Wpisy otagowane jako przepisy

Chleb dla cierpiących na złe trawienie

20 maja 2016

Chléb dla cierpiących na złe trawienie.

Niniejszy chléb podaje Gazeta polska (warszawska) jako jedyny środek dla cierpiących na złe trawienie. Dwie kwarty mąki żytniej, tyleż otrąb pszennych, kwartę mleka letniego, ośm lutów drożdży, stosowną ilość soli; wszystko to razem wymięszaj, włóż w miskę wysmarowaną masłem, posmarowawszy masłem i ciasto także z wierzchu, a jak wyrośnie, przykryj druga miską i upiecz w piecu. Jedząc co dzień przy obiedzie dobrą krómkę tego chleba, błogosławić będzie każdy cierpiący niewinne to lekarstwo.

„Przyjaciel Domowy” z 29 kwietnia 1861

Zwalczanie anarchii na drogach

4 października 2014

Okólnik p. premiera Składkowskiego w sprawie zwalczania anarchii na drogach.

Warszawa. 13. 5. (PAT.)

P. Prezes Rady Ministrów, jako minister spraw wewnętrznych, wydał do wszystkich wojewodów i starostów następujący okólnik w sprawie ruchu na drogach:

Pomimo mego zarządzenia z dnia 17 września r. ub., wykroczenia przeciwko przepisom o ruchu na drogach trwają w dalszym ciągu i nie są dość energicznie zwalczane. Oprócz wykroczeń, popełnianych przez używających drogi, którzy z reguły przepisów o ruchu nie przestrzegają, powodując tym ciągłe wypadki, szczególnie częste są wybryki nieletnich, którzy przejeżdżających, zwłaszcza samochodami obrzucają kamieniami, rozsypując szkło, gwoździe itp., powodując niebezpieczeństwo dla zdrowia jadących oraz uszkodzenia pojazdów.

Ten stan rzeczy bezwzględnie nadal tolerowany być nie może, polecam z całym naciskiem przystąpić do energicznej walki z anarchią na drogach publicznych. W stosunku do wykraczających należy z całą surowością stosować kary przewidziane w ustawie o przepisach porządkowych na drogach publicznych, szczególniej w tych przypadkach, gdy przepisy przekraczane są świadomie.

O ile chodzi o wybryki nieletnich, należy pociągnąć do odpowiedzialności za brak dozoru ich rodziców czy opiekunów. Przypominam również o przepisach porządkowych na drogach publicznych o odpowiedzialności majątkowej rodziców i służbodawców za nieletnie dzieci i służbę do lat 14, oraz o odpowiedzialności wsi, osad i miast, na których terenie dokonano szkody przez niewykrytych sprawców spośród ludności miejscowej.

W zakończeniu Minister poleca, aby szczególny nacisk położyć na szybkie załatwienie spraw karnych przy wykroczeniach przeciwko przepisom o ruchu. Sprawy takie winny być załatwiane bez żadnej zwłoki i traktowane jako bardzo pilne.

„Gazeta Lwowska” z 14 maja 1937

Dawne przepisy kulinarne

6 listopada 2012

Ciastka do herbaty.

Do funta cukru miałkiego wbija się dwanaście żółtek, i rozciera się mocno; daléj dodaje się 3/4 funta masła młodego, nieco rozpuszczonego na ogniu, skórki cytrynowéj, parę ziarnek z pestek brzoskwiniowych drobno utłuczonych, maki przesianéj 3/4 funta, białek, ubitych na pianę. To wszystko dobrze rozmieszawszy, rozciéra się na papiér wysmarowany masłem świéżem, i kładzie się do wolnego pieca. Gdy się ciasto zrumieni, kraje się w kawałki. Ciastka takie można parę dni trzymać.

J. M.

„Kalendarz Domowy Gospodarski na rok zwyczajny 1837.” 



Grzanki na śniadanie.

Bułeczki krają się w podłużne plasterki, i smaruje się masłem świeżém, ugniecioném z czysto wypłukanemi sardelami; czyli tak zwanem masłem serdelowém. Trzeba oprócz tego miéć czysto oprawione i opłukane serdele rozerznięte na połówki, któremi się brzegi grzanek otaczają; i robią się z tychże serdeli przedziały, które się napełniają, jeden kawiorem, drugi sérem szwajcarskim lab angielskim, trzeci żółtkiem drobno usiekaném, rzerzuchą, szynką cienko pokrajaną, i tym podobnemi rzeczami. Grzanki takie bardzo są smaczne, i przyozdabiają stół śniadanny.

