Wpisy otagowane jako ciekawostki

Fiołki grudniowe

21 grudnia 2014

Fiołki grudniowe.

Z okolic Wieruszowa donoszą, że z powoda panującej tam od dłuższego czasu ciepłej pogody ponownie zakwitły fiołki. – Z południowej Francyi donoszą: W ogrodach naszych kwitną znowu róże, a akacje napełniają powietrze odurzającą wonią. W lasach pełno świeżych poziomek, które koszami całemi ludność wiejska zbiera i wynosi na targi, gdzie cena ich nie jest większa jak w czerwcu. Na łąkach zbieramy świeże fiołki i małgorzatki, a panie nasze przechadzają się po ulicach w lekkich sukienkach. – Nareszcie z Wiesbadenu donoszą, że dnia 3 bm. zbierano świeże poziomki w ogrodzie pułkownika Ulricha w willi Tbalheim pod Sonnenberg.

„Gazeta Lwowska” z 10 grudnia 1881



Powietrze wiosenne
od tygodnia panuje w całej Anglii. Z różnych okolic donoszą o świeżych fiołkach i innych kwiatach wiosennych – w grudniu. Nawet ptaszki śpiewające nie odleciały dotąd na leże zimowe w cieplejsze kraje.

„Gazeta Lwowska” z 15 grudnia 1881

Osobliwa zemsta

19 listopada 2014

Osobliwa zemsta.

Niejaka pani Weightman z Chicago, przekonawszy się, że mąż ożenił się z nią jedynie dla pieniędzy, zamieniła cały swój majątek w sumie 15.000 dolarów na banknoty i spaliła je.

„Gazeta Lwowska” z 12 stycznia 1906

Czyszczenie miasta

19 listopada 2014

Czyszczenie miasta odbywa się w Berlinie już od miesiąca w godzinach nocnych wyłącznie. Dzienniki berlińskie podnoszą praktyczne strony tego zaprowadzenia, których w rzeczy samej niepodobna nie uznać. Zyskuje się na nocnej robocie z tego mianowicie powodu, że ani ruch wozów i przechodniów nie przeszkadza robotnikom, ani ci nie tamują ruchu; dalej, że n. p. błota, zaledwie zgarniętego, nie rozjeżdżają i nie rozdeptują jak się to zwykle we dnie dzieje, lecz można go swobodnie wywieźć przed nastaniem ruchu na ulicach o świcie. Wydatków większych czyszczenie miasta w nocy nie pociąga za sobą, ponieważ robotnicy nie są płaceni od czasu roboty, lecz godzeni do pewnej z góry określonej roboty, nie potrzebują więć koniecznie pracować jak we dnie godzin 12, lecz spełniwszy to, do czego zostali ugodzeni, choćby nawet w ciągu kilku godzin, mogą się potem rozejść do domów.

„Gazeta Lwowska” z 13 stycznia 1876

Szczęśliwa wyspa

4 października 2014

Szczęśliwą wyspę spotkało nieszczęście.

Szczęśliwą wyspą jest Islandya, na której, w pośród 70-tysięcznej zamieszkującej ją ludności od r. 1835 nie zaszedł ani jeden wypadek morderstwa. W tych dniach dopiero jakiś ladaco zadusił młodą dziewczynę. Fakt ten wywołał ogólne na całej wyspie oburzenie, a jeszcze większe zdziwienie, że rodowity islandczyk czegoś podobnego mógł się dopuścić.

„Gazeta Rzemieślnicza” z 17 listopada 1891

Eldorado dla kobiet

7 czerwca 2014

Prawdziwem Eldorado dla młodych osób, pragnących wyjść za mąż, są jeszcze zachodnie okolice brytyjskiej Kanady w północnej Ameryce, gdzie brak kobiet jest taki dotkliwy, że każda panna czy wdowa, bez względu na miarę i siłę wdzięków, znajduje natychmiast cały mały legion konkurentów. Dnia 14 b. m. w Exeter-Hall odbył się właśnie wielki mityng pod przewodnictwem bawiącego właśnie w Londynie gubernatora Kanady, markiza of Lorne, na którym uchwalano najusilniej popierać wychodźtwo młodych kobiet z Anglii do owego błogosławionego kraju, zwłaszcza że w Anglii znowu żyje obecnie o milion kobiet więcej niż mężczyzn.

„Gazeta Lwowska” z 22 grudnia 1881

30 dzieci

7 czerwca 2014

Także rekord…

W miejscowości zachodnio-pruskiej Briefen mieszka starszy asystent pocztowy Schmidt, któremu w dniu 7 b. m. urodziło się 30 z rzędu dziecko. Wszystkie dzieci żyją.

