Wpisy otagowane jako 1854

Przechowywanie owoców

6 lipca 2011

Jak zachować świeże śliwki aż do wiosny?

Zrywa się śliwki w dniu jasnym i suchym starannie z drzewa, i to wtenczas, gdy są dojrzałe, ale nie miękkie, i pozostawia się je przez mniej więcej 36 godzin w miejscu suchem, aby wyparowały. Potem układa się je w nowy garnek kamienny, czysto wytarty, w którym nie było jeszcze nigdy wody, warstwami, przesypując je otrębami, i to tak, aby szypułkami odwrócone były do dołu i, aby jedna śliwka drugiej nie dotykała, a przestrzeń pomiędzy niemi wypełnia się otrębami. Napełniony garnek przykrywa się papierem pergaminowym, następnie mokrym pęcherzem hermetycznie się zawięzuje i chowa w miejscu zupełnie suchem i chłodnem. Przed użyciem ściera się otręby ze śliwek, wkłada się w sito włosienne i trzyma przez chwilę nad parą gotującej się czystej wody, przez co owoc nabiera świeżego wyglądu co dopiero zerwanych śliwek

„Dziennik Kujawski” z 18 września 1895


Łatwe przechowanie jabłek przez zimę.

Aby jabłka bez zepsucia przez całą zimę przetrwały, trzeba je zaraz po otrząśnieniu z drzew, w zamkniętém naczyniu, ile możności sucho i w chłodzie zachować; na powietrzu bowiem jak zwykle rozsypane, w kilka tygodni więdną, marszczą się i tracą zapach, Chcąc zatem jabłka do następnej wiosny przechować, należy je zaraz po zbiorze w beczułkach wysuszonym dokładnie piaskiem przesypać warstwami, tak je układając, aby się niedotykały; nareszcie wszystko warstwą suchego piasku pokryć. Tym sposobem postępując, uchroni się jabłka od zetknięcia z powietrzem, co właśnie głównym do przechowania ich jest warunkiem. Nadto piasek wstrzymuje pocenie się jabłek, i dlatego zapachu swego nie tracą, wilgoć zaś wydobywająca się z nich w suchy piasek wsiąka, przez co ciągle będąc osuszane, aż do miesiąca czerwca, w całéj swéj świeżości pozostać mogą.

„Kalendarz domowy i gospodarski na rok zwyczajny 1854.” 


Z pomiędzy licznych sposobów przechowywania owocu przez zimę, najlepszem zdaje się być użycie w tym celu mułu torfowego. Skrzynkę o zawartości pół metra kubicznego ustawia się w sklepie, zapewnionym od mrozu i posypuje dno jej miałkim, osianym mułem torfowym na grubość palca i na nim układa się owoc ogonkami na dół jak najbliżej siebie, jednakże tak, aby się nie dotykały. Następnie wypełnia się tak samo mułem istniejące pomiędzy owocem próżnie, daje ponad tem znowu taką sama, warstwę mułu, jaka daną była pod owoc na spód skrzynki i tak postępuje się aż do zupełnego jej zapełnienia. Owoc podobnie przechowany zatrzymuje smak, zapach i kolor swój aż do późnej wiosny.

„Dziennik Kujawski” z 20 listopada 1895