Wpisy otagowane jako 1870

Dzieciobójstwo wskutek bogobojności

26 lipca 2016

Dzieciobójstwo w skutek bogobojności.

W pewnej wsi w Styrji pojawili się misjonarze i dowodzili z kazalnicy pobożnym owieczkom generis feminini, „że każde dziecię nieślubne jest kamieniem młyńskim, pociągającym matkę tego dziecięcia na same dno piekła.” Pewna młoda dziewczyna, obciążona takim kamieniem, sądziła, że najlepiej zrobi, jeżeli się pozbędzie tego środka prowadzącego wprost do piekła. Po wysłuchaniu tej budującej mowy poszła do domu, zamordowała swe dziecię, złożyła zwłoki w skrzynkę i zaniosła takowe do kościoła, ofiarując je Matce Boskiej. W ten sposób oswobodziła się…. z paszczy piekła, (?) ale za to popadła w życiu doczesnym w ręce sprawiedliwości ludzkiej, która uznała ją za dojrzałą do odsiedzenia kary kilkuletniego więzienia.

„Dziennik Polski” z 24 maja 1870

Nowoczesna restauracja 1870

6 listopada 2012

Nowe urządzenie restauracji.

W Bostonie inżynier Riddl urządził restauracją na nowy zupełnie sposób. Pokoje dla gości zastawione są stołami, lecz nie ma przy nich służby. Każdy wchodzący otrzymuje przy wejściu bilet z numerem oznaczonym. Na stoliku znajdują się guziki ze słoniowej kości połączone sprężyną z dolnem piętrem, gdzie się mieści kuchnia; na guzikach tych wypisane są gatunki potraw, których dostać można. Za przyciśnięciem takiego guzika opuszcza się na dół środkowy krążek stołu i po chwili podnosi się z podaną potrawą. W tejże samej chwili z kuchni telegrafem dają znać, jaka potrawa i pod który numer podaną została; tym sposobem przy wejściu gościa oddając bilet z numerem otrzymuje gotowy rachunek. Wynalazek ten jest bardzo dogodnym, bo usuwa nieprzyjemne często stosunki ze służbą i o wiele zyskuje się na oszczędności, bo obsługa w kuchni nie jest tak kosztowną jak w pokojach gościnnych. Inżynier Riddl otrzymał już polecenie urządzenia podobnych kuchni w kilku restauracjach londyńskich i paryzkich.

„Dziennik Polski” z 11 maja 1870

Dawne przepisy kulinarne

6 listopada 2012

Ciastka do herbaty.

Do funta cukru miałkiego wbija się dwanaście żółtek, i rozciera się mocno; daléj dodaje się 3/4 funta masła młodego, nieco rozpuszczonego na ogniu, skórki cytrynowéj, parę ziarnek z pestek brzoskwiniowych drobno utłuczonych, maki przesianéj 3/4 funta, białek, ubitych na pianę. To wszystko dobrze rozmieszawszy, rozciéra się na papiér wysmarowany masłem świéżem, i kładzie się do wolnego pieca. Gdy się ciasto zrumieni, kraje się w kawałki. Ciastka takie można parę dni trzymać.

J. M.

„Kalendarz Domowy Gospodarski na rok zwyczajny 1837.” 



Grzanki na śniadanie.

Bułeczki krają się w podłużne plasterki, i smaruje się masłem świeżém, ugniecioném z czysto wypłukanemi sardelami; czyli tak zwanem masłem serdelowém. Trzeba oprócz tego miéć czysto oprawione i opłukane serdele rozerznięte na połówki, któremi się brzegi grzanek otaczają; i robią się z tychże serdeli przedziały, które się napełniają, jeden kawiorem, drugi sérem szwajcarskim lab angielskim, trzeci żółtkiem drobno usiekaném, rzerzuchą, szynką cienko pokrajaną, i tym podobnemi rzeczami. Grzanki takie bardzo są smaczne, i przyozdabiają stół śniadanny.

Z. J.

„Kalendarz Domowy Gospodarski na rok zwyczajny 1837.” 


 

Kotlety postne.

