Wpisy otagowane jako wojsko

Co żołnierz dostaje w polu?

25 lipca 2009

Co żołnierz dostaje w polu?

Korespondent „Kölnische Ztg.” z terenu walk w Karpatach donosi: Żołnierz dostaje na dzień następujące rzeczy: 400 gramów mięsa, 700 gramów chleba lub sucharów, 30 gramów soli, pół grama pieprzu, 0,2 litra napojów, a mianowicie lekkich węgierskich lub tyrolskich win, to znaczy teraz właśnie otrzymuje po litrze. Następnie 0,2 litra octu, 5 gramów zaprawy do zupy, 140 gramów jarzyny, a mianowicie ryżu, grochu albo mamałygi, 92 gramów konserwy kawowej, oraz pożądanych w stopniu bynajmniej nie najniższym, 36 gramów tytoniu do fajki lub zamiast niego 10 papierosów. Oprócz tych codziennych należytości otrzymują żołnierze jako tak zwany dodatek na zmianę, stosownie do ilości zapasu i zapotrzebowania, następujące rzeczy: mydło, świece, zapałki, cygarniczki, papierki do tytoniu, czernidło do butów, środki do czyszczenia zębów, sardynki, suszone owoce, salami, herbatę, rum, cukier, mleko w proszku, kakao, czekoladę, ser ementalski, liptawski, smalec wieprzowy, kiełbasy, szynki, konserwy szynkowe, ozory, kapustę, szpinak, konserwy z jarzyn, keksy, słoninę, pierniki, makaron, kluski, cynamon, gwoździki korzenne (do przyrządzania zupy winnej w rowach strzeleckich!), koniak, spirytus, naftę.

„Dziennik Poznański” z 27 marca 1915

Polegli podczas tej wojny

25 lipca 2009

Polegli podczas tej wojny.

Pod powyższym tytułem jedno z pism angielskich pisze co następuje:

Nie pozostaje dużo czasu dla umarłych…

Gdyby więcej było czasu, chowano by poległych staranniej, zważając na stopień i zasługi, a każda mogiła posiadałaby jaką oznakę, krzyż czy inny symbol, zupełnie jak w czasie pokojowym. Lecz zaledwie połowę umarłych podczas tej wojny pochowano w taki sposób. Druga połowa spoczywa w rozrzuconych mogiłach, na miejscach, gdzie padli, w „kraju niczyim”, na ziemi między liniami lub poza miejscem opatrunku. Na wszystkich pobojowiskach w tej wojnie wędrowiec napotyka na takie groby. Jest to najbardziej wzruszający obraz wojny. Można bez wzruszenia patrzeć na stosy trupów; lecz widok tych mogił porusza każdego do głębi.

Mogiły różnych narodów mają różne oznaki. Francuskie mogiły zdobią bez wyjątku krzyże z plecionego drutu, pomalowanego barwą purpurową lub szarą, zdobią je też kwiaty lub liście. Na mogiłach angielskich znajdują się białe drewniane krzyże z czarnemi napisami; na niemieckich czarne krzyże z białemi literami. Krzyż francuski jest ze wszystkich oznak najtrwalszy; znosi ostrzeliwania i zmiany powietrza lepiej niż jego towarzysze. Na pobojowiskach pod Verdunem krzyże z drutu stoją na miejscu, a ciała pomarłych siła pocisków wydobywa nieraz z grobu, rozrzucając na wszystkie strony. Na cmentarzu przy Verdunie znajduje się prawie tysiąc takich krzyży, po za cmentarzem miejscowym, przy którym na kolumnie położono następujący napis „C’est ainsi que Dieu a aimé le monde”.

Prócz wyglądu zewnętrznego mogiły odróżniają się jeszcze napisami, pozwalającemi rozeznać natychmiast naród, do którego należą. Napisy na grobach francuskich obwieszczają, iż poległy zmarł za Francyę, lub został zabity przez nieprzyjaciela, albo też padł na polu chwały, tak że każdy żołnierz posiada swój tytuł honorowy; nieraz zauważy się, że usiłowano nadać piękny wygląd grobowi.   Czytaj dalej…

Pacyfikacja wsi Kurowce

10 lipca 2009

Z Małopolski.
Efekt akcji wywrotowych agitatorów.

