Papuga powodem skandalu rodzinnego.
Do niezwykłego skandalu rodzinnego doszło w Chicago, z powodu papugi.
Bardzo zamożny właściciel pewnej tamtejszej szkoły muzycznej ofiarował swej narzeczonej, pannie, która nie odznaczała się dostatkami, kosztowny pierścień. Panna, nie mogąc odwdzięczyć się narzeczonemu równie cennym podarunkiem, a wiedząc, że muzyk przepada za ptakami, posłała mu w podarunku ulubiona swą papugę, którą sama wytresowała i nauczyła mówić.
Muzyk polecił służącej, która przyniosła mu papugę, pięknie podziękować pannie za tak miły podarunek, poczem, ustawiwszy klatkę z papugą na werandzie willi, w której mieszkał, pośpieszył na miasto do swej szkoły.
Jakże się jednak zdziwił, gdy powracając wieczorem do domu, zastał dwu policjantów, czekających na niego. Panowie ci aresztowali zdumionego muzyka i zaprowadzili go do komisariatu, gdzie rzecz cała wyjaśniła się w sposób niezmiernie przykry dla właściciela papugi. Okazało się bowiem, że gadatliwy ten ptak uprzyjemniał sobie samotność przymusową wygadywaniem wierszem i prozą rzeczy tak ordynarnych i nieprzyzwoitych, że wywołał zgorszenie całego sąsiedztwa, które w końcu zwróciło się do policji po interwencje.
Naturalnie, oburzony i zawiedziony muzyk pobiegł natychmiast do narzeczonej, żądając od niej wyjaśnień, a choć panna zaklinała się ze łzami w oczach, że tego, co się stało wprost nie rozumie, nie uwierzył tym zapewnieniom i zerwał z narzeczona, gdyż papuga przez nią wyłącznie chowana, mogła się tylko od niej nauczyć sprośnych przekleństw i piosenek.
Wziął nawet tak do serca śmieszność, na jaką naraziła go fatalna papuga, że nie pogodził się z panna nawet wówczas, gdy wyszło na jaw, iż winna wszystkiemu jest służąca, której polecono odnieść papugę.
Dziewczyna ta, niosąc klatkę z papugą do muzyka, spotkała po drodze przyjaciółkę i tak się z nią zagadała, że nie zauważyła nawet, jak zręczny złodziej skradł ptaka z postawionej na chodniku klatki.
Spostrzegłszy brak papugi zrozpaczona dziewczyna uznała za najlepsze kupić podobną papugę i zanieść ją muzykowi.
Tak też uczyniła. Handlarz ptaków ustąpił jej bardzo tanio ptaka, którego sam się chciał pozbyć, przekonawszy się, jak źle papuga ta jest wychowana przez poprzedniego swego właściciela.
„Gazeta Bydgoska” 30 sierpnia 1930