Wpisy otagowane jako rowery

Żelazny koń

23 grudnia 2016

Żelazny koń.

Niedawno, w Berlinie pan Nitsch produkował wobec licznie zgromadzonych techników, mechaników i dziennikarzy, żelaznego konia, własnego pomysłu. Koń ten mieści się pomiędzy dwoma kołami wysokiemi 1 metr wprawianemi w ruch poruszeniami nóg jeźdźca. Szybkość jazdy wyrównywa szybkości zwykłego kłusa. Żelazny koń może zarówno odbywać ruch po drodze szosowej, jak i po bruku ulicznym i dokonywać zwroty z największą łatwością na miejscu.

„Gazeta Narodowa” z 20 grudnia 1877

Pałac cyklistów

31 grudnia 2015

Pałac Cyklistów będzie jedną z osobliwości paryskiej wystawy powszechnej w r. 1900. Cały budynek składać się ma z powiększonych odpowiednio części bicykla. Otwory okien wyobrażać będą koła rowerów, a wierzch gmachu ozdobi wielka piramida, złożona z welocypedów. Oprócz historji welocypedu, przedstawionej obrazowo od najdawniejszych czasów, istnieje projekt urządzenia w gmachu wzorowej fabryki, która w obecności widzów wyrabiać będzie najdrobniejsze części składowe welocypedów. W restauracji kelnerowie na rumakach stalowych będą obsługiwali publiczność; orkiestra na trycyklach, objeżdżając gmach, będzie uprzyjemniała czas zwiedzającym. Naturalnie ozdoby ścian i plafonów wszystkie pozostawać będą w związku ze sportem kołowym. Dla welocypedystów wodnych urządzony będzie basen olbrzymi.

„Kurjer Lwowski” z 11 marca 1897

Praktyczne zastosowanie roweru

18 lipca 2015

Welocyped zaczyna być używany we Francji do celów praktycznych. Moniteur urządził sobie między Paryżem i Wersalem służbę welocypedów, dla spiesznego odbierania sprawozdań z obrad Zgromadzenia narodowego, gdyż pociągi kolei żelaznej nie w każdej chwili krążą pomiędzy temi miastami. O ile więc potrzeba, rękopisma do redakcji przewozi posłaniec na welocypedzie; drogę tę odbywa w przeciągu 45 minut. Ten sam dziennik używa welocypedów do odbierania kursów giełdowych, przez co ma je o 10 minut wcześniej niż miewał dotąd. Znaczniejsi bankierzy i ajenci handlowi przesełają welocypedami depesze do biura telegraficznego centralnego.

„Dziennik Polski” z 28 stycznia 1874

Rower porwany przez samolot

5 lipca 2015

Rower porwany przez samolot
pozbawił miasteczko elektryczności

Warszawa, 15. 1. (Tel. wł.)

Wczoraj nastąpiło krótkie spięcie na 35 tys. voltowej linii, dostarczającej prąd elektryczny dla okręgu warszawskiego w Pruszkowie. Przed dwoma dniami nastąpiło krótkie spięcie w kablu podziemnym wskutek uszkodzenia przez wilgoć osłony kabla tak że ciemności w zachodniej dzielnicy miasta trwały przeszło pół godziny. Wczorajsze zaś krótkie spięcie nastąpiło w przewodach napowietrznych w okolicznościach zupełnie niezwykłych.

O godz. 2. popołudniu z lotniska na Okęciu wystartował samolot ćwiczebny, zaopatrzony w wiszący na linie t. zw. rękaw, który służy jako cel dla artylerii przeciwlotniczej. Samolot startując zaczepił rękawem o leżący na lotnisku rower, który zawisł na linie. Samolot zaczął wznosić się w górę. Ponieważ znajdował się na nieznacznej jeszcze wysokości przelatując nad przewodami elektrycznymi, dostarczającymi prąd elektrowni pruszkowskiej do Okęcia, zaczepił rowerem o druty. Nastąpiło krótkie spięcie, lina przepaliła się momentalnie, rower spadł na ziemię, a samolot poszybował dalej. Wypadek skończył się dla lotnika szczęśliwie, a Okęcie zostało pozbawione dopływu prądu. Uszkodzenie naprawiono po godzinie.

