Wpisy otagowane jako 1875

Strachy w Winnikach koło Żółkwi

9 lutego 2012

Strachy.

W Winnikach wiosce będącej atenencją Żółkwi, umarła kilkanaście dni temu żona pewnego włościanina, a po jej śmierci rozeszła się natychmiast po wiosce pogłoska, że w chacie zmarłej coś straszy. Strach ten objawiał się w nocy dosyć gwałtownie, „kidał” jak mówiono po izbie ożogami, kociubą, a następnie wziął się do głowni,słowem zachowywał się tak, jak zwykł się w takich razach każdy strach zachowywać. Mąż zmarłej rozpowiadał o nocnych hecach stracha wszystkim mieszkańcom wioski, i każdy z nich gotów był przysiądz, że stracha sam na własne oczy widział. Pogłoska ta doszła do takich rozmiarów, że doszła aż do wiadomości starostwa w Żółkwi. Ażeby rzecz zbadać i wykorzenić zabobon między ludem, starostwo wysłało do Winnik dwóch żandarmów ażeby jeśli im się uda, stracha schwytali i zaaresztowali. Cóż się jednak dzieje? Jeden z żandarmów był człowiekiem bardzo zabobonnym a do tego nerwowym. Podczas gdy czuwał wraz z swoim towarzyszem w chacie, w której straszyło, fantazja jego tak się rozbujała, że dostał pomieszania zmysłów. Nieszczęśliwego odwieziono do domu obłąkanych we Lwowie. Szaleństwo żandarma, któremu uległ podczas czatowania na stracha, umocniło przekonanie między ludem, że strach rzeczywiście hula w chacie po nocy, mówiono, że żandarm dla tego zwarjował, ponieważ o niego „ditko się obtarł”. Po tym wypadku starostwo postanowiło wziąć się energicznie do stracha. P. Przedrzymirski, inspektor policji w Żółkwi, wraz z p. Wł. Niementowskim koncypientem notarjalnym, w asystencji kilku żołnierzy policyjnych, zagrzawszy odwagę tych ostatnich udali się do Winnik, uzbrojeni w rewolwery i rozłożyli się na noc w chacie. Pogasili światło i nabiwszy broń, czekali na przyjście stracha. I strach się nie pokazał. Ta sama rzecz powtórzyła się następnej nocy, poczem gospodarz chaty oświadczył, że strach już się więcej nie pokazał. Widocznie rewolwery poskutkowały.

Żandarm, który zwarjował, ma się lepiej.

„Dziennik Polski” z 2 lutego 1875

Ostrożnie z szampanówkami

23 września 2011

Ostrożnie z szampanówkami.

W berlińskiej Trib. czytamy : Niesłychanie smutny wypadek zdarzył się drugiego dnia świąt Wielkanocnych w domu pewnego wyższego oficera pruskiego. Oprócz rodziny siedziało przy stole kilka osób proszonych i bawiono się w najlepsze, gdy gospodarz przed zamknięciem uczty, kazał podać szampana. Otóż przy otwieraniu butelek, korek z jednej szampanówki zamiast pod powałę strzelił w bok i ugodził w same oko jedne z młodych pań siedzących przy stole. Na nieszczęście tkwił w tym korku drucik, który ostrym końcem wbił się w źrenicę tak, że ugodzona dama omdlała, a chociaż natychmiast udzielono jej pomocy lekarskiej, straciła oko na zawsze.

„Gazeta Lwowska” z 8 kwietnia 1875

Krowa ze sztuczną nogą

12 maja 2011

Krowa ze sztuczną nogą.

Dziennik Farnies Newspaper opowiada, że pewien gospodarz, którego krowa skutkiem spadnięcia ze skały złamała nogę, przywołał do niej chirurga i po amputacyi tej nogi zastąpił ją drewnianą, poczem krowa wyzdrowiała i doskonale biega przy pomocy tej sztucznej nogi. Kto nie uwierzy, nie będzie za to pociągany do odpowiedzialności.

„Gazeta Lwowska” z 8 kwietnia 1875

Talary i dwutalarówki austriackie

6 września 2010

Talary i dwutalarówki austryackie.

