Kanał źródłem majątku
17 lipca 2013
Do wiadomości komisarjatu policyjnego w Meidling doszło, że były czyściciel kloak Józef Strohmayer, 38 letni mężczyzna, żonaty i ojciec kilkorga dzieci, jakkolwiek zawodu swego nie wykonywa, doskonale i dostatnio żyje. Dochodzenia wykazały, że Strohmayer nie zarzucił swego zawodu, ale wykonywa go pod ziemią. Od lat wielu wychodził z domu o 6-tej rano z próżnymi workami na plecach, spuszczał się do kanału w dzielnicy Sechshaus i stamtąd dzień cały wędrował pod Wiedniem, szukając rozmaitych do kanału wpadłych przedmiotów. Nad wieczorem wyłaził z kanału w tem samem miejscu, w którem się spuścił, gdzie oczekiwała go żona z wózkiem ręcznym, na który kładziono wory z rozmaitymi odpadkami. Tego mu nikt nie bronił; ale obok odpadków, świadomie rzucanych w kanał, Strohmayer znachodził i rzeczy wartościowe, przypadkiem tam wpadłe, a te w ciągu roku stanowiły prawie majątek i te powinien był znalazca zgłaszać na policji. Ponieważ tego nie czynił, aresztowano go onegdaj w chwili, gdy z kanału wyłaził. Bezpośrednio po tem rewizja w domu Strohmayera zarządzona, wydala niespodziany rezultat. Znaleziono tam trzydzieści złotych pierścieni z drogiemi kamieniami, trzy pary kolczyków brylantowych, zegarek srebrny z łańcuszkiem, zegarki złote, łyżeczki srebrne do kawy, dalej więcej niż 4000 koron w złocie i srebrze, już w woreczkach złożone, tudzież 2400 koron w banknotach.
„Dziennik Polski” z 26 lutego 1902
Prawo Czytano 1 042 razy
Brak komentarzy do wpisu “Kanał źródłem majątku”