„Ilustrowany Goniec Poranny” z 17 stycznia 1937

Nowy welocyped

24 października 2014

Nowy welocyped.

W tych dniach odbywały się w Paryżu, na stacyi kolei południowej, próby nowego systemu welocypeda, zastosowanego do torów kolei żelaznej. Jest to czterokołowy welocyped, którego koła, liczące około 75 centymetrów obwodu, maja kształt zupełnie podobny do kół wagonowych, aby się mogły utrzymać na szynach, Dwa siedzenia zupełnie takie jak na dotychczasowych welocypedach, umieszczone jedno za drugiem, przeznaczone są dla dwóch ludzi, z których tylko jeden poruszając pedały, wprawia w ruch welocyped. Szybkość wypróbowana dochodzi do trzydziestu kilometrów na godzinę; tarcie kół o szyny jest tak słabe, że welocyped puszczony w pędzie, przebiedz może sam ośmset metrów, gdy już zaprzestano poruszać pedały. Hamulec działający na osie kół, pozwala zatrzymać welocyped w jednej chwili; ciężar całego przyrządu wynosi zaledwie 60 kilogr. w skutek czego jeden człowiek może z łatwością wnieść go i ustawić na szynach. – Welocyped ten może być również używany na zwyczajnej drodze a to za pomocą kauczukowych opasek, które się przymocowują w takim razie do kół.

„Gazeta Lwowska” z 5 stycznia 1888

Pożar na rowerze

12 października 2013

Pożar na rowerze.

Gazety warszawskie donoszą:

W tych dniach, szosą marymoncką w towarzystwie brata, dążyła do Warszawy na rowerze, wieczorem, panna A. L., z płonącą świecą w latarce papierowej, zawieszonej przy kierowniku. W pobliżu rogatek latarka zapaliła się, przyczem ogień objął lekką suknię cyklistki tak szybko, iż natychmiastowa pomoc już nie zdołała zapobiedz bolesnemu oparzeniu twarzy i rąk. I na bicyklu więc spalić się można…

„Słowo Polskie” z 10 czerwca 1897

Dawne przepisy dla rowerzystów

6 września 2010

W sprawie jazdy na kołowcach wydał obecnie naczelny prezes, p. Willamowitz, rozporządzenie, ubowięzujące od dnia l stycznia 1896 roku. Rozporządzenie to pozwala jeździć na kołach tylko osobom przynajmniej lat 14 liczącym, a nadto wymaga, aby chcący używać tej przyjemności postarali się na policyi o kartę legitymacyjną. Przy kole winien wisieć numer. Wolno jeździć po drogach i tamach. Pod kara zaś grzywny 60 marek nie wolno jeżdżąc po niektórych ulicach, oraz dla zabawy okrążać ludzi, wozy i zwierzęta, a nadto kołownik winien zbaczać na prawo przed wozami, jeźdźcami i pieszo idącymi.

„Dziennik Kujawski” z 6 lipca 1895



Dla cyklistów.

Dyrekcya policyi w Krakowie, wydała regulamin jazdy na kole w obrębie miasta Krakowa, z którego podajemy ważniejsze przepisy. Nie wolno: a) jeździć po chodnikach i drogach przeznaczonych dla pieszych, po plantacjach miejskich, ogrodach publicznych, ścieżką po nad Rudawą, ulicami Lubicz i Rakowiecką w dzień Wszystkich Świętych i dzień Zaduszny, ulicą Sienną od Rynku głównego do Małego, drogą po nad Rudawą w czasie trwania wyścigów konnych, po placach targowych w czasie trwania targów, po placach dla ćwiczeń wojskowych, oraz po miejscach zamkniętych dla pojazdów z powodu jak np. procesyi, pochodów pogrzebowych, robót publicznych i t. d.; b ) prowadzić koła przez chodniki; c) jeździć po ulicach kilku osobom obok siebie; d) brać z sobą na koło małe dzieci; e) przywiązywać psów do koła; f) jeździć na kole nie trzymając w rękach kierownicy.

Kolarz winien wymijać w lewo, wyprzedzać w prawo, jechać na skrętach i krzyżowaniach się ulic powoli i w czas ostrzegać dzwonkiem.

Nie wolno jechać szybko t. j. w tempie przewyższającem chyżość raźnego kłusu koni.

