Wpisy otagowane jako zegary

Elektryczne zegarki kieszonkowe

19 listopada 2014

Elektryczne zegarki kieszonkowe.

Niedawno czytano w Paryżu ogłoszenia publiczne, które wzbudziły powszechna uwagę. Pewien Amerykanin ogłosił, że według przepisów systemu Moorse’a zastosował siłę elektryczną także i do zegarków. Skazówki posuwają się nie co kwadrans, jak u wielu zegarów elektrycznych, n. p. w Londynie, lecz co każdej minuty. Tym sposobem przybierają zegary te na zewnątrz pozór zegarów zwyczajnych o kółkach i sprężynach. Lecz co większa, że przemyślny Amerykanin oprócz zegarów stołowych zamierza w ten sam sposób sporządzać i zegarki kieszonkowe.

„Gazeta Lwowska” z 22 lipca 1857

Zegar gadający

23 września 2011

Zegar gadający.

Genewski zegarmistrz, Kazimierz Livau, uzyskał od rządu szwajcarskiego patent na wynaleziony przez niego zegarek repetier, który godziny i kwadranse, nie jak dotąd dzwonkiem, lecz głosem ludzkim wymawia. Wynalazca osiągnął ten cel przez zastosowanie odpowiedniej budowy fonograficznej płytki, w zegarku umieszczonej. Na płytce znajduje się 48 bruzdek fonograficznych, z których 12 wymawia całe godziny, 12 godziny i jeden kwadrans, 12 godziny i dwa kwadranse, 12 godziny i trzy kwadranse. W tylnej kopercie zegarka znajduje się mały otworek głosowy, tak jak w telefonie, który, aby wyraźniej słyszeć wymówioną godzinę, przykłada się do ucha. Ponieważ zastosowanie wynalazku tego ceny zegarków zapewne zbytecznie nie podwyższy, można przewidywać rychłe rozpowszechnienie gadających zegarków.

„Gazeta Lwowska” z 30 października 1892

Skarb w zegarze

14 listopada 2009

Niezwykły nabytek, ale nie drogą kradzieży zrobił pewien kupiec w Riece. Kupił mianowicie stary zegar ścienny na tandecie i przyniósłszy go do domu począł koło niego majstrować próbując, czy go nie namówi do chodzenia. Aliści odśrubowawszy tylną deszczułkę, na wewnętrznej jej stronie ujrzał napis: „Ja, Mikołaj Jeraudich, kapitan firmy Fratelli Siveric, ukryłem w tym zegarze cały mój majątek, który przekazuje kuzynowi mojemu Antoniemu Jeraudichowi z Lublany. Skarb ukrywam tutaj dla tego, żeby go uchronić przed innymi krewnymi. D. 5 Czerwca 1854 r. Jakoż w werku zegara znalazła się garść drogich kamieni, wartająca parę kroć stotysięcy koron. Poczciwe kupczysko nią zawachał(*) się ani na chwilę, zapakował znaleziony skarb starannie i przesłał go władzom lublańskim, dla doręczenia go Antoniemu Jeraudichowi lub jego spadkobiercom. Niedługo jakoś potem otrzymał z Lublany urzędowe zawiadomienie że tam ani Antoniego Jeraudicha, ani jego spadkobierców niema, że zatem rząd zabiera skarb na swoją własność. Taka decyzya atoli nie spodobała się kupcowi i wytoczył rządowi proces o zwrot skarbu jako jego znalazca, Można być ciekawym rezultatu procesu!..

„Głos Rzeszowski” z 4 marca 1905

(*) tak w oryginale

Zegarki mówiące

28 sierpnia 2008

Zegarki mówiące.

Mówiący zegarek? – zapyta niejeden z czytelników z niedowierzaniem. Tak jest, są już zegarki, które mówią. W zegarku jest umieszczony maleńki fonograf, który wywołuje głośno godziny i przypomina pewne stałe codzienne zajęcia. Fonograf jest to przyrząd, który oddaje głosy ludzkie po dłuższym czasie, Objaśnimy to przykładem. Przed aparatem staje ktoś i mówi. Po ukończeniu mowy zakręca się fonograf i zamyka. Po roku, albo prędzej, lub później, gdy się fonograf otworzy i zakręci, słychać wyraźnie słowa, które się dawniej powiedziało, W ten sposób przeniesiono przemówienie Ojca św. do Ameryki.

„Dziennik Kujawski” 15 września 1894