Strona główna » Stare anegdoty, Wojna 1918-1920 » Wojna 1918-19 (2) – 12 anegdot

Wojna 1918-19 (2) – 12 anegdot

Po wyparciu Ukraińców z Persenkówki Lwów zaczął się znowu cieszyć nadzieją powrotu światła elektrycznego. Po zbadaniu sytuacyi okazało się wszelako, że o równoczesnem puszczeniu w ruch tramwaju i światła, nie może być mowy. Albo jedno albo drugie. Trzeba się zdecydować: tramwaj czy światło. Co ważniejsze, co pilniejsze?
Dopiero dyr. Tomicki rozciął węzeł gordyjski:
- Puszczę wam tramwaj w nocy a światło w dzień.

„Szczutek” z 11 maja 1919


W Mikłaszowie pod Lwowem aresztował były żandarm austriacki, obecnie polski, chłopa, który powiedział, że cesarz Franciszek Józef umarł z przejedzenia się końską kiełbasą. Chłopa uwolnił dopiero sędzia śledczy na trzeci dzień.

„Szczutek” z 4 października 1919



WEZWANIE!

Dyrekcya Zakładów karnych przy ulicy Batorego i Kaźmierzowskiej wzywa wszystkich złodzieji i bandytów, którzy samowolnie opuścili swe posterunki, ażeby się zgłosili w przeciągu 24 godzin pod groźbą utraty posady i poborów.

„Szczutek” z 15 grudnia 1918      

 


Wytłómaczył się!

We Lwowie na Krakowskiem. Patrolujący legun strofuje przydybanego żydka.
- Tak braciszku, teraz to jesteś neutralny, a w październiku to może lałeś z drugiego piętra gorącą wodę na legionistów! Hę?
- Dlaczego ja miałem lać gorącą wodę? Dlaczego z drugiego piętra? A jeżeliby ona nawet była gorąca, to nim zleciała na dół, to si zrobiała całkiem zimna.

„Szczutek” z 30 marca 1919 


I dogódź im!

Kiedy gen. Haller w roku 1915 po Szczypiornie i Benjaminowie wjeżdżał do Przemyśla krzyczano na ulicach: Niech żyje Piłsudski!
Kiedy Piłsudski przed kilkunastu dniami zjechał do Lwowa przed hotelem George’a odzywały się okrzyki: Niech żyje Haller!

„Szczutek” z 5 stycznia 1919


Są chwile w życiu człowieka, w których czytasz bylejaki świstek gazet. Los zdarzył mi, że w takiej chwili właśnie wpadł mi do rąk strzępek jakiegoś dziennika z roku 1915. Relacya o upadku Przemyśla i o powodach kapitulacyi. A więc, że straszliwy głód zmusił załogę do poddania się, że ceny środków żywności podskoczyły tak potwornie w górę, że życie okazało się niemożliwem. Dalej czytam dosłownie: Wierzyć się nie chce, kiedy naoczni świadkowie opowiadają o cenach atykułów spożywczych. Za bochenek chleba żądano 1 kor. (! wykrzyknik z r. 1915), za funt masła 21 kor. (! j. w.), paczka tytoniu 5 K, funt mąki 10 K, pudełko zapałek 20 hal.

Miły Boże! Ileż to dalibyśmy dziś za to, aby choć na chwilę znaleść się w tej ginącej z głodu twierdzy!…

„Szczutek” z 27 lipca 1919


Westchnienie Lwowianina

Mleczko… Mój Boże. Nie widziałem mleka jeszcze od czasu tych spokojnych, normalnych czasów, kiedy była wojna światowa!

„Szczutek” z 16 marca 1919


Co kraj, to obyczaj

W różnych krajach są różne obyczaje. Czem innem martwią się w Krakowie, czem innem we Lwowie.
W Krakowie:
- To już naprawdę nie do wytrzymania! Trzeba bohaterstwa, ażeby teraz wysiedzieć w kinie. Ciągle coś łazi po człowieku. Wczoraj kąsało mię równocześnie pięć pcheł. Rozumiesz: odrazu p-i-ę-ć!
We Lwowie:
- Kasiu – mówi pani w kuchni, po której kule latają jak muchy – na chwilę przestali strzelać, więc skocz duchem na dół i kup konewkę wody.

„Szczutek” z 20 kwietnia 1919



Autentyczna karta służbowa

Lwów, . . . listopada 1918.
Donoszę posłusznie, żem zdobył Lewandówkę. Ukraińcy nacierają. Trza mi koniecznie znacznych posiłków, conajmniej ośmiu ludzi!
Cześć!
Witek, sekcyjny.

„Szczutek” z 22 czerwca 1919


Różnica

- Czy Poznańczycy tak samo patrzą na Galicyę jak Królewiacy?
- O nie! Jest pewna różnica. Królewiacy uważają nas za dziadów a Poznańczycy za żebraków.

„Szczutek” z 23 lutego 1919


W Czortkowie miała w urzędzie podjąć pieniądze niejaka pani Marya Janowska. „Urzędnik” ruski nie chce jej wypłacić pieniędzy, ponieważ nie umie ona podpisać się po rusku, a po polsku nie wolno.
- A po francusku można?
- Nu, da!
Podpisała więc „M. Janowska” i wszystko było w porządku.

„Szczutek” z 10 sierpnia 1919


SWOJSKIE HASŁO

Znany aktor lwowski p. X. wraca w ostatnich dniach gorącej walki o Lwów do domu przy ul. Jabłonowskich. Na ulicy wre tymczasem wściekła pukanina żołnierzy ukraińskich przeciw gęsto nacierającym patrolom polskim. Pan X. pragnie pomimo to dostać się do domu. Co zrobić? W ostatniej chwili błyska mu myśl: krzyczy tubalnym głosem: Feuer einstellen! I dopiął celu: strzelanina ustała natychmiast.

„Szczutek” z 8 grudnia 1918

Stare anegdoty, Wojna 1918-1920 , , , , Czytano 8 111 razy

Brak komentarzy do wpisu “Wojna 1918-19 (2) – 12 anegdot”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*