Zakład na śmierć
Dnia 14. października 1901 rano już pili Dmytro Jakimów z Feliksem Kosem wódkę w karczmie w Draganówce, a gdy Kos już więcej pić nie chciał, odezwała się obecna w karczmie wyrobnica Pałaszka niewiadomego nazwiska, o której powszechnie wiadomo było, że się zapija, do Kosa: wstydźcie się, jabym sama wypiła „ćwiartkę”.
Na pytanie Jakimowa, czy rzeczywiście wypije jeśli jej zafunduje, odpowiedziała, chwaląc się że piła i więcej naraz, poczem tenże kazał podać ćwierć litra wódki za 17 ct. Karczmarz Lewinter na wezwanie postawił żądaną wódkę na stole. Pałaszka wypiła tę wódkę trzy razy łyknąwszy, w całości poczem siadła i jęła dużo opowiadać i śpiewać. Następnie wyszła z karczmy a we dwie godziny później znalazł ją Lewinter w stajni nieżywą. Na podstawie dokonanej w dniu 16. października br. obdukcyi orzekli lekarze sądowi, że najbliższą przyczyną śmierci jej było ostre zatrucie alkoholem, które wywołało porażenie ośrodków mózgowych.
Z powodu fatalnego powyższego zakładu pociągnęła prokuratorya Państwa Dmytra Jakimowa i karczmarza Lajzora Lewintera do odpowiedzialności, zarzucając im, że choć mogli przewidzieć niebezpieczeństwo dla zdrowia względnie życia Pałaszki swojem współdziałaniem przyczynili się do jej śmierci (§. 335 uk). Przy rozprawie dnia 27 bm. trybunał orzekający pod przewodnictwem radcy Chomickiego, zgodnie z wywodami obrońców adw. dra Schwarza i Rosenfelda uwolnił obu od oskarżenia o występek z §. 335. uk. a zasądził Jakimowa tylko na 14-dniowy areszt za przekroczenie ustawy o pijaństwie.
„Podolanin” z 29 grudnia 1901.