Wpisy otagowane jako balony

Przemytnictwo fin de siécle

31 grudnia 2015

Przemytnictwo fin de siécle.

Gazety holenderskie donoszą, iż przemytnictwo współczesne zaczyna się posługiwać… balonami. W zeszłym tygodniu w pewnej miejscowości w Holandyi wzbił się w przestworza niebieskie na balonie pewien z handlarzy cygar hawańskich wraz ze swym pomocnikiem i sporym zapasem cygar. Osobliwi podróżni spuścili się szczęśliwie w pobliżu miast nadreńskich i rozpoczęli handlować przywiezionym w ten sposób towarem. Strażnicy graniczni będą więc na przyszłość musieli bujać po obłokach za zmyślnymi przemytnikami.

„Czas” z 25 lipca 1894

Tajemnicze balony

19 listopada 2014

Znowu balon.

Grodnen. Gubern. Wiedom.
piszą, że w dniu 27 z. m. po zachodzie słońca, od strony m. Augustowa, suwalskiej gubernii (od Łomży), pojawił się balon, który około pół godziny stał nad obozem w Grodnie i najdującemi się wokoło owego obozu fortami. Następnie balon ruszył w kierunku miasta i zatrzymał się w północno – zachodniej stronie, nad fortami „Pyszkow”. Bardzo częste zmniejszanie i zwiększanie się elektrycznego światła, padającego na ziemię, oraz zmiany w kierunku owego oświetlenia, nie pozwalają wątpić o obecności ludzi na owym balonie. O godzinie 83/4 balon zaczął oddalać się z powrotem, a o godz. 91/2 wcale go już widać nie było. Następnego dnia, 28 marca o zmierzchu znów pojawił się balon, który zatrzymał się nad miastem dość długo, a około godziny 7 rano dnia 29 marca ponownie przeleciał ponad Grodnem i wówczas było można go widzieć zupełnie dokładnie.

„Gazeta Lwowska” z 16 kwietnia 1892



Balon Andréego.

Rossyjska Agencya telegraficzna donosi z Krasnojarska, że szef policji okręgu jenisejskiego nadesłał uwiadomienie, iż jeden z zesłanych drogą administracyjną do wsi Antcifernowskoje, Hempel, widział na północno-zachodniej stronie widnokręgu napowietrzny statek znacznej wielkości. Hempel widział balon przez 5 minut, aż nadciągające chmury zakryły go obłokiem. Później jeszcze raz ukazał się balon jego oczom przez dwie minuty. Balon przedstawiał się przez cały czas jasno, jakby elektrycznie oświecony, a światło łamało się przepysznie w obłokach wszystkiemi barwami tęczy. Hempel oświadcza, że w roku 1895 w gubernii lubelskiej widział aerostatek prof Kołomicewa, wypuszczony przez nowoaleksandryjski zakład rolniczy i że widok ów zupełnie był podobny do tego, jaki obecnie zauważył. Przypuszczają, że był to balon Andreego.

„Gazeta Lwowska” z 22 września 1897

Balon z wiadomością

12 października 2013

Balon.

We wsi Łubno, gminy Guzów, pow. Błońskiego, w pobliżu stodoły włościanina Toniaszewskiego, spadł papierowy balon, w którym znaleziono dwie koperty, zawierające drukowane reklamy krawca Zygmunta Strońskiego w Pradze Czeskiej, blankiet otwartej karty do korespondencyi międzynarodowej z adresem Bogumiła Chajeka, w którym tenże prosi, aby mu doniesiono, w jakiej miejscowości spadnie balon. Sądząc z daty na liście Chajeka, podróż trwała dwa dni.

„Gazeta Warszawska” z 20 października 1893

Rasizm w Ameryce 1906

6 listopada 2012

Z CAŁEGO ŚWIATA
(fr.)

Amerykanie (oczywiście północni), którzy, jak wiadomo, są zdumiewającym organizmem, złożonym z najsprzeczniejszych wad i zalet, zbrodniczych popędów i szlachetnych porywów, teraz wzięli na czułość i zabierają się do odradzania, a właściwie do leczenia chorych – roślin! W pobliżu Waszyngtonu istnieje już, jedyny naturalnie na całym świecie, szpital roślinny. Ci dobrodzieje roślinności twierdzą, że drzewa, kwiaty, jarzyny i t. p. doznają tych samych chorób co ludzie, suchot, reumatyzmu, scyatyki, zaburzeń w narządach trawienia i t. d., i że je należy leczyć zapomocą tych samych środków co człowieka, a więc zapomocą morfiny, boraksu, antypiryny i t. d., i t. d. Tak np. goździk-suchotnik potrzebuje leczenia formolem, więc należy go podlewać mocno rozcieńczonym roztworem tej cieczy. Ta kuracya ma zabijać zarodki trapiących kwiat pasożytów.

