Wpisy otagowane jako grypa

Hiszpanka

14 listopada 2009

Hiszpanka.

Prof. Dr. Antoni Krokiewicz umieścił w „Głosie Narodu” cenne uwagi, które w streszczeniu powtarzamy.

Gorączka hiszpańska rozpoczyna ostro zazwyczaj dreszczem i ciepłotą ciała do 40° C. i wyżej (42° C.), nieznacznym bólem gardła (zaczerwienieniem łuków podniebiennych i języczka) a silnym bólem mięśniowym w zakresie kończyn górnych i dolnych, suchym kaszlem, dusznością i chrypką, z powodu zajęcia nieżytowego krtani i oskrzeli drobnych – tudzież niezwykłym osłabieniem, odurzeniem i ubezwładnieniem. W krótce sprawa przełamuje się korzystnie lub też wikła z zapaleniem płuc, przeważnie ogniskowym, rzadziej rozleglejszem płatowem, a dość często i z zapaleniem wysiąkowem opłucnej.

Charakterystyczny objaw stanowi ta okoliczność, iż rychło występuje osłabienie i porażenie mięśnia sercowego. Procent śmiertelności, przy wypadkach leczenia w szpitalach krakowskich wynosi 12 proc.

Wrota, któremi jad gorączki hiszpańskiej dostaje się do ustroju, stanowią niewątpliwie górne przewody oddechowe. Nie ulega też wątpliwości, iż najbardziej usposabiającym czynnikiem do rozszerzania się tej choroby jest oddechanie kurzem ulicznym, który zawiera niezliczone ilości zarazków posocznicy. To też nic dziwnego, iż wobec niesłychanego nieporządku i zaniedbania oczyszczenia ulic naszego miasta gorączka hiszpańska w ostatnich czasach zatacza coraz większe i tak zatrważające kręgi. Drugim ważnym czynnikiem, niepomiernie wpływającym na szerzenie się gwałtowne gorączki hiszpańskiej, jest nienależyte odżywianie się, które wywołuje zmniejszoną odporność ustroju przeciw chorobom zakaźnym Niezwykle ciężki przednówek i obecnie tak ciężkie warunki aprowizacyjne odgrywają tu niepoślednią rolę. To też w celu opanowania tej groźnej epidemi należy przedewszystkiem w czystości utrzymywać ulice i podwórka i niedozwalać, aby tumany kurzu i śmieci za każdem powiewem wiatru unosiły się w powietrzu i roznosiły zabójcze zarazki. Należy zwrócić się do Magistratu, aby nie lekceważył sobie zdrowia i życia obywateli i przestrzegał najbardziej zasadniczych praw hygieny i policyi sanitarnej. Należy również zwrócić się do władz rządowych, aby nie utrudniały możliwości aprowizacyjnej, tak ciężkiej w dzisiejszych czasach i życzliwszą opieką otaczały społeczeństwo cywilne. To są pierwsze warunki dla opanowania epidemii.

„Głos Rzeszowski” z 6 października 1918

Grypa – hiszpanka

10 lipca 2009

Hiszpańska choroba.

Panująca dziś w całej prawie Europie epidemja t. zw. hiszpańska choroba nic nie ma wspólnego z dżumą lub zarazą płucną; jest to zwyczajna, od dawna nam znana grypa czyli influenca. Zarazek jej należy do najmniejszych tego rodzaju bacyli, tak małych, że tylko przez bardzo silne mikroskopy stwierdzić je można.

Zarażenie osoby czyli infekcja powstaje przez wniknięcie do organów oddechowych bacyli influencyjnych; powodują one najpierw katar nosa i oskrzeli, przechodzą potem na drodze krwi i naczyń chłonnych do całego organizmu, i wywołują w rozmaitych organach, w płucach, w sercu, przewodzie pokarmowym, niebezpieczne i niszczące zmiany.

Prócz słabości serca najczęstsze i najniebezpieczniejsze powikłanie stanowi zapalenie płuc, które w obecnej epidemji bardzo często staje się przyczyną śmierci.

Choroba przenosi się wprost z człowieka na człowieka, najczęściej przez t. zw. zakażenie kropliste. Kaszląc i kichając wyrzuca chory z nosa i oskrzeli bardzo drobno rozpylone kropelki i cząsteczki śluzu, przeładowanego niezmierną ilością bacyli, które przez powietrze dostają się potem do dróg oddechowych ludzi zdrowych i wywołują nowe zachorzenia. Dalej szerzy się choroba przez bezpośredni dotyk czy to przy pocałunku lub podaniu ręki śluzem zanieczyszczonej, czy przez chustki do nosa i odzież, na których przylepiły się śluzowate cząstki wydzielin nosowych lub oskrzelowych. Nagłe jej i szybkie rozszerzanie się epidemiczne tłumaczy się tem, że wielu ludzi zapadłych na influencę w początkach zachorzenia zwykle się jeszcze nie kładzie do łóżka, lecz z chorobą chodzi, pracuje i obcuje ze zdrowymi ludźmi, na których z największą łatwością chorobę przenosi, ponieważ rzadko kto jest wolny od skłonności do zachorzenia. Jeden więc chory zarazić może dziesiątki innych osób, przez które znowu choroba się krzewi, jeżeli te w ten sam sposób się zachowują. Dla tego też influenca trzyma się dróg ruchu i komunikacji; omijając liczne miejscowości z dalekich krain przenosi się od razu na odległe miejscowości przez podróżnych, którzy z zarażonych okolic przybywszy, stać się mogą przyczyną i początkiem epidemji w nowem mieście.   Czytaj dalej…