Cztéry śledzie, dwa dni naprzód w wodzie moczone, oczyszczone z ości, drobno się siekają. Dodaje się cztéry łyżek śmiétany kwaśnéj, bułeczki tartéj w miarę, żółtek dwa, gałki muszkatołowéj, szarlotki drobno usiekanéj i masła świéżego kawałek. Wymieszawszy to należycie, robią się kotlety, i smażą się zlekka na patelni, obsypawszy wprzód bułeczką.

J. U.

„Stanisława Janickiego Kalendarz Domowy Gospodarski, na rok przestępny 1848.” 



Przepis pieczenia doskonałych preclów bez drożdży.

Na kwartę mąki bierze się łyżkę masła niesolonego, jaj cztery i cukru tartego dwie łyżki, co wymiesiwszy doskonale w makutrze, doda śmietanki słodkiej tyle, aby ciasto było zdatne do wyrabiania preclów, które uwałkowane dłonią w maku i posmarowane po wierzchu jajem (za pomocą piórka), kładzie się na blachę masłem wysmarowaną i wypieka w piecu wolno napalonym.

Malwina z Z. W.

„Gwiazda. Czasopismo dla płci niewieściej” z 15 kwietnia 1870

Statystyka samobójstw we Francji

9 lutego 2012

Statystyka samobójstw we Francji przedstawia następujące cyfry: 4,003 mężczyzn a 1003 kobiet; z tych rzuciło się 960 mężczyzn i 407 kobiet do wody, 1972 mężczyzn a 325 kobiet powiesiło się, 237 mężczyzn i 3 kobiety zastrzeliły się pistoletem, 251 mężczyzn i 2 kobiety karabinem, 192 mężczyzn a 113 kobiet udusiło się dymem węglowym, 176 mężczyzn i 33 kobiet zginęło przez cięcia ostremi narzędziami, 74 mężczyzn i 44 kobiet struło się, 99 mężczyzn i 55 kobiet rzuciło się z miejsc wysokich, 31 straciło życie na szynach, a l umarł śmiercią głodową. Z cyfr tych wynika, że istnieje zawsze u samobójców przeważny pociąg do wieszania się i że samobójczynie do broni palnej najmniej się udają. Najwięcej samobójców dostarcza najuboższa klasa ludzi.

(K. Krak.)

„Dziennik Polski” z 15 maja 1870

Porady o zwierzętach

12 sierpnia 2009

(„Rolnik”) 

Aby konie miały długie ogony.

Bardzo prosty i łatwy na to sposób, – oto jeżeli koń ma kusy ogon, to trzeba myć go wodą, w której się cebula gotowała i czesać. Jak go będziesz Bracie pilnie mył taką wodą i czesał, to ogon mu ładnie i dobrze odrośnie.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 4 czerwca 1869



Sposób na krowy gdy kopią.

Są krowy, które podczas dojenia stać nie chcą a przezto mleko psują. Można temu najpewniéj zapobiedz, wziąwszy kawał w zimnej wodzie umoczonego płótna i włożywszy go krowie na krzyż, która natychmiast kopać przestanie.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 11 października 1870

Tani sposób prania bielizny

12 sierpnia 2009

Tani sposób prania bielizny.

Kogo na mydło do prania nie stać, ten niechaj kartofle odgotuje w gorącej wodzie, utrze i zamiast mydła używa. Pranie takie prędzéj się uskutecznia i może do niego być użytą woda studzienna lub rzeczna.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 11 października 1870

Wścieklizna

11 sierpnia 2009

W Philadelfii w Ameryce ukąsił piesek pewną młodziuchną panienkę w palec. W trzy dni po ukąszeniu pokazały się symptomata wodowstrętu (wścieklizny.) Lekarze orzekli, że ratunku nie ma; w porozumieniu więc z rodzicami, krewnymi i przyjaciołmi postanowiono przez otrucie skrócić cierpienia nieszczęśliwéj – co też uskuteczniono.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 20 stycznia 1870



Wypadek w szpitalu.

