Wpisy otagowane jako fonograf

Skandaliczny bioskop

15 marca 2014

Skandaliczny bioskop.

Ciekawą sprawę rozstrzygać będzie w tych dniach Tribunal de la Seine w Paryżu. Historya cała przedstawia się jak następuje: Panna Amalia Dupont miała dwóch starających się o jej rękę wielbicieli: pana Henryka Fischera i Andrzeja Doron. Wybór jej padł na Fischera, kiedy zaś wyszła zań za mąż, Doron postanowił zemścić się na młodej parze. W tym celu przekupił służbę nowożeńców – i w ich sypialni ustawił aparat kinematograficzny i fonograf, które automatycznie porobiły zdjęcia momentalne i głosowe ich wzajemnych pieszczot i rozmów. Następnie mściwy pan Doron, w wesołem męskiem kółku, naprodukował w autentycznych głosach i nader interesujących obrazach „miodowy miesiąc pp. Fischerów”. Dowiedzieli się o tem Fischerowie, i wytoczyli dowcipnisiowi proces o „zaburzenie spokoju domowego”.

„Goniec Polski” z 25 października 1907

Nagranie głosu cesarza

6 lutego 2014

Zdjęcie fonograficzne głosu cesarza.

Prezydyum funduszu wojskowego dla wdów i sierót całej siły zbrojnej uprosiło cesarza o pozwolenie dokonania zdjęcia fonograficznego z jego głosu. Zdjęcie odbyło się 14. b. m. w zamku schönbruńskim. Zanim cesarz przemówił we fonograf, zapytał, czy istnieje już także zdjęcie fonograficzne głosu cesarza niemieckiego i dowiedział się z zadowoleniem, że ten sam fundusz wraz z niemieckim funduszem narodowym dla rodzin po poległych wystosował do cesarza niemieckiego taką samą prośbę. Następnie przemówił cesarz wyraźnym i dobitnym głosem w aparat, poczem zaraz porucznik Kronau, który kierował zdjęciem, puścił w ruch aparat do mówienia. Aparat ten oddał głos cesarza bardzo dobrze. Z początkiem stycznia fonograf głosu cesarza będzie już w handlu.

„Kuryer Polski” z 5 stycznia 1916


To nagranie głosu cesarza (z 14 grudnia 1915) zachowało się do naszych czasów i jest dostępne w internecie na stronach Österreichische Mediathek:
http://www.mediathek.at/atom/135BBE12-0AA-0009B-00000B84-135B28B9


 

Machina gadająca

6 listopada 2012

Machina gadająca, w Wiédniu pokazywana.

(Wiener-Zeitung Nro. 196.)

Na odbytem w Wiédniu zgromadzeniu „Towarzystwa przemysłowości Austryi Dolnéj” dnia 6go lipca r. b. pokazywał pan Faber, machinę gadającą, nad którą przez lat kilka pracował. Machina ta wymówiła z kolei nie tylko wszyskie zgłoski niemieckie, ale nawet niektóre wyrazy i całe okresy. Składa się ona tylko z gumy elastycznéj (kauczuku) i z zwyczajnego miecha do poruszania powietrza. Zważywszy trudności, które trzeba było przebyć, aby tak prosty aparat mechaniczny doprowadzić do wydawania z siebie każdego brzmienia zrozumiale i znamiennie, nie można odmówić wynalazcy należnéj zasługi I w samej rzeczy, każdy z. obecnych wyraził mu swoje zadowolenie.

„Gazeta Lwowska” z 28 lipca 1840

Zegar gadający

23 września 2011

Zegar gadający.

Genewski zegarmistrz, Kazimierz Livau, uzyskał od rządu szwajcarskiego patent na wynaleziony przez niego zegarek repetier, który godziny i kwadranse, nie jak dotąd dzwonkiem, lecz głosem ludzkim wymawia. Wynalazca osiągnął ten cel przez zastosowanie odpowiedniej budowy fonograficznej płytki, w zegarku umieszczonej. Na płytce znajduje się 48 bruzdek fonograficznych, z których 12 wymawia całe godziny, 12 godziny i jeden kwadrans, 12 godziny i dwa kwadranse, 12 godziny i trzy kwadranse. W tylnej kopercie zegarka znajduje się mały otworek głosowy, tak jak w telefonie, który, aby wyraźniej słyszeć wymówioną godzinę, przykłada się do ucha. Ponieważ zastosowanie wynalazku tego ceny zegarków zapewne zbytecznie nie podwyższy, można przewidywać rychłe rozpowszechnienie gadających zegarków.