Z. J.

„Kalendarz Domowy Gospodarski na rok zwyczajny 1837.” 


 

Kotlety postne.

Cztéry śledzie, dwa dni naprzód w wodzie moczone, oczyszczone z ości, drobno się siekają. Dodaje się cztéry łyżek śmiétany kwaśnéj, bułeczki tartéj w miarę, żółtek dwa, gałki muszkatołowéj, szarlotki drobno usiekanéj i masła świéżego kawałek. Wymieszawszy to należycie, robią się kotlety, i smażą się zlekka na patelni, obsypawszy wprzód bułeczką.

J. U.

„Stanisława Janickiego Kalendarz Domowy Gospodarski, na rok przestępny 1848.” 



Przepis pieczenia doskonałych preclów bez drożdży.

Na kwartę mąki bierze się łyżkę masła niesolonego, jaj cztery i cukru tartego dwie łyżki, co wymiesiwszy doskonale w makutrze, doda śmietanki słodkiej tyle, aby ciasto było zdatne do wyrabiania preclów, które uwałkowane dłonią w maku i posmarowane po wierzchu jajem (za pomocą piórka), kładzie się na blachę masłem wysmarowaną i wypieka w piecu wolno napalonym.

Malwina z Z. W.

„Gwiazda. Czasopismo dla płci niewieściej” z 15 kwietnia 1870

Przepisy na gotowanie kartofli

23 września 2011

Gotowanie nowych ziemniaków.

Ostrożnego Pan Bóg strzeże. A ponieważ nowe owoce, a tak też i nowe ziemniaki przyczyniają się nieraz do latowych chorób, do biegunek i choleryny, a nawet już w sąsiednich krajach ponawia się znowu cholera, napominamy do ostrożności. Gotując nowe ziemniaki, trzeba do nich dodawać kminku. Nie stawiaj ziemniaków do zimnéj, lecz zawsze do gorącéj wody; albo najlepiéj, gotuj bez wody. Ziemniaki ołupane (oskrobane) wkładając do garca, przesypuj warstwy kminkiem i posiekaną cebulą, (można i szczypioru użyć); nie zapominaj także o soli. Napełniwszy garniec, przyłóż czystym kawałkiem płótna, dwa lub cztery razy złożonym, albo też kilku arkuszami papieru, a na to położ denko, pokrywkę lub kawałek deski, i przygnieć kamieniem, cegłą lub żelazem, aby para podczas gotowania nie uchodziła. Za knandrans doświadczaj, jeżeli są ugotowane, i podług potrzeby gotuj dłużéj, lub odstaw dobrze przykryte od ognia. Ziemniaki takim sposobem w parze ugotowane są zdrowsze i smaczniejsze.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 15 sierpnia 1872



Gotowanie kartofli, aby były smaczne.

Kartofle, ta jarzyna tak powszechnie lubiana i używana, według zdania niektórych, nie potrzebuje żadnego przepisu; my jednak jesteśmy zdania, że właśnie najczęściej używano potrawy potrzebują znajomości ich przyrządzenia. – I tak każde kartofle młode czy stare, nie powinny być solone w wodzie, lecz dopiero po ugotowaniu natychmiast po odlaniu wody, poczem potrząśnięte i postawiono jeszcze na chwilę na wolnym ogniu, aby je sól ogarnęła a para wyszła. Nie należy także kartofle mające się gotować, nalewać gorącą wodą, albowiem byłyby w takim razie twarde i niesmaczne.

Na sposób francuzki przyrządza się znowu tę jarzynę tak: pokrajane w plasterki kartofle sparzy się ukropem, poczem odlawszy wodę, włoży w rądel(*), do którego dano wprzód na 10 sztuk kartofli łyżkę młodego masła, następnie posoli się z lekka i wlawszy doń dwie łyżki zimnej wody, przykryje pokrywką i dusi na wolnym ogniu 15 do 20 minut, wstrząsając często naczyniem. Dla lepszego smaku można zamiast wody wlać do rądla(*) kilka łyżek kwaśnej lub słodkiej śmietanki i posypać je siekanym koprem lub pietruszką. Wyborny to sposób, albowiem najstarsze nawet kartofle tak duszone, będą bardzo smaczne.

