Strona główna » Reklamy, Śmieszne » Ofiara reklamy

Ofiara reklamy

Ofiara reklamy.

Król Zulusów Cetewayo podczas pobytu swego w Londynie zamykał się często całymi dniami w swoim pokoju, co otoczenie jego mocno intrygowało. Nareszcie wyjaśniła się tajemnica tego odosobnienia. Nie była to choroba, ani zły humor, ani wreszcie praca umysłowa, wymagająca samotności, ale było to zajęcie się rzeczą niemożliwą do wykonania. Otóż czarny monarcha nie umiał wprawdzie czytać, ale za to miał doskonałe oczy, któremi studyował wszystkie znaki powywieszane po ulicach Londynu, a w które wierzył jak w ewangelię. Jeden z tych znaków, zawieszony nad składem mydła, wyobrażał wspaniałego murzyna, który się jakiemś specyalnem mydłem do połowy już na biało umył. Cetewayo bezwłocznie zakupił pół beczki tego specyfiku i odtąd zajęty był myciem się i przedzierzgnięciem się w Anglika. Całymi dniami więc przesiadywał w wannie i pilnie się nacierał zachwalonem mydłem, do czego wodzowie jego pomocnymi być mu musieli. Tarli go, tarli aż do krwi, aż nareszcie monarcha czarny z wściekłością zmiarkował, że znakom londyńskim wierzyć nie można, poprzysiągł też sobie, że odtąd nigdy nie da się już złapać.

Ileż to u nas takich Cetewayów, co choć szczycą się znajomością czytania a nawet do inteligencyi się liczą, dają się codziennie łapać Prof. Orlice, wiedeńskim bazarom rozdającym wszystko za darmo, Pain Expellerom, Matteim.

Pogoń z 10 grudnia 1882

Reklamy, Śmieszne , , , , Czytano 793 razy

Brak komentarzy do wpisu “Ofiara reklamy”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*