Wpisy otagowane jako koty

Koty i ptactwo śpiewające

26 lipca 2009

Koty i ptactwo śpiewające.

Dr Böcker z Saksonii ogłosił w jednem z pism niemieckich ciekawy artykuł o szkodliwości kotów jako tępicieli ptactwa śpiewającego. Powiada on, że najzawziętsze chwytanie ptaków i sprzedawanie ich jako śpiewaków pokojowych nie przyczynia się nawet w setnéj części do ogołacania naszych pól i ogrodów z ptactwa śpiewającego, tak, jak rabusiostwo kotów. Do przekonania tego doszedł dr. Böcker na mocy własnych doświadczeń. Przed dziesięciu laty sprowadził się on do małej wioski i z zadziwieniem zobaczył, iż zarówno w jego ładnym ogrodzie, jak i w ogrodach sąsiadów, nie ma prawie zgoła śpiewającego ptactwa. Jedna para kosów i kilku dzwońców – oto wszystko, co gnieździło się w tych ogrodach; natomiast dostrzegł mnóstwo poburzonych gniazd, a gdy wyraził sąsiadom swoje z tego powodu zdziwienie, otrzymał odpowiedz, iż ptactwo zatrzymuje się w tej okolicy na krótko i umyka prawdopodobnie z braku odpowiedniego pożywienia. Dr. Böcker nie zadowolił się tą odpowiedzią i co dzień na wiosnę wychodził wczesnym rankiem z fuzyą do ogrodu i strzelał bez litości każdego kota, jaki się w ogrodzie pojawił. Ubił w ten sposób w ciągu roku 20 kotów. Nieprzyjemności, jakie miał wskutek tego z sąsiadami, nie należą do rzeczy; opłaciły mu się zresztą sowicie. Już bowiem w następnym roku miał w swoim ogrodzie kilka gniazd słowików, a sikorki, kosy i zięby rozgospodarowały się na dobre. Proceder ten prowadził dr. Böcker przez lat kilka, ubijając rocznie po 15 sztuk kotów, schodzących się do tego gaju ptasiego z sąsiednich wiosek. Wreszcie kazał porobić w murze odpowiednie dziury i pozastawiał przed każdą z nich sidła, w które wciskający się kot chwytał się nieuchronnie i następnie bez litości był mordowany. „Obecnie mam w moim ogródku 3 pary słowików, 2 pary mnichów, 12 par pliszek, 25 par żółtych dzwońców, 35 par szarych dzwońców, 15 par kosów, 16 par zięb, 10 par kosów itd., razem 102 par wybornych śpiewaków.” Na przyszły rok spodziewa się dr. Böcker podwojenia swego ptactwa i kończy ten artykuł, usprawiedliwiając swoje okrucieństwo względem kociego rodzaju. „Kot jako zwierzę domowe, chwytające myszy, niech sobie żyje; ale gdy zaczyna myszkować po polach i ogrodach, staje się rabusiem i powinien być tępiony bez litości”.

„Kurjer Poznański” z 8 listopada 1889

Koty z dzwoneczkami

10 lipca 2009

Koty z dzwoneczkami

Zarząd miasta Grenoble we Francji wydał rozporządzenie nakazujące, aby każdy kot w mieście został zaopatrzony w dzwonek, przywieszony przy obróżce na szyi. Rozporządzenie to ma na celu utrudnienie kotom podkradania się do ptaków i chwytania ich.

Miasto Grenoble słynie z wielkiej ilości kotów, które porobiły niezwykłe spustoszenia wśród ptactwa i doprowadziły do tego, że w całym Grenoble nie ma zupełnie wróbli i innych ptaków. Brak ptaków odbił się katastrofalnie na stanie miejscowych sadów i ogrodów, ponieważ rozmnożyły się nadzwyczajnie rozmaite pasożyty.

„Dziennik Ostrowski” 4 czerwca 1938

Odwaga kotów

8 lipca 2009

Odwaga kotów.

W pewnej wsi Prus Wschodnich bawiły się małe dzieci przy żytniem polu w towarzystwie dwóch kotów. Nagle zjawiła się wielka żmija tuż obok dzieci. Koty, jakoby przeczuwając, że dzieciom grozi niebezpieczeństwo, stanęły do walki. Żmija podniosła łeb do góry i syczała, ale nie zaczepiła przeciwników. Koty tak długo niepokoiły żmiję, dopóki nie nadeszli ludzie, którzy ją zabili.

„Dziennik Kujawski” z 28 czerwca 1894

Nie karmić zwierząt!

22 września 2008

Przestroga dla właścicieli psów i kotów.

Sąd ziemiański w Lipsku zasądził pewną właścicielkę dóbr oraz jej służącą z pod Lipska za to, że dwom psom i siedmiu kotom dawały prawie przez cały rok codziennie chleba, co według rozporządzenia rady związkowej jest zakazane. Założoną przeciwko wyrokowi temu rewizyę sąd Rzeszy odrzucił jako nieuzasadnioną.

„Dziennik Poznański” 14 lutego 1917



Mleko dla kota.

Handlarka Teresa Koch w Akwizgranie prosiła kilkakrotnie rozwożącego mleko Henryka Kleina o mleko dla swych kotów. Klein oddał jej na ten cel kilka razy po pół litra mleka. Sąd ławniczy skazał za to Kleina na 25 marek. Właścicielka kotów skazaną została na 75 marek i zapłacenie kosztów procesu.

„Dziennik Poznański” 24 lutego 1917

Mobilizacja kotów

22 września 2008

Mobilizacya kotów.

Doczekaliśmy się i takiej mobilizacyi w obfitującej w przeróżne niespodzianki wojny obecnej. Co prawda uruchomienie pospolitego ruszenia kociego zarządził narazie nie cesarz Wilhelm, lecz jego tureccy sprzymierzeńcy. Tem nie mniej pierwsza w dziejach wojen mobilizacya tego rodzaju jest nie małą sensacyą.

Oto jak donosi „Daily Mail” Syryę i Palestynę nawiedziła w tym roku niezwykła klęska: ukazała się ogromna ilość szczurów, przyprawiających kraj cały o niezliczone straty. Szczególniej dawały się szczury we znaki władzom wojskowym, w południowej Palestynie bowiem gdzie turcy bazę dla zamierzonej ekspedycyi do Egiptu założyli, znajdują się największe składy intendentury tureckiej.

Doprowadzony do ostateczności gubernator Daniauku chwycił się niezwykłego środka. Nakazał spisać wszystkie koty w kraju i zarządził ich rekwizycyę na rzecz władz wojskowych.

Tak turecki pasza uprzedził Wilhelma, który w swoim czasie się odgrażał, że gdy mu wszystkich żołnierzy wybiją, wówczas zmobilizuje wszystkie niemieckie psy i koty, ale wojnę prowadzić będzie.

„Dziennik Kijowski” 22 stycznia (4 lutego) 1915

« Poprzednia strona