„Gwiazda. Czasopismo dla płci niewieściej” z 10 lipca 1869

(*) tak w oryginale



Nowy sposób gotowania kartofli.

Oskrobane kartofle wsypują się w garnek, bez wody, przykrywa blaszanną pokrywką, i przewróciwszy wraz z niémi do góry dnem garnek, ustawia się w piec gorący. W nim, stosownie do rozgrzania, najmniéj godzinę pozostać muszą; a w ciągu tego czasu, ugotują się we własnéj parze, przez co nadzwyczaj mają na smaku korzystać: woda bowiem, zwykle dodawana, zawsze niekorzystny wpływ na smak kartofli wywiera.

„Stanisława Janickiego Kalendarz Domowy Gospodarski, na rok przestępny 1848.”

Jak zrobić olejek różany

12 maja 2011

Olejek różany, wyrabiany sposobem używanym w Azji.

Listki kwiatowe róży, nalewają się czystą wodą w naczyniu drewnianem, i przez dni kilka wystawiają na działanie ciepła słonecznego; części olejne z listków oddzielają się i pływają po wodzie, Olejek ten zbiera się ostrożnie na bawełnę i wyciska w małe flaszeczki, które się hermetycznie zatykają.

I to jest sposób wyrabiania wody różannej, którą w Konstantynopolu tak drogo sprzedają.

„Lech. Kalendarz historyczny na rok 1871″

Chleb razowy

6 września 2010

Jak się robi chleb razowy jarski bez drożdży, bez kwasu i bez soli?

Chcąc mieć w zupełności smaczny i pożywny chleb, należy go przyrządzać za każdym razem ze świeżo zmielonej mąki pszennej lub żytniej, ale z dobrego zboża, należycie oczyszczonego z brudu. Mąkę najlepiej przyrządzać sobie samym na osobnym ręcznym młynku. Otrzymaną mąkę zarabia się letnią wodą na ciasto i gniecie się takowe dopóty w dzieży, aż nie będzie same odchodzić od niej, poczem się je zostawia przykryte w ciepłem miejscu, by rosło. Skoro to nastąpiło, wykłada się ciasto na stolnicę, mąką posypaną, zagniata ponownie, wyrabia małe bochenki, które – po sparzeniu gorącą wodą – kładzie się na blachę, wysmarowaną oliwą lub kokosowym masłem i wstawia do odpowiednio przygotowanego poprzednio pieca. By skórka nie odstawała, dobrze jest bochenki przed włożeniem do pieca nakłóć drewienkiem lub narżnąć nożem w kilku miejscach. W piecu znajdować się bochenki winny, od 2-ch do 3-ch godzin; aby były gładkie, omywa, się je potem ciepłą wodą.

„Głos Rzeszowski” z 3 marca 1912

Ulepszone kiszenie kapusty

14 listopada 2009

Ulepszone kiszenie kapusty.

Do kiszenia (kwaszenia) najlepiej nadaje się kapusta późna o twardych głowach i cienkich kaczanach. Przed statkowaniem należy pozostawić ją na kilka dni złożoną na kupę, by się „wypociła” i zbielała. Przy czyszczeniu odrzuca się liście zielone i nadpsute, poczem głowę przepołowia się i kaczan delikatnie skrawuje. Kapustę szatkuje się cienko, poczem układa się w beczkę, zdesynfekowaną mlekiem wapiennem, starannie wymytą i do sucha wytartą, przesypując warstwy kapusty solą – przyczem na 50 kg. uszatkowanej kapusty liczy się 2 1/2 kg. soli tartej – i upycha tj. ubija dobnią każdą warstwę. Po napełnieniu beczki przyciska się ją denkiem, przykłada ciężkim kamieniem i stawia beczkę w ciepłem miejscu. Po kilku dniach kapusta burzy się, czyli kiśnie; wtedy zdejmuje się kamień i krążek drewniany obmywa się je, aż do samego dna robi się kilka dziur w kapuście, by gorycz wyszła i zostawia się beczkę na parę dni odkrytą. Po kilku dniach kładzie się na kapustę czystą płócienną szmatkę, nalewa świeżej, zimnej wody na wysokość 5 palców, przykłada krążkiem i przyciska kamieniem. Biorąc kapustę, za każdym razem (najmniej co tydzień) należy ostrożnie wyczerpać wodę, obmyć w czystej wodzie kamień, krążek i płótno i nalać świeżej zimnej wody. O ile na wodzie utworzyłby się t. zw. „kożuszek, to byłoby to oznaką psucia się kapusty. Przeciwdziała temu właśnie owe tygodniowe zmienianie wody, ono bowiem powstrzymuje i przerywa rozwój pleśni tj. drobnoustrojów, które będąc wyczerpane wraz z wodą, nie mogą dostać się do zakiszonej kapusty. W ten sposób kapusta zachowuje miły kwasowaty smak, przyczem jarzyna ta nawet już pod wiosnę smakuje jako świeżo zakwaszona. Przeciwnie zaś, spożywanie kapusty z znanym jej niemiłym odorem, powoduje u nas w kraju częste, ciężkie wypadki niedomagania żołądkowego, a podczas gotowania nie wydziela tak nieraz wstrętnego odoru, jaki ma kapusta, nie tak starannie utrzymana.

