Wpisy otagowane jako budownictwo

Cukier jako materiał budowlany

5 kwietnia 2015

Cukier jako materjał budowlany.

Pewien Anglik zrobił odkrycie, że cukier surowy – a nawet melassa w połączenia z sproszkowanem wapnem, daje cement lepszy od portlandzkiego, i również trwały i wytrzymały jak szkło. Tego rodzaju cement użyto już przy budowie katedry w Peterboroug. Podobne użycie tego rodzaju cementu miano odkryć w budowlach rzymskich.

„Dziennik Polski” z 23 października 1886

W sprawie tanich mieszkań

19 listopada 2014

W sprawie tanich mieszkań.

Są sprawy omawiane bezustannie, a jednak wciąż dokuczliwe. Do takich należy u nas sprawa tanich a wygodnych mieszkań. Kto wie, czy nie jest ona najważniejszą ze wszystkich, jakie bliżej dotykają Warszawę.

Niewielu jest szczęśliwców, którzyby nie odczuwali ciężaru panującej u nas drożyzny mieszkaniowej. Biedak gnieździ się w suterenie, a jak się gnieździ, wykazał to spis ludności ostatnio dokonany. W dzielnicach uboższych spotykano mieszkania, złożone z jednego pokoju a zajmowane przez 20, 30 a czasem i więcej osób. Jak takie „mieszkanie” wygląda, łatwo wyobrazić sobie można. Zresztą każdy, ktoby chciał ujrzeć je naocznie, z łatwością może zadosyć uczynić swej chęci. W pierwszym lepszym domu na Powiślu, w dzielnicy wolskiej i w innych znajdzie wzór takiego lokalu – wzór, niestety, mający liczne naśladownictwa.

Ale nietylko dla biedaków ciężkim jest brak i drożyzna mieszkań. Weźmy człowieka, mającego 50 – 60 rs. pensyi miesięcznej, lub zarabiającego w jakikolwiek sposób sumę podobną. Ludzi takich w mieście naszem jest bardzo wielu. Każdy z nich ma jakieś obowiązki: ten ma żonę i dzieci, tamten utrzymuje matkę staruszkę i siostrę, a czasem sióstr kilka. Gnieżdżą się ci ludzie, jak mogą, zazwyczaj w dwóch pokoikach, na które poświęcają trzecią część, niekiedy i więcej zarobku. Boć każdy wie, że za 15 rs. miesięcznie trudno w Warszawie znaleźć lokal złożony z dwóch pokojów. A przecież człowiek ten ma inne jeszcze wydatki, musi ubrać się „odpowiednio,” bo nieraz jest to warunkiem jego zajęcia; ma zresztą wszelkie prawo do rozrywki godziwej po pracy. Czy zarobek starczy mu na to wszystko?..  Czytaj dalej…

Domy papierowe

13 stycznia 2014

Domy papierowe zaczynają budować Amerykanie. W Stanie Wisconsin stanęła fabryka, która wyrabia płyty z masy papierowej, grube na pół stopy, a przeznaczone do budowy domów Są one spajane jak cegły, a odznaczają się trwałością i nieprzepuszczalnością.

„Słowo Polskie” z 17 marca 1897

Drapacz chmur w Warszawie

12 maja 2011

Drapacz chmur na placu Napoleona w Warszawie.
Szesnasto-piętrowy gmach, trzeci co do wysokości w Europie.

Wpływ Ameryki na powojenną Europę dał się odczuć w wielu dziedzinach, stosunkowo zaś najpóźniej w budownictwie. Tak charakterystyczna dla większych miast Stanów Zjednoczonych konstrukcja, jak drapacz chmur, tylko powoli mogła sobie torować drogę w Europie z powodu braku odpowiednich warunków, powodujących tak olbrzymi rozwój tej gałęzi budownictwa za oceanem. Konserwatyzm, niezawsze uzasadniona troska o zewnętrzny wygląd miast, wkońcu obawa o nierentowność zbyt wysokich budynków wstrzymywały architektów i inżynierów europejskich od budowania drapaczy chmur.

Stosunki te jednak powoli ulegają zmianie. Coraz większa koncentracja życia w ośrodkach przemysłowych i handlowych, przy braku miejsca i wysokich cenach parcel, zmusza nas do stosowania metod amerykańskich, których logiczną konsekwencją jest właśnie budowa gmachów wysokich. Jak najlepiej wyzyskać każdy nieledwie cal kwadratowy powierzchni cennej parceli, jak najbardziej zwiększyć tę powierzchnię, by przynosiła odpowiednie zyski – oto względy, które dominują w obecnej technice budowlanej.

