Wpisy otagowane jako Tarnów

Dwugłowy orzeł

4 października 2014

Dwugłowy orzeł z sympatycznym znaczkiem „c. k.” gnieździ się dotąd na gmachu pocztowym w Tarnowie. Czy nie znajdzie się wreszcie strzelec, który zestrzeli to ponure bydle z państwowej instytucyi polskiej?

„Ilustrowany Kuryer Codzienny” z 14 kwietnia 1919

Dziecko czy małpa?

10 lipca 2009

Dziecko czy małpa?

Zabawny wypadek zdarzył się w tych dniach w Tarnowie; znaleziono w Młynówce zwłoki jakiegoś stworzenia, podobnego do małego człowieka, obdarte ze skóry. Licznie zebrane tłumy powzięły straszne podejrzenie, że popełniono dzieciobójstwo. Wezwany policyant przyłączył się do tego zdania i pobiegł po p. inspektora; ten kazał zanieść ciało na magistrat i sprowadził p. lekarza miejskiego na oględziny i teraz dopiero pokazało się, że było to małpiątko, którego skórę wypchał ze znaną biegłością profesor tutejszego gimnazyum p. J. P. (Dodać winniśmy, że wydał on polecenie, aby ciało zagrzebano i że bez jego winy znaleziono je w młynówce). Z tego wypadku wypływa nauka, że lud nasz podobnie jak Darwiniści, nie poznaje się na znacznej różnicy, zachodzącej między budową małpy a człowieka, i druga nauka, że trzeba być bardzo oględnym, aby nie sprawić czasem niemiłej fatygi gorliwej naszej policyi i p. lekarzowi miejskiemu.

„Unia” 8 kwietnia 1883

Psy w kościele (Tarnów).

29 września 2008

Psy w kościele.
Nikt nie zaprzeczy, że one tam wcale nie są potrzebne, a przecież jak one tam często bywają! W zeszłą niedzielę w katedrze w czasie sumy, kiedy było kazanie, pies zaczął szczekać i przeszkadzał tak kaznodziei jak i słuchaczom. Było już i tak, że kiedy ksiądz zaczął mszę, młody psiak z głupoty przyskoczył do ołtarza i począł księdza szarpać za albę; a nawet nie do uwierzenia a przecież prawdą, w naszej katedrze, w święto Wniebowzięcia NMP., kiedy kaznodzieja zeszedł z ambony, wielkie psisko czarne niepostrzeżenie podążyło po tych samych stopniach, i wskoczywszy na samą krawędź straciło równowagę i spadło na dół ku wielkiemu przerażeniu kobiet w ławkach siedzących. Czy to być powinno?… a któż temu winien?… naprzód właściciele lub też lubownicy tych zwierząt, że im za sobą wszędzie biegać a nawet wchodzić dozwalają. Jeżeli zaś ogrody i inne miejsca publiczne mają to zastrzeżone, żeby tam tych nieproszonych gości nie wpuszczać, tembardziej miejsce święte, miejsce modlitwy powinno być od nich zabezpieczone.

„Pogoń” 26 listopada 1882