Ten tu podany sposób nalewania zimną wodą, niestety dotąd u nas prawie nieznany, jest zagranicą w powszechnem użyciu. Beczkę z kapustą stawia się na 2 do 3 cegłach albo na drewnianych kostkach dla przewiewu powietrza.

Juliuszowa Albinowska.

„Głos Rzeszowski” z 15 października 1916

Szampan domowy

10 sierpnia 2009

Szampan domowy.

Sok wyciśnięty przez serwetę z pożeczek dojrzałych, gotuje się w naczyniu nowem na wolnym ogniu tak długo, aż zgęstnieje do ciągłości miodu patoki; poczem ten syrop zlewa się do butelki i zatyka korkiem jak najszczelniej. Chcąc mieć szampan na prędce, bierze się 3 kwart wina bałego najlepiej francuzkiego, do którego dodawszy kilka łyżek tego syropu, nalewa się butelki i wstrząsa jak najmocniej. Dodatek syropu sprawi burzenie się wina jakby szampańskiego, smak też od prawdziwego ciężko będzie rozpoznać.

„Kalendarz historyczny 1871″

Napój litewski

10 sierpnia 2009

Napój litewski.
Wody gorącej 20 litrów wlać do baryłki na ułożone poprzednio 3 funty chleba razowego, wysuszonego w małych kawałkach. Po ostygnięciu wody, dolać 2 łuty rozrobionych w wodzie drożdży. Po 12 godzinach płyn przecedzić, dodać funt cukru miałkiego i rozlać w mocne butelki, najlepiej szampanki, do każdej butelki włożyć pół plasterka cytryny bez pestek i parę rodzynek dużych. Po 24 godzinach napój będzie gotowy; trzymać go trzeba w zimnej piwnicy. Napój ten wielce jest orzeźwiający, o wiele zdrowszy od piwa.

„Dziennik Kujawski” z 29 listopada 1894

Ocet domowy

10 sierpnia 2009

Ocet owocowy na użytek domowy.

Wiadomo powszechnie, jak trudno obecnie o dobry niefałszowany szkodliwymi domieszkami ocet, otóż można go sobie w małej ilości przygotowywać w sposób następujący i to nic nie kosztujący: Większy garnek kamienny lub nie wielką beczułkę wypełnia się częściowo obrzynkami i wykrawanymi środkami owoców i nalewa wrzącą wodą tak, aby pokrywała wrzucone owoce, – postępując tak, ile razy następnie dosypuje się świeżo uzbierane odpadki owoców. Ostatnią część dorzuca się na piecu i po upływie 6 – 8 tygodni otrzymuje się wyborny i zdrowy ocet.

„Pogoń” z 17 lutego 1884 



Ocet różany.

Na świeże liście róż oczyszczonych jak najtroskliwiej, nalewa się dobrego octu w upodobanej ilości, co pozostawiwszy przez kilka dni, przefiltruje do czystych butelek i przechowa w chłodnem miejscu. Tak samo można brać i inne kwiaty pachnące i tym sposobem nadać octowi zapach aromatyczny.

„Gwiazda. Czasopismo dla płci niewieściej” z 1 czerwca 1870



Jak zrobić ocet w dwóch godzinach.

Utłucz ćwikłę to jest burak, wrzuć w wino, a za dwie godziny dobry ocet mieć będziesz.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 11 października 1870

Sposób kiszenia ogórków

10 sierpnia 2009

Sposób kiszenia ogórków.