W ostatnich dniach grudnia roku zeszłego wydał kanclerz niemiecki rozporządzenie zakazujące kasom rządowym stanowczo przyjmować monety duńskie i austryackie począwszy od 1 marca roku bieżącego. Rozporządzenie to dało pochop do mylnego mniemania, jakoby także talary i dwutalarówki austryackie temu zakazowi podlegały i traciły wartość z dniem l marca. Ze względu na wielką liczbę monet tych, znajdującą się dotąd w obiegu, uważamy za potrzebne objaśnić czytelników Gazety, jak się ma rzecz z temi monetami.

Ustawa z 9 lipca r. 1873 zaprowadza w granicach Rzeszy niemieckiej z podstawą waluty złotej obliczanie na marki i fenigi. Rachuba ta wprowadzona w życie już od 1 stycznia roku bieżącego.

Artykuł 13 tejże ustawy dozwala bundesratowi ustanawiać, po jakiej stałej cenie kasy rządowe mają przyjmować monety zagraniczne, lub też zupełnie zakazać przyjmowania tych monet. Na podstawie tegoż paragrafu wyszło powyższe rozporządzenie kanclerza niemieckiego z grudnia roku zeszłego zakazujące przyjmowania monet duńskich i austryackich. Do proskrybowanych monet austryackich wypadałoby także policzyć talary i dwutalarówki austryackie, gdyby one nie posiadały charakteru odrębnego, nadanego im położeniem rzeczy i nowszą ustawą, o której zaraz pomówimy.

Artykuł 15 ustawy z 9 lipca r. 1873 wylicza pewne kategorye monet rozmaitych państw niemieckich, które nawet po zaprowadzeniu obrachunku na marki zatrzymują kurs przymusowy, zredukowany na marki; i tak talary znaczą 3 marki, dwuzłotówki i złotówki pruskie markę resp. 1/2 marki, 1/12 talara (półzłotki czyli ósmaki; ostatnia nazwa w Prusiech Zachodnich tylko używana), 25 nowych fenigów, trojaki znaczą 10 nowych fenigów i tak dalej. Kasy rządowe jako i wszystkie osoby prywatne przy wszelkich wypłatach monety te przyjmować powinny. W liczbie monet tych pierwotnie talary i dwutalarówki austryackie nie były umieszczone. Skutkiem interpelacyi jednakże, jaką w marcu roku zeszłego wniesiono w rejchstagu niemieckim, przedłożył rząd ustawę obejmującą jeden paragraf tylko, który przepisuje, iż talary i dwutalarówki austryackie wybite przed r. 1867 należą do kategoryi monet objętych artykułem 15 ustawy z 9 lipca r. 1873. W rejchstagu żądano wykupienia tych monet na rachunek państwa, gdyż monety te bite na mocy konwencji, jaką w r. 1856 z Austryą zawarto, miały kurs przymusowy w całej Rzeszy niemieckiej.

W jaki sposób kwestya wycofania tych monet z kursu zostanie załatwioną, to dotąd nie jest rozstrzygnięte. Uchwalona przez rejchstag niemiecki ustawa z 20 kwietnia roku zeszłego nic o tem nie stanowi. W każdym razie wymienione monety austryackie dzisiaj mają wartość pełną a każda kasa przyjmować musi srebrne talary austryackie wybite przed r. 1867 za 3 marki, tak samo i dwutalarówki za 6 marek. Jeżeli zatem, jak się to podobno zdarza, niektóre kasy koleji żelaznych talarów i dwutalarówek austryackich przyjmować nię chcą, winna publiczność wnieść zażalenie do władz przełożonych.

„Gazeta Toruńska” z 24 lutego 1875

Kawałek żelaza

6 września 2010

Kawałek zwykłego żelaza wartości talara wyrobiony na podkowy niesie dochodu 3 talary, takiż kawałek lanego żelaza wyrobionego na sprzęty i ozdoby ma wartość 45 talarów, na szpilki i igły 75 talarów, na ostrza do nożów stołowych 90 talarów, na ostrza do scyzoryków 700 talarów, na biżuterye 2000 talarów, na guziczki do koszul 6000 talarów a na sprężyny do zegarków 50.000 talarów.

„Szkoła. Tygodnik Pedagogiczny” z 1 maja 1875