Z Pittsburga donoszą, że w napadzie wścieklizny zbiegł jeden z pacyentów tamtejszego szpitala i pokąsał 14 osób. Jedenaście z nich przewieziono natychmiast do szpitala, gdzie przejdą kuracyę Pasteura. Pomiędzy pokąsanymi znajduje się jeden superintendent i 4 lekarzy szpitalnych. Zbiegłego pacyenta zdołano ubezwładnić, poczem niedługo zmarł w szpitalu.

„Dziennik Poznański” z 6 stycznia 1916

 

Ofiara wojny

11 sierpnia 2009

Wojna prusko-francuska zabiera wiele ofiar. Między innemi przy bombardowaniu fortecy Toul jeden z padających granatów rozszarpał na dwie części młodą dziewczynę przebiegającą przez ulicę. Przed szesnastu laty ujrzała ona po raz pierwszy światło dzienne w chwili, kiedy grzmot strzałów przyspieszył rozwiązanie brzemiennej jej matki. Urodzona przy oblężeniu, zginęła także podczas oblężenia.

„Gwiazda. Czasopismo dla płci niewieściej” z 15 sierpnia 1870

Lekarstwo przeciw pijaństwu

10 sierpnia 2009

Lekarstwo przeciw pijaństwu.

Pewien amerykański doktor radzi aby do kwarty wódki dolać kwintel kwasu siarczanego z apteki, i dawać pijakowi po kieliszku parę razy na dzień, a w przeciągu trzech dni, obrzydzi sobie wódkę.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 18 października 1870

Ocet domowy

10 sierpnia 2009

Ocet owocowy na użytek domowy.

Wiadomo powszechnie, jak trudno obecnie o dobry niefałszowany szkodliwymi domieszkami ocet, otóż można go sobie w małej ilości przygotowywać w sposób następujący i to nic nie kosztujący: Większy garnek kamienny lub nie wielką beczułkę wypełnia się częściowo obrzynkami i wykrawanymi środkami owoców i nalewa wrzącą wodą tak, aby pokrywała wrzucone owoce, – postępując tak, ile razy następnie dosypuje się świeżo uzbierane odpadki owoców. Ostatnią część dorzuca się na piecu i po upływie 6 – 8 tygodni otrzymuje się wyborny i zdrowy ocet.

„Pogoń” z 17 lutego 1884 



Ocet różany.

Na świeże liście róż oczyszczonych jak najtroskliwiej, nalewa się dobrego octu w upodobanej ilości, co pozostawiwszy przez kilka dni, przefiltruje do czystych butelek i przechowa w chłodnem miejscu. Tak samo można brać i inne kwiaty pachnące i tym sposobem nadać octowi zapach aromatyczny.

„Gwiazda. Czasopismo dla płci niewieściej” z 1 czerwca 1870



Jak zrobić ocet w dwóch godzinach.

Utłucz ćwikłę to jest burak, wrzuć w wino, a za dwie godziny dobry ocet mieć będziesz.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 11 października 1870

Przechowywanie mięsa

10 sierpnia 2009

Jak mięso w lecie przechować.

Mięsa świeżego, aby muchy w lecie nie zepsuły, trzeba cebulę świeżą na misce położyć a tak muchy od téj woni opodal ustępować będą musiały.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 8 listopada 1870


Sposób, żeby mięso było w lecie świeże.

Odebrawszy mięso od rzeźnika, pokraje się go na tyle kawałków, na ile razy ma wystarczyć. Kawałki te potem się umieści do garnka, który nie tak szeroki jak wysoki ma być, potem nalewa się go mlekiem na dwa cale ponad mięso. Gdy mięsa potrzeba, wyjmuje się kawałek i wypłucze się go w świeżej wodzie. Przez ten tak prosty sposób nietylko zachowuje się mięso w świeżości podczas najgorętszego lata przez ośm i więcéj dni, ale jeszcze mu nadaje wyborny smak.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 31 lipca 1868

Mleko i ser

10 sierpnia 2009

Środek przeciwko zwarzeniu się i skwaśnieniu mleka.

W południowej Rosyi, gdzie latem temperatura średnia dochodzi do 36 stopni R., wieśniacy zapobiegają zwarzeniu się i skwaśnieniu mleka przez dodanie do niego kilku kropel soku wyciśniętego z chrzanu.