Czy który goździk został w ten sposób ocalony od zgonu na suchoty nie wiem; tylko to wiem, że szpital roślinny waszyngtoński zostaje pod opieką i nadzorem ministeryum rolnictwa, i że lekarze roślinni naliczyli już 500 rozmaitych chorób, którym podlegać mają rośliny, nie licząc w to wypadków trapienia ich przez pasożyty. Spodziewam się, że jak na taki krótki czas badania, to chyba dosyć.

Niechby panowie amerykanie czuli się do roślin, niechby je leczyli morfiną, antipiryną a nawet olejem rycynowym; niechby zakładali nie tylko szpitale ale nawet kliniki chirurgiczne, naprzykład dla zbóż połamanych gradem, – ale niechby obok tego pamiętali zawsze o obowiązkach względem swoich bliźnich, o obowiązku poszanowania godności ludzkiej w każdym człowieku, choćby do rasy anglosaskiej nie należącym.  Czytaj dalej…

Balony nad Rzeszowem

5 lipca 2011

Balon nad Rzeszowem.

We czwartek dnia 20. b. m o godz. 7.10, spostrzegli mieszkańcy naszego grodu wysoko szybujący balon, zdążający od zachodu południowego w stronę ku Łańcutowi. Wspaniale było można przez kilka minut obserwować niewiadomego pochodzenia balon przy jasnym księżycu otoczonym chmurami barankowemi. Tłumy spacerujących na ulicy 3-go Maja – gromadami wpatrywały się w to niezwykłe zjawisko i na ten temat snuło małą i wielką politykę brukową. Jedni widzieli światełko, inni chorągiew, a kilku dalekowidzów nawet kilka osób, biorących rzekomo udział w powietrznej wiosennej wycieczce. Młodzież złota wyjechała czemprędzej przez Nowe miasto ku nowemu cmentarzowi, twierdząc, że zapewne balon tam spadł – lecz o rezultacie tego poszukiwania nic nam nie doniesiono. Złośliwy pan twierdził, że to wycieczka balonowa rzeszowskich polityków, szukających kandydatów do przyszłej Rady m.[iasta]

„Głos Rzeszowski” z 23 marca 1913


Czyj balon, austryacki, czy rosyjski ?

W nocy z dnia 10 na 11 bm., od godziny 12 do 2 nad ranem obserwowaliśmy między gwiazdami, w stronie południowej w znacznej wysokości, dużą gwiazdę, która zmieniała pozycye, raz się zniżając, to znowu podnosząc,

Gdy ta gwiazda zbliżyła się ku Rzeszowa, zauważyliśmy, że to wojskowy balon sterowy. Tajemniczy ów balon zatrzymawszy się, jak przypuszczajmy nad Drabinianką – zaczął ukośnemi snopami światła oświetlać po kilkakroć „Stajnie”, następnie cofnąwszy się trochę wstecz tj. ku południowi – oświetlał również po kilkakroć gmach sądu, poczem powtórnie się zbliżył i po raz drugi oświetlał Stajnie i sąd, i to przez dłuższą chwilę, poczem wzniósłszy się, z wielką szybkością odleciał w prostym kierunku ku granicy węgierskiej, wskutek czego światło w oddaleniu znikło nam z przed ócz.

Po przeszło półdziennem wyczekiwaniu, przez szkła dojrzeliśmy wracający balon z tą samą szybkością, z południa w kierunku zachodnio północnym który zatrzymał się – o ile mogliśmy w nocy osądzić, nad Budkami cały oświetlony, i stamtąd począł oświetlać po kilkakroć koszary obrony krajowej i ułańskie przez przeszło kwandrans, poczem odrazu w całym balonie zostało światło zgaszone – i mimo wyczekiwania do godziny 3 nad ranem i rozglądania się przez szkła po firmamencie, nie dostrzegliśmy, w którą stronę balon udleciał. Ciekawi jesteśmy, czy sfery wojskowe wiedzą coś o tem ?

