Coś straszy
17 lipca 2013
Londyński Occult Review donosi, że w jednej z izb na poddaszu domu p. Thompsona, w dzielnicy Westend, dzieją się od lat 14 co nocy nadzwyczajne rzeczy. Krzesła, ławki, i t. p. przedmioty tańczą i wirują w powietrzu. Był to pokoik sypialny sług. Jedna z nich opowiada, że o północy zjawiło się w izdebce jakieś nieznane zwierzę, pozdzierało kołdry ze wszystkich śpiących dziewcząt i poszarpało je. Czasem znowu zjawiał się w nocy jakiś stary pan z łokciową brodą, który brał łóżka na plecy i obnosił je. Jedną służącą podniósł wraz z materacem, zniósł o dwa piątra niżej i położył na schodach. Pan Thompson, sądząc, że psikusy owe płatają mu sąsiedzi, wezwał pomocy policyi. Ta przysłała sążnistego policmena, który z nabitym rewolwerem w garści udał się na noc do owego pokoiku, po kwandransie jednak policmen uciekł stamtąd blady, jak kreda. Opowiadał, że kiedy położył się na łóżku, leżące obok na ziemi jego pantofle podniosły się w górę, a następnie poczęły go bić po obu stronach twarzy. Mimoto, pan Thompson w stracha nie uwierzył, ale w pewną księżycową noc poszedł tam wraz z synem, obaj uzbrojeni w myśliwskie dubeltówki. Zanim zdołali w pokoiku się rozgościć, mała, stojąca w kącie wanna uniosła się na dwa metry w powietrzu i poczęła jak szalona tańczyć. Wobec takiej energii i uporu „stracha”, dał p. Thompson za wygrane i pokoik ów pozostawił niezamieszkały.
„Goniec Polski” z 1 października 1907
Dziwne Czytano 935 razy
Brak komentarzy do wpisu “Coś straszy”