„Gazeta Lwowska” z 12 listopada 1913

Jajka wielkanocne

31 marca 2014

Jajka wielkanocne.

Z najrozmaitszych tłumaczeń zwyczaju dawania jaj wielkanocnych, najprawdopodobniejszem jest tłumaczenie, że zwyczaj ten pochodzi ze Wschodu i sięga głębokiej starożytności. Jajko odgrywa ważna role w obrządkach religijnych Wschodu.

W najelementarniejszych wierzeniach Indyan jajko jest symbolem Chaosu, czyli pierwiastkowego stanu wszechświata. Na Wschodzie jest zwyczaj rozdawania jajek w dzień Nowego Roku. Obecnie jeszcze w Persyi, gdzie dzień ten jest jedynem świętem cywilnem, zwyczaj zamieniania i rozdawania jaj jest obchodzony ze szczególną uroczystością.

Pierwszy dzień roku przypada tam mniej więcej w czasie, kiedy my obchodzimy święto Zmartwychwstania. Persowie w dniu tym przesyłają sobie nawzajem jajka malowane i złocone. Niektóre z tych jajek są bardzo kosztowne, wykonane bywają z drogiego kruszcu, po większej części są to jednak jaja naturalne i maja z czterech stron malowane symboliczne figury, lub też miniaturowe wizerunki różnych osób.

W Rzymie, z pewnym rodzajem zabobonnego przesądu, podawano jajko przy rozpoczęciu uczty. Ztąd też bierze początek swój przysłowie rzymskie: ab ovo usque ad mala, co miało dwojakie tłumaczenie, od jajka aż do jabłek i od początku aż do końca. Złym było prognostykiem, jeżeli jajko padało i tłukło się.   Czytaj dalej…

Śmigus czyli dyngus

31 marca 2014

Śmigus czyli dyngus.

Stary zwyczaj w całej Polsce wzajemnego oblewania się wodą w drugim dniu świąt Wielkiejnocy, powszechny był zarówno u ludu wiejskiego, jak mieszczan i szlachty. Niegdyś w poniedziałek Wielkanocny mężczyźni oblewali niewiasty, a we wtorek, nazajutrz, niewiasty mężczyzn, co dotąd w niektórych okolicach lud kujawski zachował. Francuz Beauplan w opisie Ukrainy za Władysława IV. o tym zwyczaju oblewania się woda wspomina na Rusi. Z Haura widzimy, że w XVII. wieku w Polsce kawaler damie po śmigusie różą przysłużyć się winien.

Początek tego zwyczaju sięgać musi czasów bardzo dawnych, skoro widzimy go zarówno w Azyi, u kolebki ludów aryjskich, jak i nad Wisła. Major angielski Symes, w relacyi z podróży odbytej r. 1795 z Bengalu do króla Birmanów w Pegu, powiada, że Budaizm tamtejszy około 10 kwietnia obchodzi trzydniowa pełna uciech uroczystością zakończenie starego roku. Drugiego dnia tych świat – pisze Symes – Birmanowie maja zwyczaj „obmywania się z grzechów starego roku”, przez oblewanie się wzajemne wodą. .Nikt się od tego wymówić nie może, nie wyłączając wice-króla, a wody leją się niespodziewanie z okien, dachów i wszędzie na głowy przechodniów.

Oczywiście zwyczaj ten u chrześcian musiał się przywiązać do jakiegoś wiosennego święta chrześciańskiego, wiec u Polaków do drugiego z świat Wielkanocnych. Lud wielkopolski w zwyczaju śmigusowym przechował jeszcze wyraźne ślady pierwotnego obmywania. Parobek bowiem wyłazi tam na dach karczmy wśród wioski z miednica w ręku i pobrzękując w nią, obwołuje dziewki wiejskie, które nazajutrz będą oblewane, przyczem zapowiada żartobliwie, ile dla której będzie potrzeba fur piasku do jej szurowania, perzu na wiechcie, grac do skrobania, ile kubłów wody i mydliska. Zarówno w Wielko- jak Małopolsce parobcy w dzień śmigusa łapią dziewoje wiejskie, ciągną pod żóraw do studni, gdzie kubłami wody oblewaja, a nieraz całe zanurzają w rzece lub sadzawce. Dziewczęta nawzajem, zmówiwszy się, napadają znienacka na parobka i odpłacają mu równie sowita kąpielą z wiader i dzbanów.

