Wpisy otagowane jako fałszerstwa

Nieczyste sumienie

5 kwietnia 2015

Nieczyste sumienie.

Redaktor pewnego dziennika prowincjonalnego umieścił w swojem piśmie następujące ogłoszenie: „W jednym z tutejszych składów win, kupiłem zeszłego tygodnia butelkę wina czerwonego. Jak się pokazało, składało się to wino z wody zafarbowanej, spirytusu i innych ingrediencyj. Na wypadek, jeżeli dotyczący skład win w przeciągu tygodnia nie przyśle mi butelki prawdziwego wina czerwonego, ogłoszę nazwisko i mieszkanie tego fałszerza wina”. I stał się cud, nieczyste sumienie odezwało się u 23 handlarzy win, redaktor otrzymał od każdego z nich butelkę prawdziwego najlepszego wina czerwonego.

„Gazeta Narodowa” z 3 października 1886

Perfumy fałszowane

5 kwietnia 2015

Perfumy fałszowane.

W Cannes jeden z właścicieli fabryki perfum spotrzebowywa rocznie 70,000 kilogr. kwiatu pomarańczowego, tyleż liści różanych, 16,000 kwiatu jaśminowego, 20,000 fiołków i 20 funtów innych kwiatów – oprócz mnóstwa kwiatów i liści pospolitych. Cyfry poważne, ale można mieć dopiero wówczas wyobrażenie o ich kolosalności, jeżeli zauważymy, że dla otrzymania jednego kilogr. liści różanych, trzeba oberwać 5,000 krzaków, że 30,000 krzaków jaśminowych daje tylko 1,000 kilogr. kwiatu; że trzeba zasadzić 5,000 metrów ziemi fiołkami, aby ich uzbierać tylko 1,000 kilogr. W żadnej też fabrykacyi nie dzieje się tyle nadużyć co w perfumeryi – bo materyał kosztowny i za fałszerstwo nie grozi żadna kara. Fabrykant oszukuje tylko elegantki i zbytnice, a nad temi aniołami nie czuwa kodeks handlowy. W Nicei i Cannes zbierają rocznie 25,000 kilogramów fiołków, z czego otrzymują tylko 6,000 kilogr. perfumów rzetelnych, reszta zaś sprzedawana pod temi samemi etykietami, t. j. drugie 6.000 kilogr., to perfumy fałszowane. To samo dzieje się z wodą pomarańczową: Cannes, Grasse i Nicea wyrabiają tej wody prawdziwej tylko 465.000 litrów, a wysyłają do stolic Europy, przeszło milion litrów; Niejedna elegantka nasza ani się domyśla, że myje swe lica wodą z marchwi lub szałwii a może jeszcze z czegoś gorszego.

„Gazeta Lwowska” z 10 września 1886

Czego już nie fałszują?

21 grudnia 2014

Czego już nie fałszują?

Ukazały się w obiegu fałszywe policyjne karty meldunkowe z podrobionemi pieczęciami i podpisami urzędników. Służą one do celów aprowizacyjnych dla uzyskania większego przydziału żywnościowego fikcyjnym osobom, a także celem zmylenia policyi przy śledzeniu dezerterów, zbrodniarzy itd. Cena kompletnie wyadjustowanej karty meldunkowej waha się podobno między 10 a 30 koronami. Przynajmniej nie drogo!

„Gazeta Poranna” z 10 października 1919

Smalec z przymieszką psiego i kociego

24 października 2014

Smalec z przymieszką psiego i kociego.

(Ł) Sąd okr. w Toruniu rozpatrywał sprawę przeciw dyr. fabryki „Standart” w Grudziądzu, Selmowi Szarfowi, Pinkusowi Bibelmannowi i inż. Dawidowi Rosenbergowl, oskarżonym o oszustwa.

