oprawa pokryta pięknymi ornamentami i wyobrażeniami zwierząt.

Na szyi króla widniał spadający głęboko na pierś naszyjnik złoty, dęty z ornamentami; zapinka tego naszyjnika składa się z dwóch lwich głów, wpijających zęby w wielki złoty węzeł. Ornament miejscami upiększony emalią, oczy lwów również z emalii. W małej niszy leżały dwa bardzo cenne przedmioty: drewniany sajdak na strzały i złota misa. Z sajdaku zostały tylko resztki z albastrowemi płaskorzeźbami; misa zachowana bardzo dobrze, wykazuje z wewnętrznej strony wypukłe rzeźby, przedstawiające lwów, pożerających jelenie i kozy; scen takich jest dwadzieścia jeden, rozłożone są koncentrycznie. Na zewnetrznem obrzeżu misy widać ślad greckiego napisu.

Najciekawszą i najcenniejszą zdobyczą archeologiczna jest grzebień złoty, znaleziony obok szkieletu królewskiego. Grzebień ten, cały z masywnego złota, kształtu kwadratowego, około 18 ctm. szeroki, liczy 19 blizko przylegających do siebie zębów, przymocowanych do płytki poprzecznej; górna część grzebienia najpierw prostokątna, ażurowa, kończy się trójkatnem polem, wypełnionem figuralną miniaturową rzeźbą, stanowiącą wspaniały okaz sztuki starożytnej. Po jednej stronie w centrum stoi Scyt konny, na którego nacierają piesi; na ziemi leży zabity koń. Wszystkie te statuetki rzeźbione z olbrzymim talentem i niesłychaną drobiazgowością, odtwarzają do najdrobniejszych szczegółów ubiór i uzbrojenie wojowników, stanowią przeto cenny dokument historyczno-kulturalny. Ruch postaci i wyraz brodatych i wąsatych twarzy walczących, nadaje temu pieścidełku cechę prawdziwego dzieła sztuki.

Rossyjska komisya archeologiczna oznacza epokę, z której te przedmioty pochodzą, na IV. wiek przed Chrystusem.

„Gazeta Lwowska” z 13 sierpnia 1913

Historia i archeologia , , , Czytano 1 163 razy

Brak komentarzy do wpisu “Wykopaliska na Dzikich Polach”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*