Do kierownicy każdego koła mają być przymocowane: hamulec i donośny dzwonek, nocną zaś porą do przodu koła u góry zapalona latarka o szkle bezbarwnem.

Wojskowi w służbie czynnej i żandarmi podlegają temu regulaminowi wtedy, jeśli nie są w akcyi wojskowej, albo jadą na kole w cywilnem ubraniu. Jednak i w tych wypadkach należy się w razie przekroczenia regulaminu ograniczyć do doniesienia o tem, przynależnej władzy.

Na wezwanie organów policyi lub magistratu winien każdy kolarz zsiąść z koła i wylegitymować się. Jeśli nie może wylegitymować się, winien udać się ze strażą do najbliższego lokalu władzy bezpieczeństwa i tam na żądanie złożyć koło, dla zabezpieczenia grzywny.

Przekroczenia tegoż regulaminu – o ile nie podpadają pod postanowienia ustawy karnej – ulegną karze pieniężnej do 100 złr., albo aresztu do dni 14.

„Czas” z 13 kwietnia 1901

Jankes z rewolwerem w Paryżu

24 czerwca 2010

Z całego świata.

Wielce charakterystyczną historyą o yankesie, cykliście i mleczarzu, opowiada „Echo de Paris”. Działo się to oczywiście w Paryżu. Mister James Wittson, obywatel wolnej Ameryki, lat 50 liczący, kupiec z Deventer, w Stanach Zjednoczonych Ameryki północnej, jechał sobie, o 8-mej zrana, na wierzchu omnibusu idącego z dworca kolei północnej na plac Alma. Sądził on, że stamtąd najlepiej będzie się mógł przypatrzeć Paryżowi i jego budowlom wspaniałym. Na rogu ulicy Królewskiej i placu Zgody zdarzyło się, że młody cyklista, subiekt handlowy Robert Cormont, przejeżdżał około omnibusu. Amerykanin podziwiał pewność i zręczność cyklisty, gdy wtem pojawił się jeden z tych ordynaryjnych wozów mleczarskich, które są postrachem paryżan. Wóz przewrócił cyklistę a koła jego przeszły mu przez piersi. Wszystko to stało się w mgnieniu oka, a kiedy przerażona publiczność poczęła krzyczeć, mleczarz zaciął konia i chciał umknąć. Ale mister James Wittson, który podzielał ogólne oburzenie, nie tracił czasu na daremne manifestacye, tylko wstał, dobył z kieszeni wyborny rewolwer, bez którego porządny amerykanin nigdzie się nie rusza, wymierzył w łeb konia i dwoma kulami położył go trupem na miejscu. Dzięki tej energicznej interwencyi, mleczarza zdołano przyaresztować a mister James Wittson, który dziwił się niezmiernie że jego postępek zwrócił na siebie uwagę powszechną, usiadł sobie najspokojniej i rzekł: „Ja za konia zapłacę”. Jakież było jednak jego zdumienie, gdy przystąpiło do niego dwóch policjantów i nie poprzestali nawet na jego bilecie wizytowym, który im wręczył, powtarzając zapewnienie, że za konia zapłaci. Musiał się udać z nimi na stacyę policyjną, gdzie ściągnięto z niego protokół, z powodu naruszenia prawa Grammonta i strzelania na drodze publicznej. Szczęście jeszcze, że nie zabrano mu rewolweru, gdyż pokazało się, że kaliber jego odpowiada prawnym przepisom. I to także pocieszyło, że mleczarza odprowadzono do więzienia; nie mógł jednak powstrzymać się od zrobienia głośnej uwagi, że we Francyi rzecz taka prosta tyle wywołuje ceregieli!…

„Głos Rzeszowski” z 10 czerwca 1906

Niedźwiedź na rowerze

28 lipca 2009

Niedźwiedź na kołowcu – oto najnowsza sensacyjna wiadomość. Właściciel zwierzyńca H. Hagenbeck w Hamburgu kazał zrobić kołowiec, na którym niedźwiedź jeździć będzie. Tylne jego łapy będą spoczywały na podstawie, a przedniemi będzie poruszał stopnie, wprawiające w ruch koło.

„Dziennik Kujawski” z 24 października 1894