Według aktu oskarżenia, firma „Standart” dostarczyła w 1937 r. miejscowemu pułkowi piechoty 200 skrzyń smalcu, który – jak wykazała ekspertyza – posiadał domieszkę tłuszczu kostnego. Dochodzenia ujawniły, że firma wytwarzała smalec wieprzowy z dużą domieszką tłuszczów kostnych z cieląt, koni, psów, kotów oraz zepsutego mięsa, które mieszano, oczyszczano w rafinerii i sprzedawano jako smalec wieprzowy. O oszustwach tych donieśli sami robotnicy, którzy nie chcieli być współwinnymi za karygodne czyny.

Sąd, po przesłuchaniu 20 świadków, skazał: Szarfa na 1 rok więzienia i 3000 zł grzywny, zaś Rosenberga na 8 miesięcy więzienia.

„Ilustrowany Kuryer Codzienny” z 5 czerwca 1939

Fabrykacja herbaty

6 lutego 2014

FABRYKACYA HERBATY.

Sądzicie szanowni czytelnicy, że tylko Chiny są ojczyzną herbaty, że tylko tam roślina ta, której kwiat zgotowany służy nam jako zdrowy, przyjemny i miłą wonią pokrzepiający napój, że artykuł ten w handlu bardzo ważną odgrywający rolę jest wyłączną własnością państwa Niebieskiego i jego długowarkoczych mieszkańców. – Gdzie tam! – I w naszym grodzie produkują herbatę, wprawdzie cokolwiek gorszą, odznaczającą się zupełnie odmienną wonią, barwą i smakiem, ale za to też tańszą, boć przecież nie każdy może kupić dobrą herbatę u Czaczkesów, lub u p. Landaua.

Fabrykacya sztucznej herbaty odbywa się w następujący sposób:

Po jedno – często dwurazowem przegotowaniu lepszej sorty herbaty, używanej w domach zamożniejszych i bogatszych składają sługi lub kucharki mokre liście na miseczce lub blaszce (nie zawsze wzorowej czystości) i suszą takowe w piecu (pełnym kurzu i starych brudnych łachów). Nazbierawszy cały worek tej herbaty, sprzedają ją handełesom za kilka lub lub kilkanaście centów, a ci znowu z małym zyskiem odsprzedają całymi worami fabrykantom.   Czytaj dalej…

Legalne fałszerstwo pieniędzy

6 listopada 2012

Legalne fałszerstwo pieniędzy.

Wiedeńska publiczność śmiała się zawsze w teatrze ile razy aktor podczas przedstawienia, wspominając o tysiącach, pokazywał zamiast pieniędzy zwitek prostych papierów. Dyrektor teatru chciał pod tym względem zadowolić publiczność i podał do intendentury prośbę, by mu dla użytku na scenie zrobić kazał kilka banknotów fałszywych. Prośbę tę przyjęto i aktorowie teatru nadwornego mają w zapasie podobne pieniądze, tak dobrze naśladowane, że nawet na dwa kroki wywołują illuzję. Oczywiście napis musiano zmienić. Na pięcioreńskowych banknotach stoi taki napis: „Pięć banknotów teatralnych c. k. nadwornego teatru, ważnych tylko podczas przedstawienia. Banknot ten nie ma jednakże żadnej wartości i żadna kasa nie wypłaci za niego ani krajcara.” Jestto smutna rzecz ale prawdziwa.

„Dziennik Polski” z 19 października 1869

Przeciw naśladownictwom

18 listopada 2011

W Niemczech wydane zostały nowe przepisy policyjne, które mają zapobiegać, aby w obieg pieniężny nie dostawały się marki (n. p. marki do gry, rabatowe i t. p.) naśladujące monety. Na tego rodzaju fabrykatach nie będzie wolno umieszczać wizerunków cesarza lub książąt Rzeszy, w tej postaci, w jakiej znajdują się one na monetach, wogóle tego wszystkiego, co mogłoby kogoś w błąd wprowadzić (n. p. liczba wartości, herby, napisy otokowe i t. p.). Wolno natomiast umieszczać portrety panujących w innej formie niż na monetach, a także i zakaz co do napisów otokowych pozwala na pewne wyjątki, Zakazanym będzie wyrób liczmanów okrągłych z gorszych metali, o 20-22 mm. średnicy, a to w celu położenia kresu oszustwom przy automatach na monety 10-fenigowe. Zakaz co do wizerunków nie dotyczy medali wielkich, powyżej 41 mm. średnicy, a wyrób medali i liczmanów owalnych lub wielobocznych, jak również takich, które są przeznaczone do wywozu za granicę, nie podlega żadnym ograniczeniom. Nie wolno również naśladować monet wycofanych z obiegu, ani też ich sprzedawać, o ile nie są stale połączone z jakimś innym przedmiotem jako jego część składowa. Ażeby zakłady przemysłowe, trudniące się wyrobem takich fabrykatów, nie poniosły strat skutkiem nowych przepisów, wejdą one w życie dopiero l kwietnia 1912 r.

