Strona główna » Ciekawostki » W stolicy drożyzny amerykańskiej

W stolicy drożyzny amerykańskiej

W stolicy drożyzny amerykańskiej

Najmniejszą amerykańską monetą obiegową jest l cent miedziak, czyli 100-na część dolara, co przeliczone na polską walutę równa się wartości przeszło 5 groszy. Za 5 groszy można u nas kupić niejedno. Ale w Nowym Jorku (nawiasem mówiąc jednym z najdroższych miast na świecie) trudno ustalić, co można nabyć za 1 centa, chyba maleńki kawałek czekolady z automatu lub ząbeczek gumy do żucia. Nawet w słynnych z taniości magazynach Woolwortha minimum konsumcji kosztuje „niklówkę” czyli 5 centów am. Filiżanka kawy (Express) z pianką, szklanka mleka, świetne jabłko kalifornijskie, wyglansowanie obuwia Shoe-Shine – wszystko to do nabycia po 5 centów am.

Za taką cenę można też przejechać się kolejką przez cały Nowy Jork i wydostać się na płaski dach drapacza chmur. Rozmowy telefoniczne, wspaniałe przedmioty na wyprzedażach, ogromne, świetne i bogato ilustrowane czasopisma można nabyć również po 5 centów am. od „sztuki”. Natomiast 10 centów – to czarodziejski klucz, którym można otworzyć mały skarbczyk. 10 centów – to tyle co na nasze 50 groszy, a nawet 53 grosze! Za takie pieniądze można i u nas nabyć to, owo i tamto. A np. w Nowym Jorku za 10 centów też niezgorzej, bo kanapki w ogromnym wyborze, para dużych parówek, bocheneczek chleba „szwedzkiego” puszka kompotu ananasowo-morelowego.

15 centów – to już kompletne dość sute śniadanie, 30 centów obiad suty w chińskich restauracjach. Ale najtańsze miejsce na seans wieczorowy w gigantycznych kinach nowojorskich to wydatek co najmniej 1 dolara, na Broadway’u są jednak takie przytulne nie duże teatrzyki świetlne, w których 2 całe długie niezłe filmy zobaczyć można za 15 do 20 centów ale popołudniu. W teatrach popularnych, od których w Nowym Jorku tak rojno, kosztuje miejsce do siedzenia 25 centów. Nie drogo. Po amerykańsku można się uczyć bezpłatnie w szkołach publicznych (Public School) na specjalnych kursach wieczorowych dla cudzoziemców. A inne szlagiery! Radioaparat nowiuteńki prosto z „igły” 5 dolarów, samochodzik nowy drugiej klasy do nabycia już od 50 dol. Za to ładniejsze, choć skromne, dwupokojowe mieszkanko kosztuje przeciętnie 80 dolarów mies. (przeszło 420 zł!). To minimum. Troszkę więcej komfortu kosztuje już o 20 dol. więcej. Malutki pokoik w starym domu bez windy i powietrza nie do wynajęcia poniżej 25 dolarów. Kultura amerykańska mieszkaniowa – to cudownie złośliwa legenda, gdyż „przekrój” nowojorskiego mieszkanka jest niesłychanie brudny. Tylko rodziny bardzo zamożne mogą utrzymywać służbę domową.

„Dziennik Ostrowski” 22 grudnia 1938

Ciekawostki , , , , , Czytano 787 razy

Brak komentarzy do wpisu “W stolicy drożyzny amerykańskiej”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*