Wpisy otagowane jako szpiedzy

Szpieg czarnogórski

26 listopada 2018

Szpieg czarnogórski.
Blizko od roku siedzi w aresztach miejskich głuchoniemy idjota, podejrzany przez władze, iż jest szpiegiem… czarnogórskim. Fotografia jego była zamieszczoną w różnych czasopismach i nie można się w żaden sposób dowiedzieć, skąd ów domniemany szpieg pochodzi. Ponieważ sprawa jest bardzo ważna – wszak chodzi o szpiega – odesłano akta do Lwowa, a tam się jeszcze należycie nie odleżały. Tymczasem „Czarnogórzec” od roku jest na utrzymaniu gminy, tzn. ma wikt i mieszkanie w areszcie, bo bielizny zupełnie nie przebiera, a strzępy ubrania jeszcze z niego nie zleciały.

„Głos Polski. Organ narodowy dla Podola” z 3 stycznia 1914.

Nowi męczennicy

18 lipca 2015

Nowi męczennicy zjawili się na horyzoncie prawosławnym. Są nimi: kapitan 28. pułku pieszego, zwanego Połockim, Nikiforów i 5 prostych żołnierzy tegoż pułku. Zamęczeni oni zostali w okrutny sposób, jak zapewnia Dniewnik Warszawski, dnia 22. kwietnia 1863 r. w Niekłaniu, gubernji Radomskiej, przez powstańców polskich. Prawdę mówiąc byli to szpiedzy, co przeszli do polskich szeregów i następnie zdradzili; podobne indywidua zawsze i wszędzie, w każdym kraju i w każdej wojnie – bywają wieszane – ale Moskwa ich odkopała, zwłoki złożyła na cmentarzu w Piotrkowie; teraz stawia im pomnik za składkowe pieniądze. Można zapytać dla czego tak późno każą ludności miejscowej i chłopom okolicznym, święcić tych męczenników?

„Dziennik Polski” z 19 października 1886

61 wykonanych wyroków śmierci

5 lipca 2015

61 wykonanych wyroków śmierci

Ministerstwo sprawiedliwości przystąpiło do opracowania szczegółowej statystyki wyroków, ferowanych przez sądy polskie w roku ubiegłym. Nowa statystyka wykazać ma szczegółowo liczbę osób uniewinnionych oraz skazanych. Już zostało opracowane zestawienie wykonanych w ciągu roku 1932 wyroków śmierci, których liczba wynosi 61, z czego większość przypada za szpiegostwo i zdradę państwa.

„Nowy Dziennik” z 16 lutego 1933

Cenzura 1919

6 września 2010

Dlaczego nie można podawać szczegółowych relacyi z frontu.

Z Wydziału wojskowego PKL. otrzymaliśmy następujące pismo :

Mimo odnoszeń się biura prasowego PKL. do poszczególnych pism peryodycznych w Galicyi mnożą się coraz bardziej wypadki, że prasa podaje szczegółowe sprawozdania z terenu walk na wschodzie, które wpadłszy w ręce nieprzyjaciela mogą mu służyć jako cenne wskazówki, jak np. szczegółowe podawanie gmachów i objektów lwowskich, na które padały pociski artyleryi nieprzyjacielskiej co stanowi ważną wskazówkę dla nieprzyjaciela w prowadzeniu dalszej akcyi artylerzyckiej.

W jednem z pism dalej ukazało się sprawozdanie zawierające dokładne daty co do składu grupy pułk. Minkiewicza, wyliczające nawet dokładnie pociągi pancerne i ich komendantów. Na tego rodzaju postępowanie prasy użala się zupełnie słusznie Naczelne Dowództwo wojsk na Galicyę wschodnią.

Skutkiem tego zwraca się obecnie Wydział wojskowy PKL. do całej prasy z uprzejmą prośbą, by zechciała zaniechać takiego postępowania i oszczędziła w ten sposób PKL. konieczności występowania w obronie interesów wojska polskiego.

„Ziemia Przemyska” z 5 lutego 1919

Szpiedzy

6 września 2010

Kierownik ministeryum wojny przestrzega przed szpiegami.

Warszawa 7 bm. (PAT.) Wydział prasowy komunikuje rozkaz kierownika ministerstwa dla spraw wojskowych pułkownika Wroczyńskiego:

W pamiętnych chwilach ślubowania wojska polskiego każdy z oficerów i żołnierzy składał przysięgę, iż krwią, życiem i honorem będą strzegli ojczyzny przed zdradą i rozkładem. Zdradą armii jest rozgłaszanie wiadomości wojskowych w miejscach publicznych, gdzie łatwo o szpiegów. Rozkładem armii jest publiczne krytykowanie władz i urzędów wojskowych. Nie dopuszczam myśli, aby to czyniono ze złą wolą, wierząc w honor żołnierza polskiego. Czyni się to przez nieostrożność albo bagatelizowanie ulotnych słów, nie bacząc, kto słucha. Niech każdy pamięta, że każda plotka toczy opinię publiczną jak czerw drzewo, krzewi nieufność i popłoch. Rozkazem tym zakazuję wszelkich publicznych omawiań wewnętrznych spraw wojskowych odnoszących się do przemarszu wojsk, uzbrojenia, liczebności itp. na ulicach, w tramwajach, kawiarniach i innych publicznych miejscach pod karą surowej odpowiedzialności.

