Lwów w nocy.
Cicha i spokojna na pozór nasza mieścina, przybiera w nocy charakter hałaśliwego miasta, a to dzięki licznym obskurnym lokalom otwartym częścią do godziny pierwszej w nocy a częścią przez całą noc. Jak już onegdaj wspominaliśmy, policja zamknęła w ostatnich czasach kilka szynków otwartych do godziny 1 w nocy. Niestety zarządzenie to nie usunęło złego a nawet go nie zmniejszyło. Miasto nasze, które ze względu „moralności sprzeciwia się przybyciu cyrku”, zezwala na mnożenie się
tingl-tanglów, które materjalnie i moralnie rujnują młodzież, i są wcale niemiłem sąsiedztwem. Wystarczy powiedzieć, że obecnie liczy Lwów już takie nory, które są przez całą noc otwarte.
Prócz tingl-tanglów znajduje się spora liczba szynków nocnych, w których muzyki przygrywają do godziny 1 po północy. Jaki wpływ wywierają te szynki na ubogą ludność, a szczególnie w dnie sobotnie i świąteczne, nie potrzebujemy zdaje się nad tem długo rozwodzić. Jeżeli już konieczną jest rzeczą, aby kilka lokalów było otwartych przez całą noc, w takim razie powinna policja bezwzględnie wybrać restauracje, dające dostateczną gwarancję, że nie będą one miejscem hałaśliwych awantur. Co do muzyki, to byłoby pożądanem, aby „koncerta” takie kończyły się najpóźniej o godzinie 11, nie możemy się bowiem zgodzić na to, aby okoliczni mieszkańcy po całodziennej pracy cierpieli dla miłości szynkarza lub kawiarza.
„Dziennik Polski” z 29 października 1886