B. M. B.

„Wiadomości numizmatyczno-archeologiczne” listopad 1910    Czytaj dalej…

Fałszowanie zabytków

14 listopada 2009

O fałszowaniu zabytków i współczesnych dzieł sztuki.

Największą, bez przesady, plagą zbiorów publicznych i prywatnych są falsyfikaty, zalewające coraz liczniej wszelkie antykwarnie. wciskające się z ciągle większem natręctwem do gablot nawet wielkich muzeów, mimo ustawicznej i natężonej ostrożności uczonych kierowników. Można powiedzieć, że odkąd tylko poczęto na szerszą skalę tworzyć zbiory i od chwili rozprzestrzenienia się po świecie zorganizowanego handlu antykami, osobliwościami i tworami sztuk pięknych – odtąd pojawiają się obok autentycznych fałszywe okazy, a w miarę postępu techniki i udoskonaleń fabrycznych coraz lepsze, wierniejsze i złudniejsze naśladownictwa, coraz trudniejsze do gruntownego wykorzenienia.

Skoro mowa o fałszowaniu dzieł sztuki – nie bez słuszności możnaby wspomnieć o czasach starożytnych; ale ściśle rzecz biorąc, w odniesieniu do skoordynowanej akcyi oszukańczej, dopiero właściwie epoka Odrodzenia zapoczątkowuje planowy z świadomością niecnego celu poprostu przemysł fałszerski. Popyt podówczas na wykopaliska klasyczne, obrazy i rzeźby współczesne był wielki, całe tłumy najznakomitszych osobistości zjeżdżały się w różnych sprawach do Wenecyi, Rzymu i t. d. i wykupywały przy tej sposobności wszystko, co się jeno dało; kto zaś osobiście podążyć tam nie mógł, nabywał upragnione przedmioty za pośrednictwem specyalnych agentów, którzy utrzymywali zastępy wprawnych podrabiaczy. Zdarzało się bowiem nierzadko, iż jedno i to samo jakieś dzieło chciało posiąść kilku amatorów, trzeba więc było zadowolić wszystkich.   Czytaj dalej…

Ręcznie malowane stuzłołówki

11 sierpnia 2009

KOŁOMYJA. - W Kołomyi aresztowany zastał urzędnik miejscowej spółdzielni przemysłu ludowego, absolwent Akademii sztuk pięknych, Adolf Getz, który podrabiał ręcznie banknoty 100-złotowe. Falsyfikaty były tak misternie podrobione systemem piórkowym, iż na pierwszy rzut oka trudno było podrobione banknoty odróżnić od prawdziwych.

„Dziennik Ostrowski” z 18 stycznia 1938

Syrop ze szczurami

10 lipca 2009

(Kronika sądowa.)
Syrop ze szczurami.

Jak daleko sięga niesumienność fabrykantów żywności, wskazuje proces, który się rozstrzygnął przed izbą karną w Berlinie. W pewnej cukierni doniesiono zarządzającemu Kunzowi, że do beczki syropu używanego do wyrobu ciastek wpadły 3 szczury i znalazły słodką śmierć. Nie wzruszyło to bynajmniej K., a uważając, że nie wiedzący o zdarzeniu amatorowie placków i tak je zjedzą, kazał nadal czerpać z beczki. Doniesiono o tem policyi, a sąd skazał go początkowo tylko na 50 marek więzienia; później zamienił tę karę na tydzień więzienia.

„Dziennik Poznański” 5 kwietnia 1917