Wpisy otagowane jako świnie

Kot bohater

22 lutego 2014

Z życia zwierząt.

Pod miastem Juan w Andaluzji, pewna biedna kobieta, zostawiwszy w kolebce siedmiomiesięczne niemowlę w towarzystwie tylko bardzo łagodnego kotka domowego, wyszła do pralni w bliskości domu. Pod jej nieobecność wdarła się do izby świnia i rzuciła się prosto na niemowlę. Na krzyk dziecka kot stanął w jego obronie i to z taką zaciętością, że odparłszy świnię na środek izby, trzymał ją w szachu aż do przybycia matki, która usłyszała krzyki dziecka. Zastała ona kolebkę przewróconą i pod nią niemowlę, a kota odpędzającego świnię.

„Dziennik Polski” z 18 stycznia 1881

Oszczędna karma zimowa dla drobiu

24 czerwca 2010

Oszczędna karma zimowa dla drobiu.

Najwyższy już teraz czas, aby przygotować dla drobiu sztuczną karmę trwałą. Do tej należy przedewszystkiem suszona koniczyna, nasienie pokrzywy i suszone jej liście, odpadki z grzybów i wszelkie odpadki jarzyn tak z ogrodu, jak i kuchni, dalej łupki z jaj, różne chwasty, dzikie kasztany, żołędź, buczyna, ziarnka z arbuza, słonecznika i nasiona różnych traw. Wszelkie odpadki zielone należy ususzyć w cieniu albo w piecu po chlebie.

Z tak ususzonej mieszaniny różnych odpadków w Styryi, w porze zimowej, pieką placki na karmę dla drobiu i świń, a to w następujący sposób:

Suszone odpadki (można dodać trochę grysu i drobnego ziarna) tnie się na drobną sieczkę i miesza z mielonemi łupinami surowych ziemniaków, licząc na 7 części takiej sieczki 1 część soli i 3 części zmielonych łupinek z ziemniaków. Wszystko urabia się jak ciasto, wyrabia placki 20 cm. długości, 15 cm. szerokości i 3 cm. grubości, nakłuwa je ćwieczkiem lub patyczkiem, aby się lepiej wypiekły, podsypuje przesianemi trocinami i wsadza do pieca po chlebie. Placki te suszy się w piecu kilka razy. Piekąc placki dla świń, dodaje się nieco kwaśnego ciasta. Dla kur tłucze się je grubo i miesza z pośladem. Dla świń moczy się w wodzie. Pozostałą mączkę z tłuczenia placków dodaje się do miękkiej karmy.

„Głos Rzeszowski” z 4 listopada 1917

Morderstwo nieboszczyka

12 sierpnia 2009

Morderstwo nieboszczyka.

Charakterystyczna sprawa sądzona, była w tych dniach w Białej podlaskiej.

Jeden z rzeźników tamtejszych kupił na święta zanadto odkarmionego kandydata na szynki i gdy go odstawił do domu, przekonał się, że ów kandydat, przewidując widocznie smutny koniec swego żywota, zgasł ze strapienia i ze strachu w kwiecie wieku i w pełni tłuszczu. Ponieważ szkoda było zostawiać na marne utuczone stworzenie, więc rada w radę postanowiono odbyć pozornie obrzęd nakazany z pewnemi formalnościami. Czeladnik wsiadł na grzbiet nieboszczyka, sam zaczął kwiczeć w niebogłosy a nóż utopił w martwem ciele. Nieszczęście chciało, iż ciekawe oko podpatrzyło tę operację i rzecz dostała się do sędziego, który skazał operatora na 50 rs. kary policyjnej, a dzielnemu naśladowcy „łabędziej pieśni” wieprza wytoczona została osobna sprawa kryminalna.

„Gazeta Narodowa” z 16 kwietnia 1885