Zebrawszy ogórki, trzeba je czysto opłukać, wybrać z wody do innego naczynia i póki mokre osolić drobną solą i wymięszać. Tym sposobem wszystkie się osolą, innym zaś sposobem od spodu są słone a od wierzchu nie, gdyż sól do spodu opada. Za 6 godzin zmiękną po takiém soleniu, o czém się przez ściśnienie palcami można przekonać i układają się w baryłkę (faskę.) Woda, niż się na ogórki wleje téż musi być solona, ale nie nazbyt, aby ogórek solą nie przebrać, boby od niéj gniły. Końców ogórek obrzynać nie należy a i na to trzeba uważać, aby nie były obtłuczone, boby zawcześnie zagniły. Dla przyjemnego smaku dodaje się kopru, bobkowego liścia lub kminku, liście zaś wiśniowe i winne jedynie dla obkładania baryłki służyć mogą. Tak zachowane ogórki mogą być przechowywane od roku do roku.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 28 sierpnia 1868

Woda kolońska

10 sierpnia 2009

Woda kolońska.

Profesor Strasburger z Bonn w pracy swej „Wycieczki botaniczne na Rivierę” podaje sposób robienia „kolońskiej wody”. Podstawą wody jest eteryczny olejek rozmarynowy. W 1 litrze 85 stopniowego winnego spirytusu rozpuszcza się w domu ze skórek cytrynowych i pomarańczowych wyciśnięty olejek (10 skórek) dodaje się 1 gram olejku nerolowego i 1 gram olejku rozmarynowego. Mięszaninę jednak trzeba kilka miesięcy trzymać w szczelnie zamkniętym gąsiorku, zanim wywiąże się ta silna woń znamionująca prawdziwą kolońska wodę J. M. Faryny.

„Dziennik Kujawski” z 11 kwietnia 1895

Drzewo i żołędzie jako pokarmy dla ludzi

28 lipca 2009

Drzewo pokarmem dla ludzi.

Pisma niemieckie rozpisują się o nowym wynalazku. Czytamy tam: Każdy botanik wie o tem, że drzewo zawiera także składniki pokarmowe. Temi składnikami są: mączka, cukier, oleje. Składniki te można zużytkować na pokarm dla ludzi. Chodzi tu przedewszystkiem o drzewa takie, jak brzozy, lipy, jesiony, wiązy, topole. Składniki pokarmowe z drzew najlepiej dobywać można zimą i w jesieni. Lipa i brzoza zawierają przedewszystkiem tłuszcze; natomiast dęby, buki, jesiony itd. zaliczają się do drzew mieszczących w sobie mączką. Tak więc drzewa liściaste posiadają cenne zasoby żywnościowe. Zasoby te dobywać z drzew nie jest rzeczą trudną. Przez mielenie można sporządzić „mąkę drzewną”, która ludziom i zwierzętom służyć może jako pokarm. Uczeni niemieccy twierdzą, że ludzki żołądek mąkę drzewną łatwo trawi.

„Dziennik Poznański” z 8 kwietnia 1916


Obłożenie aresztem żołędzi i kasztanów nastąpiło na mocy rozporządzenia rady związkowej, celem zużycia ich w rolnictwie. Kasztanów nie należy zrywać przed 1 października; za zupełnie dojrzałe płacić będzie po 4,50 mk. za cetnar firma G. Frühling w Poznaniu.

„Dziennik Poznański” z 20 września 1916


Żołądź jako środek spożywczy.

Agitacya rozwinięta w Niemczech południowych za zużytkowaniem żołędzi w gospodarstwie domowem doprowadziła podobno do wynalezienia sposobu, za pomocą którego można je pozbawić niemiłego smaku, poczem są przydatne na pokarm dla ludzi, zwłaszcza, że posiadają prawie te same składniki pożywne, co rośliny strączkowe, a smakiem przypominają kasztany jadalne. Przepis jest następujący: świeżo zebrane lub przechowywane żołędzie moczy się w wodzie celem odłączenia pustych lub zepsutych, pływających na powierzchni. Zdrowe moczy się 12 godzin w wodzie słonej, następnie gotuje półtorej godziny, obiera zaraz z łupinek, płucze i kraje na 4 do 5 plasterków. Tak przygotowane żołędzie służą do przyrządzania kawy, zupy, kotletów, ciast, itp.

„Dziennik Poznański” z 29 sierpnia 1917