Wpisy otagowane jako gruźlica

Gruźlica

5 lipca 2012

GRUŹLICA.

Do najniebezpieczniejszych wrogów rodu ludzkiego, przeciw któremu medycyna nie zna dotąd środka ochronnego, jest gruźlica (tuberculosis), pojawiająca się w różnych formach i porywająca tysiące ofiar. Gruźlica jest w wysokim stopniu zakaźna, dlatego należałoby baczniej przestrzegać pewnych ochronnych przepisów hygienicznych, do których łatwo się zastosować. Kolegium lekarskie w Hamburgu zastanawiało się nad tą sprawą i powzięło szereg uchwał, które podajemy tutaj w streszczeniu z tego powodu, że i w naszym kraju gruźlica jest chorobą dość rozpowszechnioną, a mało kto zastanawia się nad tem, że choroby tej przez nieostrożność łatwo się można nabawić.

Oto uchwały i rady kolegium lekarskiego z Hamburga :

1. Na gruźlicę umiera corocznie więcej ludzi niż na inne choroby; w Hamburgu samym przeciętna liczba ofiar gruźlicy wynosi na rok 1.500 osób. Żadna choroba nie podkopuje tak bardzo dzielności i dobrobytu ludzi, jak gruźlica.

2 Najczęściej zagnieżdża się gruźlica w płucach, jednak uderza także i na inne organy, jako to na gruczoły, kości, stawy i inne części ciała.

3. Choroba ta dostaje się do ludzi zdrowych przeważnie w dwojaki sposób: przez plwociny osób gruźlicznych (suchotników) i przez mleko krów gruźlicznych. Choroba występuje na jaw często dopiero po kilku miesiącach, a nawet po latach od chwili wtargnięcia zarazka do zdrowego organizmu.    Czytaj dalej…

Mniej całusów

25 lipca 2009

Mniej całusów.

Niewątpliwie stwierdzony we Lwowie przypadek zarażania się dyfteryą przez pocałunek, który zakończył się śmiercią, skłania nas do zrobienia kilka uwag ze stanowiska hygienicznego zupełnie usprawiedliwionych. Nie występujemy przeciwko zwyczajowi mającemu być szczególnym wyrazem przywiązania i życzliwości, sądzimy jednak, że należałoby mniej często dawać dowody tego rodzaju przywiązania i życzliwości, a przez to niejedno złe uniknąćby można. Dzisiaj, gdy wiemy, że wiele chorób udziela się przez bezpośrednie zetknięcie, należy bardzo zwracać uwagę, kogo całujemy. Oddawna wiemy, że groźna choroba znana pod nazwą syfilis często udziela się przez pocałunek, stwierdziwszy pasożytniczą naturę gruźlicy niejednokrotnie udowodniono, ze pocałunek stał się powodem gruźlicy u pocałowanego, że dyfterya w ten sposób się przenosi, świadczy powyżej przytoczony przypadek. Pocałunki i używanie niedokładnie oczyszczonych kubków i naczyń do picia jest powodem roz padlin w kątach ust u dzieci, szczégólnie w szkołach, rozpadlin wywołanych również obecnością pasożytu, a w ostatnich czasach w berlińskiem Towarzystwie lekarskiem omawiano niezawodnie stwierdzony przypadek udzielenia się tasiemca przez pocałowanie psa. Przytoczone fakta pouczają, że lepiej robią ci, którzy całusów unikają, a gdy już koniecznie ktoś pragnie powitać czy pożegnać całusem, niechaj unika zetknięcia się z ustami i całuje policzki i czoło.

„Unia” z 26 czerwca 1887

Krótka spódniczka i dancing to sprzymierzeńcy gruźlicy

10 lipca 2009

Krótka spódniczka i dancing to sprzymierzeńcy gruźlicy.

Statystyka zgonów w Stanach Zjednoczonych wykazuje ostatniemi czasy zastraszajacy wzrost śmiertelności wśród kobiet od lat 16 do 26. Umierają one przeważnie na choroby płucne. Na zjeździe, zorganizowanym w N. Jorku przez „Wisconsin Tuberculosis Association” zjawiskiem tem zajmowali się liczni lekarze. Zdaniem doktora Dearholt’a kobiety często zapadają na gruźlicę dlatego, iż krótkie spódniczki, tak modne obecnie, nie osłaniają należycie ciała, przez co bardzo łatwo podlega ono zaziębieniom. Zaziębienia te czynią w organizmach niewieścich wielkie spustoszenia, gdyż kobiety nie odżywiają się należycie aby nie popaść w otyłość, są stale wycieńczone i cierpią na blednicę. Dokt. John Smith przemawiajac z kolei oświadczył, iż nie tylko krótkie sukienki są przyczyną wzrostu śmiertelności wśród kobiet, lecz i tańce nowoczesne. Uzdrowiska amerykańskie sa obecnie przepełnione piersiowo choremi kobietami, które nabawiły się suchot, chodząc w krótkich sukienkach na dancingi. Na poparcie swego twierdzenia lekarz przytoczył dane liczbowe. W r. 1915 zmarło na gruźlicę w Stanach Zjednoczonych 3,8% więcej kobiet aniżeli mężczyzn. W r. 1927 cyfra ta zastraszająco wzrosła, wynosi bowiem 49%. Byłoby ze wszechmiar pożądanem, aby w poruszonej kwestji zabrali głos i polscy lekarze dołączając do głosu kolegów z za Oceanu swoje światłe zdanie.

„Gazeta Bydgoska” 1 listopada 1928