Wpisy otagowane jako 1867

Pociąg cesarski

24 października 2014

Pociąg dworski we Francyi, przeznaczony wyłącznie dla cesarza Napoleona III. i jego rodziny, składa się, oprócz parochodu, z jedenastu wagonów, a mianowicie: 2 brankardów, kuchni, jadalni, platformy z tarasem, salonu, sypialni, dwóch wagonów dla służby, dwóch dla osób z dworu. Wszystkie te wagony łączą się ruchomemi mostkami z poręczami, co ułatwia przejście wskroś całego pociągu. Brankardy i powozy dla służby są tak urządzone, iż liczni dworzanie cesarscy z wszelką łatwością czynności swe załatwiać mogą. W kuchni są dwa kominki do przyrządzenia potraw i napojów, i siedzenia dla 12 lokai. Tu także są wygodne szafy na pomieszczenie naczyń i kredensu. Sala jadalna zasługuje na szczególną uwagę; na obdłużnym wąskim stole porobione są wcięcia na pomieszczenie talerzy, szklanek i t. p. by je tym sposobem od wstrząśnień zabezpieczyć; stół otaczają trzcinowe lekkie krzesełka. Ściany jadalni zdobią misterne w drzewie rzeźby, mitologicznej treści. Z jadalni wychodzi się na platformę czyli taras do przechadzki, otoczony wspaniałą balustradą, wyrobioną z pozłacanej stali. Sama ta balustrada kosztować miała 100.000 frank. Cały taras pokryty lekkim dachem z adamaszkowemi firankami. Tu w czasie pogody dostojne osoby piją kawę lub chłodniki, przypatrują się okolicy lub przyjmują hołdy miejscowej ludności. Z tarasu przechodzi się do salonu, zdobnego w sprzęty rococo, gobeliny, perskie kobierce i t. p. Pokój ten urządzony jest w guście czasów Ludwika XIV. Do salonu dotyka mały budoar, w którym cesarz wypoczywa lub oddaje się czytaniu. Sypialnia ma trzy przedziały, dla cesarza, jego małżonki, i cesarskiego księcia. Pierwszy wybity materyą ciemno-ponsową, drugi szafirową, trzeci lila. Dodać jeszcze należy toaletę srebrną i łóżka palisandrowe z firankami koronkowemi. Cały ten pociąg odznacza się wygodą, przepychem i bogactwem.

„Gazeta Lwowska” z 7 lutego 1867

Kula w mózgu

24 czerwca 2010

Czy można żyć 38 dni z kulą w mózgu? Tak jednak było w Ayange, i opisuje ten wypadek następnie dziennik Le Voeu national, wychodzący w Metz:

D. 20 listopada 17letni chłopiec Jan Piotr Evener podbiegł niejakiemu Durenne pod rękę, kiedy tenże strzelał do celu. Strzał padł, lecz nikt nie wiedział, gdzie kula utkwiła. Spostrzeżono tylko na czole Evenera ponad prawem okiem małą plamę zakrwawioną, z której jedna kropla krwi się wysączyła i mniemano, że Durenne zmierzając się, uderzył strzelbą Evenera w czoło. Wypadek ten nie miał w pierwszej chwili żadnych następstw. Evener posługiwał dalej przy strzelaniu do celu, i dopiero później czuł się nieco słabym, lecz nie w takim stopniu, aby musiano szukać lekarza. Dopiero w parę tygodni po tym wypadku ojciec Evenera dostrzegł, że syn jego ma gorączkę i zawezwał lekarza. Chory zaczął majaczyć, a potem wpadał często w szał, okazywał znaki obłąkania, wśród którego wydawał krzyki podobne do ryku i ciągle trząsł głową i kołysał ją. D. 27 grudnia umarł. Burmistrz miejscowy, któremu cała choroba Evenera zdawała się być niepojętą, zawiadomił prokuratora i doniósł mu o dziwnych symptomatach choroby. Tegoż dnia zrobiono oględziny ciała i przystąpiono do otwarcia głowy. Znaleziono kulę w głowie, która przeszyła czoło, cały mózg i uwięzła w nim, a do koła niej utworzyło się owrzodzenie.

„Czas” z 16 stycznia 1867