Wróg prohibicji
23 września 2011
Jest nim niejaki N. Bolko. Komunikat policyjny głosi o nim, że jest to „włóczęga i pijak”. Oczywista rzecz, że taki nie może sobie pozwolić ani na Bolsa ani nawet na lwowskiego Baczewskiego. Przeto musiał Bolko szukać pokrzepienia w zwykłym denaturacie. Skutki były fatalne; stracił nieborak przytomność i musiał jechać do szpitala. Przynajmniej raz zakosztował bezpłatnej jazdy samochodem.
„Gazeta Lwowska” z 9 stycznia 1931
Wypadki Czytano 976 razy
Brak komentarzy do wpisu “Wróg prohibicji”