WROCZYŃSKI.

„Ziemia Przemyska” z 8 lutego 1919

Ułaskawienie szpiega

24 czerwca 2010

Ułaskawienie szpiega.

W dniu 24 maja br. sąd karny we Lwowie po przeprowadzonej rozprawie przeciw Stanisławowi Jacewiczowi, podpułkownikowi rosyjskiemu, skazał go za szpiegostwo na rzecz Rosyi na 4 i pół lata ciężkiego więzienia, który to wyrok Jacewicz przyjął. Onegdaj nadeszło do prezydyum sądu pismo z gabinetu cesarskiego, którem cesarz ułaskawia Jacewicza, darowując mu resztę kary. Wezwano zaraz Jacewicza do prezydyum sądu, odczytano mu pismo cesarskie i wypuszczono natychmiast na wolność. W zamian za Jacewicza Rosya ma ułaskawić porucznika 40 pp. Józefa Wallocha, skazanego w Warszawie na 6 lat Sybiru.

„Głos Rzeszowski” z 17 sierpnia 1913

Rosyjscy szpiedzy w Mogilnie

28 lipca 2009

Z Mogilna donoszą o zaaresztowaniu 2 oficerów rosyjskich podejrzanych o szpiegostwo. Będzie to niezawodnie plotka, albowiem trudno zrozumieć, coby oficerowie mogli w Mogilnie wyśpiegować. Przecież to nie forteca.

„Dziennik Kujawski” z 2 czerwca 1895

Zdradziecki nóż i widelec

26 lipca 2009

Zdradziecki nóż i widelec.

W paryskim „Journal” czytamy:

„Kto chce być dobrym szpiegiem – powinien umieć jeść. Oto morał historyi, jaka miała miejsce na linii angielskiego frontu. Przebrany za oficera angielskiego niemiec wśliznął się między sprzymierzeńców. Zaopatrzony był w autentyczne dokumenty i rekomendacye. Nie wzbudzał żadnych podejrzeń. Nieszczęście jego chciało jednak, że… poczuł głód i udał się do oberży wiejskiej, w której się stołowali inni, prawdziwi oficerowie angielscy.

„W oberży szpieg obstalował obfite śniadanie, które zaczął pożerać z iście germańskim apetytem. Apetyt ten nie wzbudziłby sam przez się niczyjej uwagi, na froncie bowiem głód ma swoje prawa, gdyby…

„Szpieg niemiecki zajadał smaczną rybę morską, posługując się jednocześnie widelcem i nożem.

„Wszyscy obecni anglicy zaczęli bacznie obserwować oryginała, jedzącego rybę nożem, gdy zaś niemiec, nasyciwszy głód, zaczął widelcem dłubać w zębach, parę mocnych dłoni chwyciło go za kołnierz. Pseudo-angielski oficer został zdemaskowany, przedtem jeszcze, nim zdążył z prawdziwymi anglikami się rozmówić”.

„Dziennik Kijowski” z 19 kwietnia (2 maja) 1915

Szpiegowskie gołębie

25 lipca 2009

Gołębie pocztowe, służące szpiegom.

W ostatnim czasie znajdowano ponownie gołębie pocztowe w plecionym koszyku, które prawdopodobnie ze strony nieprzyjacielskiej spuszczano na dół z większych balonów za pomocą spuszczającego się parasola. Dla tego w interesie obrony kraju potrzeba koniecznie, aby takie gołębie wraz z parasolami i znalezionemi przy nich drukami oddawano jak najspieszniej najbliższej władzy wojskowej albo cywilnej. Za ich oddawanie płaci się nagrodę aż do 20 marek.

„Dziennik Poznański” z 13 listopada 1917

Strach przed szpiegami

25 lipca 2009

Strach przed szpiegami.

„Nowoje Wremia” donosi, że w Rosyi wciąż pełno jest szpiegów. Dla tego rząd wydał następujące obostrzenia dla rozmów telefonicznych: Zabrania się rozmów telefonicznych w obcych językach w Piotrogrodzie i okolicy. Dopuszczony jest do rozmów tylko język rosyjski. Wszelkie rozmowy telefoniczne w obcych językach powinny być natychmiast przerwane i w miarę możności powinna być osoba telefonującego stwierdzona oraz numer, z którego telefonowała i zrobione zawiadomienie do policyi najbliższej. Osoby używające przy rozmowach telefonicznych nierosyjskiego języka mają podlegać karze aresztu do 3 miesięcy lub karze do 3000 rubli.

„Dziennik Poznański” z 23 czerwca 1915



Pisma niemieckie wzywają do uprzejmości wobec mówiących obcym językiem.

Wczorajszy „Lokal-Anzeiger” stwierdzając niemiły fakt, zaczepienia węgierskiej studentki szarlottenburskiej politechniki przez dwie mieszkanki Berlina za to, że mówiła obcym językiem, wzywa ludność, ażeby zachowywała się taktownie wobec osób mówiących językiem obcym i nie napastowała ich. „Lokal-Anzeiger” wskazuje na to, że bardzo wielu obcych poddanych państw neutralnych i zaprzyjaźnionych posługuje się językiem francuskim i angielskim. Nikt nie powinien samowolnie odgrywać roli policyantów.

„Dziennik Poznański” z 1 lipca 1915