„Światło” 1888



Sposób odjęcia sérowi goryczy.

Do mleka, z którego nazajutrz ma się sér robić, dosypać należy cokolwiek soli. Sól takowa sypie się na dno naczynia, w którém się mleko ma warzyć, przez co nietylko warzenie się mleka przyspiesza, ale téż, szczególniéj w lecie skwaśnieniu lub zepsuciu mleka zapobiega.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 9 czerwca 1870

Sposób na uśmierzenie bólu zębów

10 sierpnia 2009

Sposób na uśmierzenie bólu zębów.

Nieznośny jest ból zębów, i jak to mówią: psu tego życzyć nie trzeba. Coby nie jeden za to dał, gdyby go mógł uśmierzyć. Oto nowy na to sposób: Wziąść kułeczko(*) cebuli i położyć go na bolący ząb, lub na cały rząd bolących zębów, a ból prawie zawsze w kilka chwil ustanie. Chcąc, aby to na długi czas skutkowało, nie trzeba przez kilka dni jeść korzeniami zaprawianych potraw, ani używać rozpalających napojów.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 11 października 1870

(*) tak w oryginale

Żałoba i jej noszenie 1870

10 sierpnia 2009

Żałoba i jej noszenie.

Nie wszystkim jest znany zwyczaj co do noszenia żałoby. Udzielamy przeto skazówkę tyczącą się tego przedmiotu według zapisków ś. p. K. Nakwaskiej.

Żałoba jako znak smutny nosi się: po mężu przez rok i sześć tygodni, ato sześć miesięcy grubą, czyli wełnianą, sześć miesięcy cienką, t. j. ubranie czarne jedwabne albo płócienkowe, a resztę sześć tygodni lekką w kolorze popielatym. Zwyczaj obszewek około sukień ustał już prawie powszechnie, jako też krepy, ubiór służących żałobny i inne przesadzone oznaki. Obszewki były wcale nieestetyczną modą: białe tasiemki obok czarnych sukień miały nie tylko coś nader posępnego, lecz brudząc się łatwo, przysparzały ciągle pracę w odprówaniu i przyszywaniu takowych. Kto koniecznie sądzi, iż smutek się maluje lepiej w tej mieszaninie dwóch sprzecznych kolorów, powinien niemniej zwracać uwagę na czystość żałoby.

Mężowie po żonach noszą jako znak żałoby krepę na kapeluszu.

Po rodzicach żałoba nosi się tak, jak po mężu i tyleż czasu.

Po dziadku i babce przez pół roku: trzy miesiące gruba, a trzy cienka.

Po stryjach, wujach i ciotkach kwartał cienka.

Po krewnych miesiąc jeden.

Po małych dzieciach żałoba się nie nosi, a to w przekonaniu, że one jako niewinne istoty są szczęśliwe w niebie; niedorzecznością byłoby przeto po nich żałobę przywdziewać.

Z resztą mówi sie tu w powszechności o zwyczaju; każdy ma dlatego wolność podług własnej woli i serca postępować. Przytaczam tu jednak uwagę, iż uczęszczać w żałobie do teatru lub na publiczne widowiska jest niedorzecznością i razi każdego obcego; przeciwnie oko przyćmione żalem i zalane łzą – choćby w różnobarwnej odzieży – większe wzbudza współczucie, jak żałobne zasłony i krepy przy wypogodzonej i uśmiechniętej twarzy.

„Gwiazda Czasopismo dla płci niewieściej” z 1 lipca 1870

Dowcipny gospodarz

10 sierpnia 2009

Dowcipny gospodarz.

Pewien obywatel w Krakowskiem, dla zabezpieczenia się w nocy od złodziei, wpadł na dowcipny pomysł; – wiesza on pod wieczór na drzewach koło domu kilka kawałków mięsa, co zwietrzywszy nie tylko dworskie ale i okoliczne psy, zbiegają się około żeru i ustawicznem szczekaniem trzymają złodziei w przyzwoitém oddaleniu.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 28 kwietnia 1870

Następna strona »