„Gazeta Lwowska” z 30 października 1892

Fonograf w Afryce

12 maja 2011

Niezwykłe usługi fonografu.

Angielski podróżnik, pułkownik Colin Harding, zdołał tylko przy pomocy fonografu zbadać dziką krainę Barotse i odkryć źródła rzeki Sambezi w Afryce. Kusili się o to liczni podróżnicy, ale bezskutecznie, gdyż mieszkańcy tamtejszych okolic są tak wrogo wobec białych usposobieni, że wszelkie wyprawy musiały wracać bez rezultatu. Wprawdzie obecny król krainy Barotse, nazwiskiem Lewanika, sprzyja Europejczykom, ale naczelnicy poszczególnych plemion w głębi kraju są, jak wspomnieliśmy, ich wrogami. Otóż Colin Harding do swoich celów zużytkował fonograf w ten sposób, że król Lewanika do fonografu wygłosił stanowczy rozkaz, żeby wszyscy krajowcy popierali Hardinga. Zabezpieczywszy się w taki dowcipny sposób, Harding wyruszył w podróż. W głębi kraju naczelnicy plemion, zgromadziwszy się w jego namiocie, przybrali wielce groźną postawą. Nagle odzywa się fonograf i oto przerażeni Murzyni usłyszeli głos króla swego z rozkazem, ażeby popierali Hardinga. Wpatrywali się osłupieni w „gadające żelazo” i wykonywali ślepo wszelkie rozkazy Anglika, który bez przeszkody odbył podróż na przestrzeni 8000 mil angielskich.

„Goniec Polski” z 7 grudnia 1907

Maszyna, której się dyktuje

14 listopada 2009

Maszyna, której się dyktuje.

Ideałem wynalazców jest stworzenie maszyny do pisania, którą głosem możnaby w ruch wprawiać, której możnaby dyktować, jak się dzisiaj dyktuje żywemu pisarzowi. W teoryi pomysł ten nie jest niemożliwy. Wiadomo, że każda głoska wywołuje inne drgania i że można sztucznie wytworzyć błony, które będą nastrojone na pewną głoskę, tak, że wymawianie jej wprawi membranę w ruch drgający. Za pomocą, odpowiedniej kombinacyi elektromagnesów możnaby w ten sposób wprawić w ruch dźwignię, która uderzając o papier wydrukowałaby tę właśnie głoskę. Tak przedstawia się kwestya ta w teoryi. Praktycznem jej rozwiązaniem zajmuje się od długiego czasu Piotr Matwiejew z Petersburga.

Cel swój chce on osiągnąć za pomocą tak zwanych figur głosowych Chladniego, pogrubiając membrany w tych miejscach, gdzie pod wpływem danego dźwięku tworzą się węzły. Aparat jego ma się więc składać z całego szeregu membran, nastrojonych na rozmaite głoski. Do fabrykacyi tych membran z: figurami Chladniego używa się Matwiejew następującej metody:

Na pudełku resonansowem, połączonem z rurą do mówienia, umieszcza się cienką, przejrzystą błonę w ten sposób, że na wierzchu można ją pokryć jakąś cieczą, która podczas dźwięku drga razem z membraną. Aby uwidocznić tworzące się podczas drgania figury Chladniego, ciecz zabarwia się barwikiem, który skupia się silniej w węzłach, lub posypuje się delikatnym proszkiem, który w węzłach się zatrzymuje, a z miejsc większych wychyleń zsypuje,

Zamiast dna rezonatora umieszcza się soczewkę, pod nią silna lampkę elektryczną, naprzeciw zaś membrany aparat fotograficzny. W ten sposób można zdjąć momentalny obraz membrany w chwili drgania i wedle tego obrazu sporządzić membranę z figurą Chladniego, odpowiadającą danej literze.

Gdy ma się już do rozporządzenia membrany dla wszystkich liter alfabetu, można przystąpić do konstrukcyi maszyny, która jednak jest niezmiernie skomplikowana. Nad każdą poszczególna membraną jest umieszczona dźwignia, zakończona po obu stronach sztyfcikami, z których jeden opiera się o membranę, drugi zaś wznosi się nad naczyńkiem, zawierającem rtęć. Naczyńko to jest częścią przewodu elektrycznego, prąd zaczyna krążyć w chwili zetknięcia się rtęci ze sztyfcikiem.