Co do nazwy „dyngus i śmigus”, to nie maja pochodzenia polskiego. Wyraz Dünn-guss jest czysto niemiecki, oznacza cienkusz, polewkę wodnistą, wreszcie chlust wody na kogoś wylany, a co do pochodzenia wyrazu „śmigus” uczeni nie są w zgodzie, lecz i w nim kryje się jakiś „guss”.

„Gazeta Lwowska” z 19 kwietnia 1908

Ile można jeść najmniej

31 marca 2014

Ile można jeść najmniej.

Angielski doktor Parri twierdzi, iż człowiek w stanie bezwzględnego spokoju może żyć dziennie 16-ma uncyami pokarmu; człowiek, spełniający zwykłą lekką pracę, może wyżyć 23-uncyami, zaś ciężko pracujący potrzebuje 26 2/4 – 30 uncyj. Jest to pokarm, nie zawierający w sobie zupełnie wody. Nie należy jednak zapominać, że wszystko, co spożywamy, zawiera w sobie mniejszą lub większą ilość wody, tak, że dla zdrowego istnienia niezbędnem jest od 48 do 60 uncyj pokarmu, stosownie do pracy, jaką dany człowiek spełnia. Inny znowu autorytet w dziedzinie dyetetyki, proponuje następną miarę pokarmu dla człowieka zdrowego na tydzień: trzy funty mięsa z funtem tłuszczu, dwa zwyczajne bochenki chleba, uncya soli i 60 uncyj mleka lub zamiast mięsa 6 funtów mąki owsianej.

„Gazeta Lwowska” z 18 grudnia 1892

Strzeżcie się brunetek

15 marca 2014

Strzeżcie się brunetek!…

Brunetek należy unikać – zawyrokował sędzia najwyższy z Los Angelos w Kalifornii, udowodniając przytem, że najczęściej brunetki są przyczyną zdrady małżeńskiej. Liczba brunetek, które oskarżone są w procesach o przyczynienie się do zdrady małżeńskiej, jest wprost olbrzymia. Swoje śmiałe wywody popiera sędzia długoletniem doświadczeniem, podczas którego rozważał sprawy przeszło 4000 rozwodów i przytacza dane statystyczne. Od d. 1-go do 26-go z. m. prowadził sędzia 110 procesów rozwodowych. W 94 przypadkach ustalono istotną przyczynę rozwodu, w 71 – udowodniono winę męża, a w 23 – winę żony. W 2/3 przypadków przyczyną rozwodu była zdrada małżeńska z winy brunetek, gdyż tylko 5 żon było w tem blondynkami. Zdaje się, że ten sam fenomen da się zauważyć i wśród mężczyzn. W małżeństwach, które rozchodzą się z powodu zdrady, 3/6 mężów to bruneci – tak przynajmniej utrzymuje New-York World w jednym z ostatnich swoich numerów.

„Gazeta Lwowska” z 22 listopada 1913

Świecący śnieg

6 lutego 2014

Świecący śnieg.

Profesor szwedzki Nordenskjold ogłasza nadzwyczaj zajmujący rezultat badań swoich nad rządkiem zjawiskiem śniegu, który świeci o zmroku podobnie jak próchno. Zjawisko to zdarza się tylko w krainach głęboko na północ posuniętych, podczas panujących tam długich nocy zimowych. Profesor Nordenskjold, biorąc w zeszłym roku udział w wyprawie podbiegunowej, obserwował je na wybrzeżu morskiem. Przechadzając się wzdłuż tegoż, albo po krawędzi gór lodowych, spostrzegł, że za każdym krokiem z pod nóg jego wytryskują iskry, a stopy brnące w śniegu, zwilżonym nieco podczas przypływu morza, a następnie znów oschniętym, okolone są jaskrawą pręgą biało-błękitnawą. Sprawiało to zjawisko na profesorze wrażenie takie, jak gdyby stąpał po piasku z iskier, które, pryskając, na okół, nabawiać mogły obawą, ażeby nie zapaliły odzieży. Zjawisko to zdarza się tylko w mróz co najmniej 35-stopniowy.

„Dziennik Polski” z 22 kwietnia 1874

Kraj półinteligencji i analfabetów

29 września 2013

Kraj półinteligencji i analfabetów
Z ludnością równą dwum Warszawom
To współczesne państwo Litewskie
Którem się obecnie interesuje świat z powodu ostatniego przewrotu

Żywiołem najbardziej aktywnym na Litwie jest półinteligencja, którą tworzą przeważnie księża, pochodzący z ludu i stąd niosący nienawiść chłopa do dziedzica.

