Krowa na licytacji
10 lipca 2009
Pewien kolonista nie mógł oddać na czas długu swemu wierzycielowi, odjechał do swych przyjaciół po pieniądze, a tymczasem zjechał komornik i zajęte jego ruchomości sprzedawał przez licytacyą. Na licytacyi zapisuje się każdą rzecz sprzedaną, pisze się, kto ją kupił i wiele za nią postąpił; taki spis nazywa się protokułem(*) licytacyjnym. Licytacya odbywała się na podwórzu, gdy już połowę rzeczy sprzedano, komornik oddalił się wraz z innymi od stołu dla obejrzenia karmnego wieprza, a w tem krowa przyszedłszy zjadła protokuł(*). Powstał spór: jedni chcieli, aby na nowo licytowano, drudzy na to nie przystawali; aż wreszcie przybył kolonista z pieniędzmi, dług zapłacił i tak licytacya nie przyszła do skutku. A tak krowa go zbawiła.
„Zwiastun Górnoszlązki” 4 września 1868
(*) tak w oryginale
Zwierzęta Czytano 703 razy
Brak komentarzy do wpisu “Krowa na licytacji”