Prąd wpływa na mały elektromagnes, który znowu oddziałuje za pośrednictwem klucza (relais) na dźwignię, zakończoną czcionką. Na podstawie tych danych można sobie już poniekąd wyobrazić działanie maszyny.

Gdy wymówimy jaką głoskę, odnośna membrana zostaje wprawiona w ruch, odepchnięcie sztyfcika z jednej strony powoduje zanurzenie się przeciwnej w rtęci a prąd zaczyna krążyć, elektromagnes przyciąga. umieszczone nad niem miękkie żelazo, wprawiając w ruch dźwignię, zamykającą przeciwnym końcem prąd w kluczu. Relais zostaje wprawiony w ruch, a jego dźwignia uderza drugim końcem, zaopatrzonym w czcionkę, o zwój papieru.

„Głos Rzeszowski” z 12 lipca 1908

Fonograf Edissona

11 sierpnia 2009

Najnowszy fonograf Edissona przywieziono w ostatnim czasie z Rzymu do Londynu. Pisma angielskie zapewniają, że jest to najdoskonalsza, jaką pomyśleć można, maszyna do mówienia. Fonograf reprodukuje mowę z najdelikatniejszą modulacyą głosu, wyraźniejszą nawet, niż sam oryginał. Co więcej, fonograf urządzony jest tak, że w reprodukcyi może dowolnie wzmacniać głos, lub osłabiać. Tak n. p.: słowa powierzone jej całkiem po cichu cudowna ta maszyna umie powtórzyć tak głośno, żeby je było słychać na całej sali i na odwrót. Najnowsze to dzieło niezmordowanego Edissona zawieziono do Rzymu w tym celu, aby odebrać ustne pozdrowienie papieża dla prezydenta Stanów-zjednoczonych.

„Dziennik Kujawski” z 11 stycznia 1894

Mówiąca lalka

10 sierpnia 2009

Mówiąca lalka, wynalazku Edissona ma być ofiarowaną arcyksiężniczce Elżbiecie, córce nieszczęśliwego arcyksięcia Rudolfa. Przedstawiciel Edisona, p. Wangemann, otrzymał już na podarunek ten przyzwolenie cesarza Franciszka Józefa, który kazał ofiarodawcy uprzejmie podziękować. Lalka wspomniana zbudowaną jest na téj saméj zasadzie, co i fonograf, może więc mówić to wszystko, co jéj się poprzednio włoży w usteczka, a właściwie to w mały otwór w okolicy żołądka. Tam bowiem znajduje się podobny jak w fonografie walec woskowy, który może zatrzymać 50 do 80 słów i powtórzyć je na żądanie za przyciśnięciem sprężyny, znajdującéj się we włosach lalki. Naturalnie walce mogą być dowolnie zmieniane, tak że lalka nie potrzebuje powtarzać zawsze jednych i tych samych wyrazów. W Ameryce, gdzie zawiązało się już Towarzystwo do wyrobu tych lalek, kosztuje nowość ta około 5 dolarów. Popyt jednak ma być tak wielki, iż przed Bożem Narodzeniem lalki te nie będą mogły ukazać się na targu w Europie. Właśnie jeden z pierwszych egzemplarzy otrzyma córeczka nieszczęśliwego arcyksięcia Rudolfa.

„Dziennik Poznański” z 26 listopada 1889

Zegarki mówiące

28 sierpnia 2008

Zegarki mówiące.

Mówiący zegarek? – zapyta niejeden z czytelników z niedowierzaniem. Tak jest, są już zegarki, które mówią. W zegarku jest umieszczony maleńki fonograf, który wywołuje głośno godziny i przypomina pewne stałe codzienne zajęcia. Fonograf jest to przyrząd, który oddaje głosy ludzkie po dłuższym czasie, Objaśnimy to przykładem. Przed aparatem staje ktoś i mówi. Po ukończeniu mowy zakręca się fonograf i zamyka. Po roku, albo prędzej, lub później, gdy się fonograf otworzy i zakręci, słychać wyraźnie słowa, które się dawniej powiedziało, W ten sposób przeniesiono przemówienie Ojca św. do Ameryki.

„Dziennik Kujawski” 15 września 1894