„Głos Rzeszowski” z 13 lipca 1913

Próba steru balonowego

6 września 2010


Próba steru balonowego.

W Berlinie w poniedziałek odbyła się ponownie próba steru balonowego systemu lipskiego profesora dr. Wölferta, której przebieg tym razem był wcale pomyślny, a balon bez wypadku spuścił się na ziemię pod Grunewald. Nordd. Allg. Ztg. wyraża się o tej próbie: Można powiedzieć, że dr. Wölfert rozwiązał już problem sterowania balonowem przynajmniej w „pierwszej instancyi”. Powiodło mu się istotnie podczas wyprawy poniedziałkowej zwracać balon w dowolnym kierunku; z daleka wszakże trudno nam było ocenić, z jakim skutkiem i pewnością przebijał się przez rozmaite prądy powietrza, jakie napotykał, wzbijając się w górę. Natomiast wolnem nawet okiem widzieliśmy dokładnie ciągłe zwracania się bani balonowej, według pewnej reguły żeglarskiej.

„Gazeta Toruńska” z 15 czerwca 1883

UFO z 1892 roku

24 czerwca 2010

W sprawie balonów pruskich, ukazujących się ponad fortecami i obozami rosyjskiemi, zabierają głos wszystkie dzienniki rosyjskie. Swiet p. Komarowa podaje projekt strzelania z karabinów do balonów pruskich. Środka tego już próbowano, ale okazał się bezskutecznym, ponieważ balony trzymają się na wysokości 2500-3000 metrów, dokąd kule karabinowe nie sięgają. Zresztą dla przebicia powłoki balonowej nie wystarcza kilka otworów od kul karabinowych, albowiem potrzeba przynajmniej od 100-120 takich otworów, aby balon nie był w stanie utrzymać sie w powietrzu. Gdyby zaczęto strzelać do aeronautów pruskich, reflektują niektóre dzienniki, to nie omieszkaliby i Prusacy odpłacić się wzajemnością, zwłaszcza że i Rosyanie posiadają oddziały aeronautów w Warszawie i Osowcu. W tejże sprawie zamieszcza Nowoje Wremia list oficera rosyjskiego, p. E. S. Według jego zdania, w razie ukazania się ponad fortami balonów pruskich, należy puszczać w górę t. zw. ballons captifs systemu Giffera, z których żołnierze, wzniósłszy się do pewnej wysokości, mogliby wystrzałami z karabinów wyrządzać znaczne szkody aeronautom niemieckim.

„Czas” z 14 kwietnia 1892


Balon czy gwiazda?

W Wilnie obserwowano w ciągu trzech dni ukazywanie się jakiegoś światła, które jedni brali za „balon pruski”, a inni za gwiazdę. Najwyraźniej można było obserwować to zjawisko dnia 5 marca. O wynikach dwugodzinnych nad niem badań zdaje sprawę współpracownik Wilenskaho Wiestnika. Trwało ono od godz. 9 wieczorem do godz. 11, a ruch kuli świetlanej odbywał się od zachodu w kierunku południowo – wschodnim. Kuli tej towarzyszył odblask elektryczny, wielkości i formy koła wozowego. Na pytanie: czy te, obserwowane w Królestwie i na Litwie zjawiska, są balonami czy gwiazdami, dawał wyjaśnienia znany astronom petersburski, p. Glasenap, sprawozdawcy Gazety Petersburskiej. Zdaniem p. Glasenapa, nie są to ani komety, ani gwiazdy. W chwili obecnej można obserwować tylko dwie komety: Wolfa i Deninga, ale ich gołem okiem dostrzedz nie można. Również nie przypuszcza p. Glasenap, aby to była planeta Wenus i aby balon, oświetlony elektrycznością, można było wziąć za nią. Natomiast gotów jest mniemać, iż mogą to być meteory.

„Czas” z 15 kwietnia 1892



Ciekawe zjawisko.