Dwa lata temu sąsiedzi Litwinów, światli Łotysze, wykazali w szczegółowo opracowanej statystyce, że na całą Litwę przypada zaledwie 1000 ludzi z jakiemś możliwie zaokrąglonem wykształceniem.

Wogóle 4-klasowe wykształcenie jest tam prawie, że jedyne.

Garstka doktorów, prawników i uczonych dopiero ostatniemi czasy na gwałt przyswaja sobie litewski język.  Czytaj dalej…

Moskiewski pedantyzm

29 września 2013

Moskiewski pedantyzm.

W pewnem miejscu w głębi Rossji, kilku ludzi poniosło w jakiemś nieszczęściu ciężkie rany. Telegrafem wezwano natychmiast lekarza z poblizkiego miasteczka. Gdy lekarz odebrał wezwanie, wyruszył właśnie z miasteczka pociąg towarowy. Chcąc korzystać z tej sposobności, udał się do kasy z prośbą o bilet do towarowego wagonu. Ale mimo przedstawień wszelkich oświadczono mu, że w wagonie towarowym wolno jechać człowiekowi tylko w towarzystwie jakiegoś – żywego towaru. Tylko dowcipem potrafił lekarz ominąć literę prawa, przestrzeganą z taką barbarzyńską skrulatnością, i ocalić życie nieszczęśliwych. Kupił bowiem na prędce koguta, umieścił go w wagonie towarowym, a dla siebie nabył teraz już bez żadnej trudności bilet.

„Dziennik Polski” z 1 października 1869

Raj dla palaczy

31 sierpnia 2013

Raj dla palaczy.

Prawdziwym rajem dla palaczy jest Meksyk; tam palą wszyscy: starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni, ubodzy i bogaci. Małym dzieciom, które ledwie dopiero chodzić umieją, już wtyka się papieros w usta, a nawet – jak zapewnia „Fumeur” – uczniom w szkołach, o ile zasłużą na to odznaczenie, pozwala profesor na palenie papierosa w czasie nauki. Ponieważ zamiłowanie do stałego używania tytoniu jest wrodzone Meksykańczykom, pozwolenie na palenie jednym uczniom jest zachętą i bodźcem dla innych, którzy zadają sobie trudu, aby ta łaska i wyszczególnienie spłynęło także i na nich. Zatem w takich wypadkach można uważać palenie za środek pedagogiczny. Może zajść wypadek, iż cała klasa uzyska pozwolenie palenia.

W Meksyku wolno palić także i w kościele, co zresztą jest w zwyczaju w bardzo wielu krajach południowej Ameryki. Kobiety i mężczyźni palą w czasie całego nabożeństwa, wyjątek stanowi tylko chwila Podniesienia. Wtedy wszyscy bez wyjątku wyrzucają z ust papierosy i zginają kolana. Skoro jednak minie ta chwila, na nowo zapalają wszyscy papierosy.

W Meksyku palą nawet w sądzie w czasie rozpraw. Tam palą nietylko sędziowie, ale także obrońcy, służba sądowa, świadkowie i sędziowie przysięgli. Nawet oskarżony i dodani mu do asysty żandarmi otaczają się kłębami dymu.

Z tych kilku przykładów widać, że rzeczywiście Meksyk jest prawdziwym rajem dla palaczy.

„Ilustrowany Kuryer Codzienny” z 21 czerwca 1914

Oryginalne spodnie

31 sierpnia 2013

Najoryginalniejsze spodnie w świecie znajdują się na obecnej wystawie międzynarodowej w Nowym-Orleanie. Składają się one z paru tysięcy różnych łat i łateczek, wszywanych w miarę niszczenia się pierwotnego materjału, z którego pozostał już tylko maleńki kawałeczek mający 1 1/2 cala szerokości i 1 cal długości. Właścicielem tych różnobarwnych shoking jest 83 letni murzyn nazwiskiem Edla White; zapewnia on, że spodnie owe włożył po raz pierwszy przed laty 43-ma i odtąd nosił je bez przerwy codziennie. Liczba łat wszywanych, zdartych i zastąpionych przez nowe, wynosi około kilku tysięcy, szwy wszystkie wykonane są z nadzwyczajną starannością, a całe spodnie utrzymane nader czysto. White bardzo niechętnie rozstawał się z ulubioną częścią garderoby swojej i tylko argument, iż wymaga tego przedsięwzięcie międzynarodowe, zniewolił go do wystawienia swego skarbu.

„Gazeta Narodowa” z 16 kwietnia 1885

« Poprzednia stronaNastępna strona »