Wieś Kurowce, oddalona o 22 km od Tarnopola, jak również inne wsi tego województwa, miała z polecenia władz administracyjnych obowiązek wystawiania wart gminnych w ilości 6 ludzi przy stertach. Zarządzenie to wiąże się ze wzmożoną akcją sabotażową na terenie Małopolski Wschodniej. Wyznaczeni do warty mieszkańcy wsi Kurowce odmówili poraz pierwszy tego obowiązku przedwczoraj, za co władze administracyjne każdego stawiającego opór skazały na 50 zł grzywny. W dniu wczorajszym powtórzył się opór ze strony mieszkańców wsi Kurowce, wobec czego województwo Tarnopolskie uciekło się do użycia wojskowych oddziałów asystencyjnych, skierowując wczoraj do Kurowiec szwadron 9 pułku ułanów, stacjonujacego W Trembowli. Szwadron zakwaterował się we wsi Kurowce. Zaznaczyć należy, że opór ten jest wynikiem namowy nielicznych, ale wpływowych agitatorów.

„Dziennik Poznański” z 20 września 1930



Chłopi ruscy korzą się przed siłą.
Zaczynają już wyłapywać sabotażystów.

Lwów, 22 września. Akcja pacyfikacyjna we wsi Kurowicach pow. tarnopolskiego, gdzie jak donosiliśmy, chłopi odmówili władzom administracyjnym wystawienia straży nocnych, przeprowadzana przy pomocy oddziału kawalerji, odniosła skutki. Rada gminna złożyła solenne przyrzeczenie, że będzie lojalnie i sumiennie wykonywała wszystkie zarządzenia władz i że ręczy za spokój w gminie. Wobec tego asystencyjny oddział kawalerji został na zarządzenie władz z Kurowic wycofany i skierowany do innych rejonów w pow. tarnopolskim, objętych akcją sabotażową.

Równocześnie z wielu gmin w pow. tarnopolskim nadchodzą wiadomości, że chłopi z własnej inicjatywy pilnują porządku w gminach, zatrzymując podejrzanych przybyszów i oddając ich w ręce policji, zapisują numery przejeżdżających samochodów itd.

„Gazeta Pleszewska” z 24 września 1930

Mobilizacja kotów

22 września 2008

Mobilizacya kotów.

Doczekaliśmy się i takiej mobilizacyi w obfitującej w przeróżne niespodzianki wojny obecnej. Co prawda uruchomienie pospolitego ruszenia kociego zarządził narazie nie cesarz Wilhelm, lecz jego tureccy sprzymierzeńcy. Tem nie mniej pierwsza w dziejach wojen mobilizacya tego rodzaju jest nie małą sensacyą.

Oto jak donosi „Daily Mail” Syryę i Palestynę nawiedziła w tym roku niezwykła klęska: ukazała się ogromna ilość szczurów, przyprawiających kraj cały o niezliczone straty. Szczególniej dawały się szczury we znaki władzom wojskowym, w południowej Palestynie bowiem gdzie turcy bazę dla zamierzonej ekspedycyi do Egiptu założyli, znajdują się największe składy intendentury tureckiej.

Doprowadzony do ostateczności gubernator Daniauku chwycił się niezwykłego środka. Nakazał spisać wszystkie koty w kraju i zarządził ich rekwizycyę na rzecz władz wojskowych.

Tak turecki pasza uprzedził Wilhelma, który w swoim czasie się odgrażał, że gdy mu wszystkich żołnierzy wybiją, wówczas zmobilizuje wszystkie niemieckie psy i koty, ale wojnę prowadzić będzie.

„Dziennik Kijowski” 22 stycznia (4 lutego) 1915

Gorset pancerzem

22 września 2008

Gorset pancerzem.

W Podgórzu pod Toruniem zdarzył się wypadek, że jakaś kula zabłąkała się z placu ćwiczeń wojskowych i ugodziła w niejaką panią Schmul; pocisk okazał się bezsilnym, bo pani Schmul nosiła gorset!….

„Dziennik Kujawski” 28 lipca 1895

Celny strzał

29 sierpnia 2008

Celnym strzałem poszczycić się może pewien oficer z Weimaru. Strzelił do zająca i chybił. Coś podobnego zdarza się często, oficer jednakże, chybiwszy zająca, ugodził wystrzałem orzącego chłopa, pług i dwa woły. Ów celny strzał kosztować będzie oficera najmniej kilka set marek.

„Dziennik Kujawski” 15 listopada 1893

« Poprzednia strona