Strona główna » Z życia codziennego » Wypróbowany środek przeciw zanieczyszczeniu

Wypróbowany środek przeciw zanieczyszczeniu

Wypróbowany środek przeciw zanieczyszczeniu ulic, zaułków itp.

Obok niezliczonej ilości zwyczajów patrjarchalnych, które razem wziąwszy, robią z stolicy 5-miljon. kraju nieznośny partykularz, utrzymuje się dotąd we Lwowie brzydki zwyczaj zanieczyszczania ulic, zaułków, kątów itp. przez przechodniów. Dla zaradzenia złemu „wpadły” odnośne władze „na myśl”, że „nieczytelna” tabliczka umieszczona nad miejscem mającem szczególniejszy pociąg dla przechodniów… zapobiegnie zbytecznemu użyźnianiu bruku miejskiego. Poprzybijano tedy na kamienicach, parkanach, w ogóle na przedmiotach zbyt często atakowanych przez przechodniów, tabliczki np. z takiemi napisami z węgierska po niemiecku : „Von Amtswegen ist verbothen, diesen Ort zu verunreinigen” – albo z niemiecka po polsku: „Zakazuje się z urzędu pod karą to miejsce nie zanieczyszczać.” Skutki tych ex offo zakazów i czuć i oglądać można co dziesięć kroków na każdej niepierwszorzędnej ulicy m. Lwowa. Idzie wieśniak lub baba z targu i widzi na rogu kamienicy jakiś napis, którego oczywiście odczytać nie umie; domyśla się więc, że w okolicach tego napisu musi być… szynk, nie znalazłszy ani drzwi, ani okna, którędyby wejść można do poszukiwanego przybytku Bachusa, zaspokaja „przy okazji” swe pragnienia w odwrotnym kierunku. Idzie „sztucer” z szkiełkiem w oku; przybliża się do tabliczki, respective muru, i udaje, że mocno jest zajęty odczytaniem niewyraźnego napisu… „Uhu!” Desinfekcja!

Nie wspominamy tu już o Krakowskiem, Żółkiewskiem i Zarwanicy. Tam panuje zupełna swoboda, jeszcze większa jak na placu „Castrum.” Zaradzić temu mogłyby tylko t. z. pisoary. Cóż! kiedy pieniędzy nie mamy!

Pewien obywatel posiada realność przy jednej z uliczek ciasnych, ciemnych, niezbyt uczęszczanych. Ta realność ma tę dla przechodniów dogodność, że ściany jej tworzą trójkąt. Ów obywatel zastawił ten trójkąt deskami, nabił w nie „ćwieków”, opisał kredą o co mu chodzi, zastawił się oficjalną tabliczką: że „to miejsce” pod karą 5 guld. „jest nie do zanieczyszczenia…” wszystko na nic: Najwięcej konewek masy Süwerna musiano wylewać w to miejsce. Gdy nie skutkowały ani pisemne, ani ustne – z poza parkanu – suplikacje, ów obywatel obmyślił następujący plan strategiczny: Jednego nieletniego chłopca uzbroił w starą pukawkę nabitą ślepym nabojem a drugiemu dał do rąk pewne narządzie używane w pewnych nieprawidłowościach żołądka – nabite krwią bydlęcą. Tak uzbrojonych malców ustawił w szyku bojowym w niezbyt wielkiem oddaleniu od pola „operowanego” przez przechodniów. Nie upłynęło kilka minut, gdy na „polu operowanem” pojawił się nieprzyjaciel w osobie jakiegoś niezbyt eleganckiego obywatela wyznania mojżeszowego i w sposób niedwuznaczny dał do poznania, że zamyśla rozpocząć kroki nieprzyjacielskie. W tym stanowczym momencie rozległ się huk… (nb. z pukawki malca), popłynęła krew (rozumie się z narzędzia drugiego chłopca) po twarzy przestraszonego nieprzyjaciela i dał się słyszeć okrzyk boleści: „Ach waj! Ych bin tojdt!” W okamgnieniu zgromadziło się kilkuset Samarytanów, sprowadzono nosze, policję, komisję sądowo-lekarską itd. i zaniesiono skrwawionego do szpitalu. Tu z zachowaniem wszelkich ostrożności obmyto mu twarz krwią zbroczoną i rozpoczęły się naukowe poszukiwania za raną śmiertelną…

Od owego zdarzenia daleko mniej masy desinfekcyjnej wylewają na to miejsce, gdzie się odbyła ta krwawa kampanja.

„Dziennik Polski” z 5 sierpnia 1873

Z życia codziennego , , , Czytano 780 razy

Brak komentarzy do wpisu “Wypróbowany środek przeciw zanieczyszczeniu”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*