„Telefony”
Jako przykład pomysłowości warszawskiej, stosowanej do okoliczności czasu wojennego, „Warszawskij Dniewnik” podaje obrazek następujący:
„Do restauracyi wchodzi gość i prosi o obiad. Zanim podano mu zupę, gość po cichu konferuje z kelnerem o dostanie kieliszka wódki, lecz ten nieubłagalnie odpowiada: „nie można, sprzedaż jest wzbroniona”. Gość zrezygnowany zabiera się do zupy, gdy oto kelner podchodzi i mówi:
- Proszę pana do telefonu!
Gość jest zdumiony. Tylko co przyjechał, nikt nie zna jego nazwiska i tu naraz do telefonu. Lecz kelner twierdzi z całą stanowczością, że jego, a nie kogo innego wzywają. Gość poddaje się i idzie do budki. Wkrótce wychodzi stamtąd, ociera wąsy i pyta kelnera:
- Czyby nie można jeszcze raz do telefonu?
W rachunku figuruje następnie: „Za dwa telefony rb. 1, za dwie przekąski 20 kop.”.
„Dziennik Poznański” z 9 czerwca 1915
Folklor Wielkiej Wojny Czytano 715 razy
Brak komentarzy do wpisu “„Telefony””