Wpisy otagowane jako 1935

Pożar w mieszkaniu śmieciarki

20 maja 2017

Pożar w mieszkaniu śmieciarki

Przy ul. Ciepłej 4. na facjatce Il-g. piętra, zamieszkuje od pół wieku 76-letnia Maria Korzeniewska – Głowacka, wdowa, z zawodu śmieciarka. Gromadziła ona od lat na przygórku i w swej dużej izbie, a ostatnio na strychu, wszystkie zbierane po śmietnikach, lub na gliniankach rupiecie: miski, kubły, kotły, garnki, kosze, szmaty, pudełka i t. p.

W piątek około godz. 17-ej Głowacka chcąc rozpalić ogień pod kuchnią, włożyła kilka garści słomy. Po chwili buchnęły płomienie na stojącą staruszkę, która nie tracąc przytomności, szybko ugasiła tlący się fartuch, poczem chciała ugasić tlący się przy kuchni tłomok ze szmatami. Wkrótce cała izba zapełniła się gęstym gryzącym dymem. Zaalarmowano straż ogniową. Na miejsce przybyło pogotowie IV oddziału. Strażacy w ciągu kilkunastu minut pożar ugasili. Następnie przez 2 godziny wyrzucali przez okno na podwórze nagromadzone rupiecie. Strażacy, pracujący w swym zawodzie około 20-tu lat, oświadczyli, że nigdy jeszcze nic widzieli tak znacznej ilości rupieci w jednem mieszkaniu.

„Dziennik Wileński” z 25 sierpnia 1935

Telewizja w 1935 roku

9 lutego 2012

Telewizja w chwili obecnej

Próby przenoszenia obrazów na odległość elektrycznością i oglądanie żywych scen poprzez odległość, sięgają znacznie dawniejszych czasów, niż to naogół się przypuszcza. A jednak dopiero dzisiaj sprawa telewizji postąpiła o tyle naprzód, że już bez przesady żadnej można twierdzić: „Za lat parę będziemy przez radjo nietylko mogli słyszeć ale i widzieć”.

Poprzez tuzin przeróżnych systemów, któremi próbowano w ciągu ostatnich lat kilkudziesięciu rozwiązać problem telewizji, dopiero rura katodowa stała się w rękach wynalazcy tym przyrządem, który przez wyeliminowanie wszelkich mechanicznych środków rozwiązanie to przyniósł. W rachubę wchodzą tu rury katodowe, przekształcone podług pomysłów Zworykina i Bairda w odpowiednie aparaty nadawcze i odbiorcze, a których opis podaliśmy w jednym z nieco dawniejszych numerów. Mają one kształt tuby lub leja szklannego, całkiem zamkniętego, z ekranem nadawczym względnie odbiorczym na płaskiej ścianie. Widzenie na odległość w ogólnym schemacie odbywa się tu w ten sposób, że obraz zostaje na ekranie aparatu nadawczego rozłożony na dziesiątki tysięcy drobnych punkcików o rożnem natężeniu świetlnem, a te zostają po kolei przeniesione w postaci prądu elektrycznego o zmiennem natężeniu do aparatu nadawczego i tam na ekranie w tejże samej kolei spowrotem złożone na obraz całkowity.   Czytaj dalej…

Samoloty-widma nad Skandynawią

5 lipca 2011

Samoloty-widma nad Skandynawją.

Sztokholm, 9 VII. (PAT) Szwedzka Ag. Telegr. donosi:

Ogłoszono raport szefa sztabu generalnego o dochodzeniu w sprawie tak zwanych samolotów-widm, które wywołały wielkie podniecenie umysłów w całej Skandynawji w zimie 1933/45. Sztab generalny zgromadził 96 raportów władz szwedzkich, 134 norweskich i 157 finlandzkich. Z tych raportów uznano 46 za całkowicie wiarogodne. – Na zasadzie tych raportów, szwedzki sztab generalny stwierdza, że w zimie 1933/34 roku przelatywały nad północną Skandynawią samoloty o nieznanej przynależności państwowej. Loty odbywały się na dużej wysokości ponad okręgami słabo zaludnionemi. Pewne fakty wskazują, że samoloty te conajmniej przez jakiś czas miały jako bazę okręty, stacjonowane na wybrzeżu Norwegji.

„Gazeta Lwowska” z 10 lipca 1935