O armii angielskiej
Prasa australska niepochlebne świadectwo moralności wydaje ochotnikom australskim armii angielskiej przy sposobności odejścia nowych zaciągów ochotniczych z Australii do Afryki południowej. Według zdania tej prasy, przeważna część ochotników składa się z ludzi najgorszej w świecie konduity, nierzadko nawet złoczyńców.
„Sydney Bulletin” twierdzi, że jeżeli australski ochotnik przed wyjściem nie był jeszcze zupełnym hultajem, to napewno takim z Afryki powróci. Są to ludzie tego rodzaju, z którymi lepiej się na jakiemś oddalonem miejscu nie spotykać o zmroku.
Taka opinia o demoralizacyi w szeregach angielskich nie jest zresztą zgoła żadną nowością. Spotykamy się już z nią w raporcie za 1900 rok generalnego inspektora więzień wojskowych, nadporucznika Garsia.
Wedle tego raportu w 1900 r. odbywało karę więzienia 7 357 żołnierzy, podczas gdy w 1899 r. karano więzieniem około 4 583 ludzi.
Ponieważ nie starczało miejsca w więzieniach wojskowych, musiano przeto przeznaczyć na areszt znaczną liczbę cel w koszarach, a także cywilne więzienia były przepełnione. Okazała się wreszcie potrzeba budowy nowych więzień z 1 593 celami.
Za stale powtarzające się złe prowadzenie w 1900 roku usunięto z armii 1 901 ludzi, podczas gdy w 1899 roku wydalono za przewinienia 1 956 żołnierzy. Ta zmniejszona liczba nie przemawia za poprawą stosunków, jeżeli się zważy, że regularna armia stoi na polu walki, a wówczas wydalenie następuje tylko w nadzwyczajnych wypadkach.
Aby ten stan rzeczy zmienić, radzi porucznik Garsia nie przyjmować do służby wojskowej nałogowych złodziei i przestępców.
Trudno zrozumieć, że w ogóle takie żywioły w armii są tolerowane.
„Kurjer Poznański” 6 lutego 1902
Ciekawostki Czytano 670 razy
Brak komentarzy do wpisu “O armii angielskiej”