Budowa tak wysokich gmachów wymaga zupełnie odmiennych metod i nieco odmiennych materjałów od stosowanych w zwyczajnem budownictwie. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że zwykły dom mieszkalny, choćby o 4-ch lub 5-ciu piętrach, buduje się w ten sposób, że muruje się ściany, które mają za zadanie dźwigać stropy i inne ciężary, oraz ochraniać nas przed wpływami atmosferycznemi. – Po wyprowadzeniu ścian kryje się budynek dachem i dom w stanie surowym jest gotowy.   Czytaj dalej…

Konfiskata cegły

24 czerwca 2010

Konfiskata cegły.

Budownictwo m.[iejskie] w dniu wczorajszym zarządziło konfiskatę około 3000 sztuk cegły nienależycie wyrobionej i niedostatecznie wypalonej, a do budowy domu p. Jakóba Horowitza przy ulicy Łobzowskiej używanej. Cegła po potłuczeniu wywiezioną zostanie na zasypanie łożyska starej Wisły. Cegła ta, jakkolwiek nieopatrzona wskazanym przez ustawę znakiem cegielni, pochodziła z fabryki p. Nathana Schönberga, który też odnośnie do istniejących przepisów wraz ze wspólnikami winy za powyższe przekroczenie grzywnami ukarany został.

„Czas” z 2 maja 1889

Kit do podłogi

12 sierpnia 2009

Kit do podłogi.

Kitowanie szpar w podłodze zwykłym kitem nie utrzymuje się długo z powodu szorowania i mycia. Trwałym kitem, na który woda nie oddziaływa jest taki: jednę część niegaszonego wapna z pięcioma częściami twarogu zagniata się na ciasto i tą masą kituje szpary w podłodze. Kit ten jest bardzo trwały a nie kosztowny.

„Dziennik Kujawski” z 25 grudnia 1895

Zaprawa murarska z popiołem

12 sierpnia 2009

„Rolnik” z Peplina donosi. Dobrą zaprawę mularską ma się, jeżeli zaprawi wapno z popiołem węgla kamiennego. Jestto bardzo dogodny sposób, témbardziéj, że nie wszędzie jest na podorędziu dobry piasek, ale nawet i tam, gdzie piasek jest najlepszy, niezawadzi wcale wapno popiołem takim zaprawić, bo zaprawa taka i twardnieje wnet i z czasem jeszcze twardszą się staje. Więc też pożytek z niéj większy, jak się tynkuje naprzykład mury w oborze, gdzie zaprawa z piasku nie bywa wcale trwała, albo też na podłogi i inne użytki.

D.

„Zwiastun Górnoszlązki” z 6 kwietnia 1869

Dom przyszłości

10 lipca 2009

Dom przyszłości – raj dla gospodyni

Niezwykłe „laboratorium”, gdzie powstanie nowy typ gospodarstwa


W Mansfield (Ohio) zelektryfikowano obecnie jeden z domów, w stopniu dla nas wprost nieprawdopodobnym. Przypatrzmy się bliżej temu rajowi gospodyń amerykańskich.

W tym „domu przyszłości” przede wszystkim ogromnie rozrzutnie jak na nasze stosunki, zainstalowano oświetlenie. W przeciętnym amerykańskim gospodarstwie istnieje zazwyczaj do 28 żarówek, w tym jest aż 320. Naturalnie, że światło to nie rzuca cienia i nie działa jak to zazwyczaj bywa, oślepiająco. Można regulować nie tylko jego siłę, ale także i barwę. Można więc sobie wybrać światło do pracy, do czytania, do spoczynku itd. W jadalni – prawdziwie po amerykańsku – luksus tak dalece jest posunięty, że pani domu może dostosować światło specjalnie do koloni sukni, maqillagu, towarzystwa albo… chwilowego nastroju. Lampy umieszczone są w suficie albo na ścianach. Ukryte pod matowymi szybkami dają światło niezbyt rażące. Lampy umieszczone po bokach okien zacierają różnicę miedzy dziennym i nocnym światłem. Także liczne lustra, umieszczone w mieszkaniu, są w ten sposób oświetlone, że można się doskonale przeglądnąć w nich, bez jakichkolwiek dodatkowych cieni. Przy otwieraniu drzwi wmurowanych szaf, spiżarni i chłodni, zapalają się automatycznie zainstalowane wewnątrz lampy. W sposób wyrafinowany umieszczone są światełka nocne. Jeśli kto późno w nocy wraca do domu, nie budzi jasnym światłem reszty domowników, bo specjalnym systemem umieszczone lampki w ścianie przy samej podłodze, rzucają jasny promień, który wystarcza, ażeby spokojnie przejść przez wszystkie pokoje, nie zbudziwszy nikogo. Z tym urządzeniem połączone też jest światło bezpieczeństwa. Domownik zbudzony szmerem, naciska guziczek przy łóżku i w tej samej chwili nad wszystkimi drzwiami zabłyśnie światło. W tych warunkach włamywacz musi przerwać swoją dalszą „pracę”.  Czytaj dalej…