Zwalczanie wszy

Wszy – Pediculidae.

Do wszystkich okropności wojny, przyłącza się jeszcze plaga, dręcząca strasznie żołnierzy – wszy. Wobec niemożności zachowania ochędóstwa w czasie wojny, mianowicie obecnej, w której dniami i tygodniami całemi w wilgotnych rowach żołnierze przebywać muszą, wszy rozmnażają się tak licznie, że stają się wprost niebezpieczeństwem dla zdrowia.

Rozróżniamy trzy gatunki wszy, każdy równie dokuczliwy, a gnieżdżący się w innem miejscu. Wesz, żyjąca przeważnie we włosach głowy (pediculus capilis), wesz trzymająca się przeważnie w odzieniu (pediculus vestimenti) i weszka kosmata (pediculus pubis albo phthirius inguinalis). Wszy mnożą się nadzwyczajnie szybko. Samica znosi około 50 jajek, z których już po tygodniu wychodzą nowe owady, dochodzące dojrzałości w 18 dniach i mnożące się dalej, tak że potomstwo jednej samiczki może dojść w przeciągu dwóch miesięcy do 5000.

Wesz zapuszczając w skórę zakończoną haczykowato trąbkę, sprawia nieznośny dokuczliwy świerzb, nużący do ostateczności człowieka.

Na wszy trzymające się w głowie dobrem zmycie naftą, a następnie spirytusem i szarem mydłem, następnie obłożenie octanem glinowym. Wszy mnożące się w ubraniu, najłatwiej wytępić rzucając je na czas pewien do gorącego pieca od chleba; wypróbowany to środek jeszcze z czasów napoleońskich. Bieliznę płócienną i wełnianą trzeba prać w szarem mydle, bawełnianą zaś gotować. Zalecają także szarą maść; tępi ona wprawdzie robactwo, ale zawiera rtęć szkodliwą dla ciała. Na bieliznę więc używać jej (nie) można, można nią nacierać rzeczy lub koszule wierzchnie tylko na szwach.

Trzeci rodzaj wszy jest najgorszy: gnieżdżąc się w miejscach porośniętych włosami, najtrudniejszym jest do wytępienia. Lud nazywa tę odmianę „mendoweszką”, a wywołuje ona nieznośny świerzb palący, wpijając się całą główką w ciało. Najlepszy na nią środek spirytus, następnie zmycie całego ciała szarem mydłem i posypanie mąką ryżową lub natarcie tłuszczem, np. lanoliną.

Pisma niemieckie zalecają na wytępienie wszy olejek anyżowy, albo eter etylowy (schwefeläter), ale o skuteczności tych środków niewiele się słyszy.

Podaję więc do wiadomości środki inne, o których się dowiedziałam, aby przynieść ulgę tym biedakom, którzy w ciągłych niebezpieczeństwach i znojach tą plagą są ciągle jeszcze trapieni.

Ziemianka.

„Dziennik Poznański” z 19 lutego 1915

Folklor Wielkiej Wojny, Porady , , , , Czytano 1 084 razy

Brak komentarzy do wpisu “Zwalczanie wszy”

Zostaw odpowiedź

(wymagane)

(wymagany)


*