Gazeta przemyska pisze:

W Przemyślu obserwowano w ubiegłą sobotę o godz. 9 1/2 w nocy punkt świetlany, który się ukazał nad Jarosławiem, w stronie północno-wschodniej. Punkt ten świetlany miał kształt kuli, wyrzucającej ze siebie to ku górze, to ku dołowi snopy światła o blasku elektrycznym, formy stożkowatej. Za pomocą dalekowidza, nadzwyczaj ostrego i dokładnego, przekonano się, iż punkt świetlany nie był ani płanetą, ani kometą, ani meteorem, ponieważ zawieszony w przestworzu, w wysokości około 600 metrów nad ziemią, krążył ruchem miarowym w promieniu 4 do 5 kilometrowym. Wypada zatem z tych objawów wnioskować, że był to balon, z którego przy świetle elektrycznem czyniono próby nocnego badania.

„Czas” z 20 kwietnia 1892

Balony

11 sierpnia 2009

Podróż balonem z Ameryki do Europy.

Znakomity francuski aeronauta Chevalier ma zamiar w miesiącu Czerwcu r. b., korzystając z zachodnich wiatrów, jakie w tym czasie panują w górnych warstwach powietrza po nad Oceanem Atlantyckim, odbyć napowietrzną, podróż z Nowego Yorku do Europy. Balon pana Chevaliera „Esperance” ma 85 stóp wysokości a 150 stóp poprzecznej średnicy. Łódka jego, zbudowana w kształcie małego domku, może w sobie pomieścić 52 osób. Pytanie jednak, czy znajdzie się tyle amatorów podróży, której celem jest wprawdzie Europa, ale w czasie której nieprzewidziany jaki przypadek każe może passażerom zwiedzić…. dno Oceanu.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 7 maja 1869


Bydgoszcz. W niedzielę puszczono u nas balon na sznurze z ogrodu Patzera. Zgłosiło się wiele osób, aby za 3 marki wznieść się w górę i zobaczyć kochaną Bydgoszcz. Tylko 4 osoby mogły brać udział w powietrznej podroży. Najprzód usiadły dwie panie w łódce pod balonem, a potem dwóch panów. Później miała się wznieść w górę pani Rosita Calverini. W ogrodzie panowała niezmierna gorączka, wszyscy jednakże czekali cierpliwie, aby się przypatrzeć niezwykłej produkcyi. Przeciągano umyślnie godzinę powietrznej jazdy, aby publiczność wśród gorączki mogła się krzepić piwem. Nakoniec o 7 i pół godziny wieczorem wzniósł się balon, przytrzymany drucianą liną. Pani Calverini, ubrana po męzku, jako majtek, wzbiła się w górę na kilkaset metrów, a potem wyskoczyła z łódki w powietrze a uchwyciwszy się lin przy spadochronie, zaczęła się spuszczać powoli na ziemię. Groziło jej niebezpieczeństwo, że przyrząd zaczepi się o drzewa, jednakże udało się pokonać wszelkie przeciwieństwa, i odważna dama bez żadnego szwanku spuściła się wśród pola kartoflanego. Niedługo przybyła do ogrodu, gdzie ją publiczność witała radosnemi okrzykami i oklaskami. Podziwiać należy w każdym razie odwagę i zręczność p. Calverini.

„Dziennik Kujawski” z 31 lipca 1895

Zbyteczna obawa przed aeroplanami francuskimi

11 sierpnia 2009

Zbyteczna obawa przed aeroplanami francuskimi.

Berlin, 6 sierpnia. (T.B.W.). Jest rzeczą wykluczoną, aby cudze aeroplany zagrażały Berlinowi. Niepokojenie się ludności pokazującymi się aeroplanami jest nieuzasadnione. W najkrótszym czasie przelatywać będą nad Berlinem i Brandenburgią aeroplany i balony ze sterem. Są to wzloty próbne. Dla tego pod żadnym warunkiem nie wolno strzelać do lotników.

„Dziennik Poznański” z 8 sierpnia 1914

Przestroga dla rodziców

25 lipca 2009

Przestroga dla rodziców.

Baloniki kolorowe wypełnione wodorem, które sprzedają się u nas po ulicach i plantacyach, są miłą zabawką dla dzieci, zwraca się jednak uwagę, że należy je strzedz od zetknięcia się z ogniem, gdyż w takim razie eksplodują gwałtownie. Taka eksplozya miała miejsce w tych dniach w Wiedniu; gdy ktoś z kupujących baloniki dotknął przypadkowo jeden z takowych palącem się cygarem. Wszystkie balonki eksplodowały, a kupujący został na twarzy okaleczony mocno.

(Reforma).

„Unia” z 4 czerwca 1882